Bo jest tak: obiecałem matce, że jak będę miał lepszego neta, to kupię router i zrobię sieć bezprzewodową w mieszkaniu tak, żeby mogła sobie coś tam na swoim laptopie szukać (ResMAN to nie jest internet, szybszy byłby Murzyn z wiadrami). 20 mega jest, nawet że Multimedia nie buja, bo co parę dni sprawdzam na Speedteście przepustowość łącza, żeby w razie czego zauważyć, że mają ochotę sobie pograć w karola ze mną. No ale wracając: parę dni chodziło OK, ale powrócił niestety problem, jaki miałem, gdy testowałem to małe pudełko magicznie rozdzielające internet z kabelka w powietrze z poprzednim pojedynczym megabitem, jaki Multimedia mi dostarczała.
Wykresik z net_graphu pokazuje, w którym momencie mam pięknego choke'a, który powoduje router, a który odbiera mi na jakieś 5 sekund możliwość jakiegokolwiek ruchu. I tak jest lepiej niż było, gdzie takie coś miałem co 2-3 minuty, teraz jest co jakieś może 10, może 15 minut, w każdym bądź razie dość rzadko. Tak czy siak, czy da się jakoś ten problem rozwiązać? Na logikę to chyba tak, skoro przez ok. tydzień wszystko działało bez zarzutu. Ja wiem, że to nie forum.left4dead.pl, ale tu chyba prędzej znajdę jakiegoś eksperta, który powie mi coś więcej niż „coś masz zje*ane”, jakby to było na Steamowych forach.
A router to takie badziewko jest.
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!