Aloha, starodupcy. Na wstępię - retajred jestem, bo od pół roku sukcesywnie, acz z wielkim bulem żyję bez internetów, toteż na foruma nie wchodzę. W chwili wolnego polazłem ciągnąć łajfaj i przejrzałem cały powyższy temat, korzystając z chwili, gdy ciągnąłem na dysk filmy z chomikuja i nie miałem co ze sobą zrobić.
Przykro, w pierwszej chwili. Ale cóż. Do tematu się nie wtrącam za bardzo, wyróżnionym przez FS gratuluję - czy widziałem forumowe dzieło Sławka to już nie pamiętam, więc nie będę ani hejtował, ani pisał psalmów pochwalnych (a w duszy mi organy grajo
). Myślę, że zostało powiedziane dość i - nie powiem - ciekawi mnie ta propozycja Kowunia (retajred?! łaj?!), choć wydaje mi się, że jakieś przebąkiwania o antosi forumowej "zanim Meesh zawitał na foruma" słyszałem. Szkoda, że nie jestem na bieżąco, bo z chęcią wziąłbym udział. Tak jak i w konkursie o Spełniaczu. Swoją drogą, fajnie, że to w sumie dzięki mnie i paru świrom coś się ruszyło (konkurs literacki o Wisielcu, rozdanie symbolicznych dyplomików jego zwycięzcom na premierze OŚ, pamiętne czasy...
).
Nawet nie wiem, co wam powiedzieć. Jak uda mi się dostać internet, to z pewnością wszystko przeczytam. Co do mnie osobiście, z forum do anto poszły dwa opki - "O jeden blok za daleko" po gruntownej przebudowie i "Pospiesz się", które wg. mnie było chyba najbardziej prawdziwe, bo napisane pod wpływem impulsu związanego z życiem osobistym. Wysłałem też jedno, które napisałem ot tak i miałem dać na forum, ale pojawiła się propozycja od FS no i poszło tam. Nie wiem, może kiedyś wrzucę i tu, a może będę je dalej kisił z nadzieją na lepsze czasy. Jedno przeszło u Meesha, fajnie. Ale się nie udało. Nie czuję zawodu, właściwie wszystko mi było jedno, czy się uda, czy nie. Choć z cichą nadzieją, że może jednak coś z tego będzie. Pożyjemy, zobaczymy.
Cała ta rozpiska mogłaby się streścić poniżej, ale tak dawno się nie odzywałem, że musiałem natłuc parę zdań bez sensu. Czekam, jak potoczą się dalsze losy. Szkoda, że pewnie nie będzie mi dane w jakimkolwiek literackim przedsięwzięciu foruma uczestniczyć, z powodu braku internetu... Nawet mój jedyny kontakt poza forumowy - niejaki pan Skwierawski (dla wtajemniczonych, hihi
) nie pojawia się tu od dawna. Ale gdyby jednak, gdybym dowiedział się o czymkolwiek związanym z wydaniem czegokolwiek i jakkolwiek - od razu w to wchodzę, bezapelacyjnie! I innych też zachęcam. Nie chcąc rozkręcać kolejnego bulu dópy - ludki kochane, mamy co pokazać. Walczmy o to! Niech coś po nas zostanie. Dla potomnych. Iks de.
Cóż... chciałbym tu wrócić. Kiedyś. Brakuje mi was