SkullDagger napisał(a):W sobote się oświadczam dziewczynie.
Gratki. Tylko się upewnij, że foruma nie czyta bo niespodziankę zepsujesz.
To, że odpowiednia się dowie i nie będzie niespodzianki, to jeszcze pół biedy. Gorzej, jak wszystkie pozostałe też czytają i będą całą sobotę czekać, czekać i się nie doczekają
Mnie od kilku dni cieszy fakt, że w końcu udało mi się spotkać z ludźmi z którymi mogłem pogadać o serii S.T.A.L.K.E.R. (wymienić opinie na temat "sprawy nieoczywistej", polecić moda Misery i pogadać o broniach występujących w grze).
I jeszcze 2 autografy do kolekcji
"-Jesteś tchórz - nagle wyraźne powiedział chłopiec. (..) -Jak to - tchórz? - zapytał Malanow - Dlaczego mnie obrażasz? -A ja cię nie obrażam - oznajmił chłopczyk patrząc na mnie badawczo, jak na jakieś niespotykane zwierzę - Ja cię zdefiniowałem..." - Arkadij i Borys Strugaccy "Miliard lat przed końcem świata" Niektóre moje koncepty: S.T.A.L.K.E.R. Przekleństwo, "Przeklęci Łowcy", Przeklęty, Sieroj Nikołajewicz Bondaruk, Bronie+dodatki, cz. I, S.T.A.L.K.E.R. Początki (w przygotowaniu)
Właśnie wróciłem z Filharmonii Narodowej, z koncertu "Wielkie święto hiszpańskiej gitary". Całość trwała dwie godziny, i chociaż trudno przejść obojętnie obok utworów Bizeta, to dla mnie jednak najważniejsze było dwadzieścia minut Koncertu z Aranjuez, Joaquina Rodrigo. Kiedyś, dawno temu, zupełnym przypadkiem wpadłem na tą kompozycję i wsiąkłem. Temat muzyki poważnej kończy się dla mnie na Chopinie, tym większe znaczenie ma więc dla mnie, że tak oczarowała mnie ta melodia. Usłyszeć ją na żywo - wspaniała sprawa, warta każdych pieniędzy. Chociaż dzisiaj interpretował Argentyńczyk Rolando Saad, wrzucam moje ulubione wykonanie Japonki Kaori Muraji.
Co lepsze, przedwczoraj o tej porze byłem pod sceną w Progresji, na Folk Feście, przybijając piątkę z wokalistą Eluveitie. Najpierw Islandczycy ze Skalmold, potem rosyjska Arkona i ich niesamowita wokalistka, Masza, cała w wilczych futrach, fruwająca po scenie, to growlująca, to znów śpiewająca melodycznie i wreszcie Eluveitie, których od dawna chciałem usłyszeć na żywo. Wracałem kulejąc i przez dwa dni zużyłem całą tubkę voltarenu - za stary się robię na pogo... - ale, cholera, nie żałuję! Warto trochę pocierpieć, żeby odhaczyć kolejną pozycję z listy zespołów które chcę usłyszeć na żywo.
Wygląda na to, że takim oto intensywnym weekendem skończę sezon koncertowy na ten rok. I chociaż było raczej ubogo jeśli chodzi o ilość wykonawców, to jednak absolutnie satysfakcjonująco. W przyszłym roku Godsmack na łódzkim Impact Festiwalu jako pozycja obowiązkowa, a dalej - jak los zdarzy.
>>> Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer? Ja! ... Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput. <<< ~ Ernest Scribbler
Za ten post marcel otrzymał następujące punkty reputacji:
Cieszy mnie drugie miejsce w forumowym konkursie Bardzo mnie cieszy i dziękuję szanownemu żiri za uznanie oraz szanownej konkurencji (z wyjątkiem zasłużonego zwycięzcy) za niepobicie
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.