Przygody dresa Ryszarda

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

Przygody dresa Ryszarda

Postprzez TESKO w 12 Cze 2011, 21:52

Siema wszystkim. Postanowiłem napisać komedią na poziomie Strassburgera. Tak więc uraczcie oto swoje oczy tym zacnym sucharem.

ODCINEK 1

Była piękna jak Niemka i kolorowa jak srajtaśma pogoda. Dzień jak co dzień. No prawie...
Niby Rychu spuścił standardowe wpie*dol paru monoliciarzom na osiedlu. Niby powoził się zaporożcem po Zonie. Niby wyrwał lachona w remizie w Kordonie. Ale jednak coś było nie tak...
Wracając zaporożcem, będąc w okolicach mózgozwęglacza, ruchając po drodze tirówę, wciągając krechę ze zmielonego grawi, dostał rozwolnienia. Gdy wylazł ze swojego dresowozu, w ostatniej chwili zanim mu dupa eksplodowała uwolnił orkę. Popatrzył się na zwęglarkę. Naprawdę było coś nie tak. Mikrofalówka została wyłączona. Nagle zewsząd zaczęli nadchodzić stalkerzy. Rychu nie wiedząc o co chodzi zarzucił nawijkę do jednego.
- Te, co to się ku*wa dzieje się tutaj w tej chwili ku*wa do ch*ja się?
- Strielok wyłączył mózgozwęglacz, dlatego teraz idziemy zrobić melanż w elektrowni.
- E jak ku*wa melo to idę se ku*wa z wami se. Ale najpierw ku*wa se pójdziemy se do mnie na ku*wa chatę i wezmę se bejzboli parę, bo monolitowcy tam ku*wa se się tam kozaczą się do chu*a wafla.
Stalkerzy nic milcząc poszli za Rychem. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że rozwolnienie znowu dało o sobie znać. Dres znowu poszedł urodzić murzynka, jednak miał pecha, gdyż zrobił to nad trampoliną. Strzelił takiego kloca, że aż zaczął się tworzyć artefakt chocapic, który walił na dwa kilometry, zabijając wszelkie istoty żywe w zasięgu smrodu. Wszelkie z wyjątkiem żołnierza ortalionu, który jednak czuł się coraz słabiej. Dostał halucynacji. Widział wirujące ogórki z E. coli, które przybierały kształt Niemek, które zaczęły z nim kopulować. Rychu stracił przytomność. Obudził się w swojej melinie, jak zawsze. To był zły sen. Zadzwonił telefon. Dresiarz wyciągnął swoją szpanerską nokię z taśmą klejącą zamiast klawiatury.
- 9 miesięcy kotku - rozległo się w słuchawce.
Telefon się rozłączył. Rysiek przyłożył sobie pistolet do głowy i w chwili pociągnięcia za spust pistolet zamienił się w ogóra. Skacze z okna, jednak w chwili lądowania chodnik zamienia się w basen pełny soku ogórkowego. Postanawia się utopić, jednak znowu nie udaje mu się zginąć, gdyż basen zamienił się w pokój z kalendarzem. Rychu pomyślał pierwszy raz od 20 lat. Pomyślał by w niego kopnąć. Tak też zrobił i pożegnał się z życiem. A gówno prawda, bo znowu się budzi w miejscu, w którym srał nad trampoliną. Leżał z obsranym dupskiem i cały czas próbował ogarnąć to wszystko. Jednak olał sprawę, bo proces tworzenia chocapica został ukończony. Czym prędzej zabrał jakże drogocenny artefakt i wrócił na swoją dzielnię. Melanżu nie było, ale też było zaje*iście.

Za ten post TESKO otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Woland, Paladyn95, Wienia.
TESKO
Kot

Posty: 33
Dołączenie: 23 Sty 2011, 23:40
Ostatnio był: 02 Lis 2014, 21:03
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: RPG-7u
Kozaki: 5

Reklamy Google

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez Rieekan w 12 Cze 2011, 22:04

Czym prędzej zabrał jakże drogocenny artefakt i wrócił na swoją dzielnię.


One question:

jakie były staty tego artefaktu?
Image
Awatar użytkownika
Rieekan
Stalker

Posty: 107
Dołączenie: 06 Sie 2010, 18:07
Ostatnio był: 08 Maj 2013, 14:58
Miejscowość: Nołłer
Frakcja: Powinność
Ulubiona broń: Sniper VLA
Kozaki: 8

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez Universal w 12 Cze 2011, 22:13

Pomysł dość oryginalny, ale całość cholernie wulgarna. Absurd też nijak użyty, więc ogólnie słabo.

:arrowd: Klimaty klimatami, ale narracja pewne standardy posiada...
Ostatnio edytowany przez Universal, 12 Cze 2011, 22:46, edytowano w sumie 1 raz
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.
Awatar użytkownika
Universal
Monolit

Posty: 2614
Dołączenie: 21 Lip 2010, 17:54
Ostatnio był: 09 Cze 2024, 23:33
Miejscowość: Poznań
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1052

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez TESKO w 12 Cze 2011, 22:23

Universal napisał(a):...ale całość cholernie wulgarna.


To miało być w dresowych klimatach, więc jest wulgarnie.

Rieekan napisał(a):One question:

jakie były staty tego artefaktu?


Powiedzmy, że to tajemnica ;-).
TESKO
Kot

Posty: 33
Dołączenie: 23 Sty 2011, 23:40
Ostatnio był: 02 Lis 2014, 21:03
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: RPG-7u
Kozaki: 5

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez Darth ReX w 12 Cze 2011, 22:51

Moim zdaniem słabe. Wymuszona śmieszność, brak polotu. Lepsze są już teksty Duke'a.
|| Ryzen 5 3600 3,6GHz | 32GB DDR4 RAM | XFX Radeon RX 580 8GB | Windows 10 Pro x64 ||
Awatar użytkownika
Darth ReX
Redaktor

Posty: 2051
Dołączenie: 08 Lut 2008, 17:27
Ostatnio był: 27 Paź 2024, 22:31
Kozaki: 224

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez Realkriss w 13 Cze 2011, 08:57

Że słabe, to trudno, gorzej, że nieśmieszne, a miało być jajcarsko.
Awatar użytkownika
Realkriss
Moderator

Posty: 1664
Dołączenie: 08 Lut 2011, 14:58
Ostatnio była: 26 Wrz 2024, 11:46
Miejscowość: Warszawa
Frakcja: Wolność
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 881

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez k4r00 w 13 Cze 2011, 10:01

@Up: Dokładnie tak.
Chciałeś postawić na specyficzny humor, ale niestety wyszła Ci dziwna parodia, która nie jest zbyt śmieszna.
A jeśli już dresiarskie klimaty, to nie "ku*wa" zamiast przecinków, tylko gdzieniegdzie błyskotliwy jak na dresa tekst, zakończony słowem "ku*wa" :P
Suck the tears of my dick, you ugly mud-fuckers!

Za ten post k4r00 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Realkriss.
Awatar użytkownika
k4r00
Ekspert

Posty: 740
Dołączenie: 30 Wrz 2010, 00:07
Ostatnio był: 02 Kwi 2015, 16:55
Miejscowość: Miasto prywatne
Frakcja: Najemnicy
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 160

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez Dżuz w 13 Cze 2011, 14:21

Taa, strzelanie ku*wa*i jak z automatu to trochę za mało, żeby oddać specyficzny dresiarski żargon, o ile coś takiego w ogóle istnieje (może w stereotypach :?: ). Jak już na prawdę chcesz oddać "dresiarski" klimat to proponuję poczytać Masłowską: jakieś wielką autorką to ona dla mnie nigdy nie była (dawno, dawno temu czytałem, więc mogę się mylić) ale zawsze możesz zerknąć do "Wojny polsko-ruskiej... " po parę "wzorców" i trochę inspiracji. Zobacz jak ona to rozwiązała i może znajdziesz coś dla siebie. Tylko plagiatu nie popełnij :D I nie deprymuj się na starcie - to co na razie nam zaprezentowałeś nie poraża, ale zawsze możesz to zmienić albo napisać coś nowego. Powodzenia :wink:
W10 x64 / i5-4670 / MSI GeForce GTX 1070 Ti GAMING 8GB / 8 GB DDR 3 / SSD Samsung 850 Pro 256GB Image
atikabubu Dżuz to morrofag z 10 letnim stażem Image
Awatar użytkownika
Dżuz
Przewodnik

Posty: 968
Dołączenie: 11 Lut 2011, 19:08
Ostatnio był: 29 Paź 2024, 00:46
Miejscowość: Frogville
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 254

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez TESKO w 13 Cze 2011, 14:49

Na razie zrezygnuję z pisania komedii, bo coś ostatnio ciężko u mnie z poczuciem humoru.
TESKO
Kot

Posty: 33
Dołączenie: 23 Sty 2011, 23:40
Ostatnio był: 02 Lis 2014, 21:03
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: RPG-7u
Kozaki: 5

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez TESKO w 02 Lis 2014, 16:14

ODCINEK ZWEI

Godzina 10:00. Dźwięk discopolo najgorszego sortu rozbrzmiewa w czterech ścianach bloku w Prypeci. Ryszard wydaje z siebie ciężki ryk skacowanego wojownika. Powoli podpełza do źródła świdrującego jazgotu, który dochodzi z jego nieśmiertelnej Nokii. Wyrzuca ją przez okno, gdyż budzik sukcesywnie wprawia jego mózg w bolesny rezonans.
Po uporaniu się z telefonem dresiarz przemieszcza się powoli w stronę zlewu. Chwyta za kielich od wódki, jedyne szklane naczynie jakie posiada, i nalewa do niej wody. Po ugaszeniu pragnienia Ryszard rozgląda się po jego melinie, która swym wyglądem przypomina obrady sejmu - burdel.
W tym całym post-melanżowym chaosie Ryszard zauważa jeden element, który odstaje od reszty. To był stary dobry Chocapic ukryty pod osłoną, aby nie zabił ówczesnych balangowiczów. Coś było jednak z nim nie tak. Dresiarz podchodzi do niego mijając zarzyganych kolegów i zaćpane prostytutki. Bierze go w swe ręce i przybliża go do swej twarzy, aby przyjrzeć się jemu z bliska.
Po pięciu minutach wnikliwej obserwacji zauważa słabe światełko w środku, którego wcześniej nie było. Uznał, że najlepiej będzie, jeśli zabierze Chocapica do jego przyjaciela sprzed powstania Zony, Seby, który jest znawcą w dziedzinie artefaktów.
Ryszard idąc po drodze do swojego Zaporożca podnosi swój telefon, który wcześniej wyrzucił. Budzik przestał grać, bynajmniej nie z powodu upadku, wszakże Nokia 3310 jest niezniszczalna. Dresiarz wsiada do samochodu, odpala silnik i rusza z piskiem opon na piasku w stronę Czerwonego Lasu.
Po dotarciu do celu, Ryszard kieruje się w stronę drewnianej chatki, która należy do Sebastiana. Zanim zapuka do drzwi, usuwa się na bok, gdyż nie chce zostać postrzelonym, jako że jego przyjaciel lubi najpierw strzelać, a potem zadawać pytania. Po uczynieniu tego puka do drzwi i głos obrzyna rozbrzmiewa na cały las, po czym wywiązuje się dialog:
- Kto tam?
- To ja, Rychu
- Peja?
- Nie ku*wa, Tiger Bonzo
Rozlega się dźwięk kolejnego wystrzału, po czym Rychu z irytacją:
- Co ty głuchy, że po głosie nie poznajesz? To ja, Ryszard z Prypeci
- Kopę lat ziomuś. Wbijaj na kwadrat - Seba wpuszcza Ryszarda do siebie. Przybijają sobie żółwika - Co cię do mnie sprowadza?
- Coś jest nie tak z moim Chocapiciem. Zauważyłem jakieś dziwne światełko w środku. Obadaj
Ryszard podaje artefakt. Seba przygląda się mu z bliska i po paru chwilach mówi:
- Muszę z przykrością stwierdzić, że twój artefakt dostał cioty. Oznacza to, że nie będzie działać przez parę dni. Potem wszystko wróci do normy.
- Co za chu*ostwo - Rychu rzuca.
- Nic nie możesz z tym zrobić. Jedyne co, to wyprodukować kolejnego, co w tej chwili też jest niemożliwe z powodu zerowej aktywności anomalii.
- Co ku*wa?
- Nie możesz nasrać do Trampoliny.
- A dlaczego?
- Zona też dostała cioty.
- Nożesz ku*wa mać - Rychu odpowiada zrezygnowany. Seba odzywa się po paru momentach ciszy:
- Sory memory, taki mamy klimat. Co zrobisz, nic nie zrobisz.
Ryszard kiwa ze zrozumieniem. Zabiera artefakt, żegna się z Sebą i idzie do samochodu, po czym odjeżdża w stronę Prypeci. Postanawia ciężko pobić każdego, kogo spotka na swojej drodze przez resztę dnia, czyli właściwie dzień jak co dzień.

yo!

Za ten post TESKO otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Pangia.
TESKO
Kot

Posty: 33
Dołączenie: 23 Sty 2011, 23:40
Ostatnio był: 02 Lis 2014, 21:03
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: RPG-7u
Kozaki: 5

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez Gizbarus w 02 Lis 2014, 17:04

Nie.

Przeczytałem zarówno część wrzuconą mniej więcej trzy lata temu, jak i tą najnowszą. W sumie niewątpliwą zaletą jest fakt, że oba teksty są krótkie. I w zasadzie chyba jedyną. No dobra, jest niewiele błędów, to też w jakiś sposób ci się chwali. Za to reszta... Poczucie humoru jeszcze gorsze niż na /sb/ (tam to chociaż ma jakiś kontekst zazwyczaj, więc od czasu do czasu może śmieszyć) a narracja leży niczym skacowany Rysiek po całonocnych wojażach i walce z butelką denaturatu. Ani dobre, ani solidne, ani śmieszne.

A swoją drogą, czas pisania kolejnych części masz jeszcze lepszy jak ja :E
A czy TY już przeczytałeś i oceniłeś moją twórczość?
"Samotność w Zonie" - nadal kontynuowana.
"Dawno temu w Zonie" - tylko dla weteranów forum.
"Za późno" - czerwona część cyklu "Kolory Zony"
"Akurat o czasie" - biała część cyklu "Kolory Zony"
"Za wcześnie" - niebieska część cyklu "Kolory Zony"
"Pęknięte Zwierciadło" - mini-cykl o Zonie w wersji noir
Awatar użytkownika
Gizbarus
Opowiadacz

Posty: 2895
Dołączenie: 18 Paź 2011, 16:44
Ostatnio był: 27 Sie 2024, 20:51
Miejscowość: Zadupie Mniejsze Wybudowania Kolonia II
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 854

Re: Przygody dresa Ryszarda

Postprzez Pangia w 02 Lis 2014, 17:34

A mnie się podobało, pewnie dlatego, że mam dość szerokie poczucie humoru wyrobione przez 4 lata rzeszowskiej samochodówki ;)
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!
Awatar użytkownika
Pangia
Monolit

Posty: 4280
Dołączenie: 27 Maj 2012, 10:49
Ostatnio był: 28 Lis 2017, 19:49
Miejscowość: Kukle Karakańskie
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 854

Następna

Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 7 gości