Co do wermutów - Istra Ciociosan, Cin Cin biały bądź cytrynowy - pomarańczowy jest dla mnie jakiś... przeperfumowany.
KOSHI - o Czenstochovii wiem (szczerze mówiąc od niedawna), ale Zorba jest nowością. Nie do końca moja okolica.
I tak nie ma czasu się wybrać, skoro w domu i okolicach spędzam
zusammen może z półtora miesiąca na rok...
Jeżeli jestem, to ostatnimi czasy zwykle wpadam - może nie ma tak zacnych alkoholi, ale ma miły klimat i znajomych - do Ironii na Starym Rynku.