Ufff... Przemęczyłem. Było ciężko. Zlitowałbyś się nad czytelnikiem i czasem jakiś przecinek wstawił
Bo to mordęga, a nie lektura.
Czepię się całościowo, bo tekst długaśny, a i gdzie mi tam równać się do analiz np. Uniwersala
Za dużo patosu - człek czyta i jakoś tak całą pogodę ducha traci.
Dziwaczne figury retoryczne - za bardzo się starasz po "literackiemu" pisać, a to momentami czyni tekst karykaturalnym, chwilami narracja zaczyna utykać, a całość traci lekkość. Polot gdzieś znika, a zastępuje go ciężka, rzemieślnicza wręcz orka.
No i te przymiotniki... NIENAWIDZĘ zdań, w których staonowią one 50% wyrazów.
Przykład? pierwszy z brzegu:
"Dopiero kiedy przestał się śmiać podszedł do swoich
nowych klientów i ukazał rząd
żółtych zębów w
cwaniackim uśmiechu. Był to
średniej postury człowiek ubrany w dobrze dopasowane
brązowe spodnie i
zieloną koszulę wraz z
zimową kamizelką. Jego
małe oczy spoglądały na ich dwójkę tak jak spogląda
przeciętny sprzedawca na każdego wchodzącego do jego sklepu. Nim jeszcze cokolwiek powiedział, zarzucił
niebieski ręcznik
kuchenny na bark i wtenczas ozwał się aż do przesady
miłym tonem."
Dużo ich, prawda? No i składnia, składnia, jeszcze raz składnia.
Nie lepiej tak?:
Gdy już przestał się śmiać, podszedł do swoich nowych klientów, spojrzał na nich małymi oczkami i zapytał podejrzanie miłym tonem - Co wam podać bracia?
To ma być prosty przekaz. Mnie osobiście nie interesuje, czy miał spodnie dopasowane czy nie, zielone czy brązowe, czy miał kamizelkę czy koszulę, ani co robił z ręcznikiem. To wszystko czytelnik ma sobie wyobrazić, nie trzeba mu tego podsuwać pod nos, bo się cofnie z obrzydzeniem
Małe oczka i podejrzanie miły ton pozwalają mi SAMEMU puścić w ruch wyobraźnię i tę scenkę zobaczyć "po swojemu". Na tym polega sztuka pisania.
Moim zdaniem
Pozdrawiam
edit: i wyjaśnij mi proszę jak spogląda przeciętny sprzedawca na każdego wchodzącego do sklepu? Tu jakos nie jestem w stanie sobie tego wyobrazić, może dlatego, że nie jestem sprzedawcą, nawet przeciętnym... Czy chodzi Ci o znudzone spojrzenie? Wyczekujące? Zniecierpliwione? Obojętne?
Kwestia ręcznika... ręcznik, ścierka czy jakas inna szmatka to atrybut w tym fachu... Czyli postać miała być archetypiczna? zatem opis był zbędnym, tak samo jak opis ręcznika...