przez Wave w 29 Lip 2014, 11:14
Tak szczerze...
Mój stary to fanatyk stalkerstwa. Pół mieszkania zaj***ne szpejem, najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi zezłomowany karabin czy radziecki nóż i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu nóż w nodze.
Druga połowa mieszkania zaj***na Ołowianym Świtem, Moim Meeshem, Drugim Brzegiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich empikach w mieście, żeby skompletować wszystkie egzemplarze. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gównoksiążkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla gimbogołków i kręci gównoburze z innymi aesgejami o najlepsze manierki itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu Konofol je guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę WICEMEESH, za naj***nie 10k postów."
Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na podchody. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem konserwę w lesie a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego sterylizowanego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo antyradów bo zawierają polon i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując plastikowe granaty, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pie**oli o stalkerstwie i za każdym razem temat schodzi w końcu na stalker.pl, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr nic nie robio tylko hejtujo szefa hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać nowe posty Kurza żeby się uspokoić.
W tym roku sam sobie kupił na święta nowy mundur. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i zaczął się ubierać w dużym pokoju. Jak założył cały ten śmierdzący szpej, to siedział cały dzień w tym na środku mieszkania. Obiad (pasztet z kota w tubce) też w nim zjadł [cool][cześć]
Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich gimbostalkerów w polsce to bym wziął i zapie**olił.
Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą do Socho w drodze wyjątku. Super prezent k***o.
Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy do ruin a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy na gruzie i patrzymy na niedziałające detektory. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną bagnetem po głowie, że Monolit słyszy muzykę z moich słuchawek i idzie obozować gdzie indziej. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i bandyci widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na barszcz Sosnowskiego jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn.
W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej stalkerzy słyszą i czują.
Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ustawki. Kiedyś towarzyszem wypraw wojskowych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamuflażu FLORA. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. naje*ali się i oczywiście cały czas gadali o stalkerstwie i hejterach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze jest Gołkowski, czy Noczkin.
>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE MIŚ MA OPISY? CHAPS I JESTEM OBESRANY!
>k***A TADEK LICZY SIE KANON, TWÓJ MISIU TO WIKTOROWI MOŻE NASKOCZYĆ
>CO TY MI O NIM pie**olISZ JAK LEDWO ZAWLECZKĘ POTRAFISZ Z GRANATU WYCIĄGNĄĆ. MEESH TO JEST KRÓL CZARNOBYLA JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb.
Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>I bardzo k***a dobrze
Tak go za tego Noczkina znienawidził.
Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli forum stalker.pl. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych
sk***ysynach ze Stalker.pl powiedzieć. Gazety niestalkerskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o scenie polskiej ani hejtach na forum nic się nie pisze.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem forum ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu forum i krytyków na forach lokalnych gazet. Napie**alał na nich jakieś głupoty typu, że Stefan był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić składkę na serwer 2000zł.
Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, forum, Iwaszkę i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że forum jak jacyś masoni rządzą całym krajem, pociągają za szurki i mają wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na glany, tielniaszki czy kulki do repliki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. Ołowianego za te 2k kupić (sześćdziesiąt sztuk).
Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć dżipa do wyjazdów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
>synek w puszczy to się naprawdę skampić można! tam jest żywioł! Ale nie było go stać ani nie miał go gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś gimbami okolicy, że kupią dżipa na spółkę, on będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a, nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe, i się będą tym dżipem dzielili albo będą jeździć razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że wycieczka z okolicznego sanatorium i można strzelać bez przeszkód, więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni snajpią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na dżipa i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z dżipem na holu xD Pytam skąd on go wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żebym łapał z nim dżipa i wprowadzimy za garaże XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie pół podwórza. Na szczęście dżip nie zmieścił się między garażami więc stary stwierdził, że on go przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były w bagażniku i mojej kłódki od roweru przypiął go do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego dżipa ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 5000zł się składał a nie jechał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się tłumika i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od samochodu za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił dżipa a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od wózka. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali autko, rzucając wcześniej staremu 5000zł i mówiąc, że nie ma już do niego żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na wypadzie nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla stalkerów bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie
porobił trollkonta
>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały stalker! Chcą go oczernić bo zazdroszczą chromowanej lufy CM028!
Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od dżipa. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze przecinki źle pisze i widać, że opowiadnaia z tego foruma ssą xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia z Meeshem to sam sobie pisał
>Noooo prawdziwy stalker! Widać, że zgrani przyjaciele!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum.