Gryzmoły rysowane siedząc sobie leniwie w słoneczny dzień w górach w drewnianej altanie nad szumiącym potokiem, będąc po lekturze dwóch dobrych książek, nie przejmując się zupełnie ani zgodnością z historią i detalem, proporcjami ciała lub sensem jako takim:
Zwykle takie bazgroły ku niezadowoleniu mojej żony lądują w koszu i giną w niepamięci. Raz dla odmiany je zeskanowałem. Może komuś się to spodoba? Nieważne. Miłego oglądania.