Ostatnie dni sprawiły, że jest sporo rzeczy, które mnie cieszą. To aż zaskakujące.
Wkrótce kończy się semestr. Owszem, zostało mi trochę poprawek, ale muszę sobie dać z tym radę i podołam, bo tak (nie mów Uniemu "bo nie"
). Ponadto dostałem pierwszą pełnoprawną wypłatę - co prawda umowa o dzieło, a więc jednorazowa wpłata, ale i tak suma poważniejsza, niż ostatnio zarobione niecałe osiem dych. Tym razem liczba trzycyfrowa, szykuje się kolejna identyczna. Jest ładna pogoda - zawsze to przyjemniej, kiedy świeci słońce, niż miałoby mrozić jak w Magadanie, czy Anadyrze.
Oprócz tego mamy jednego prezydenta mniej, co z racji pewnej mojej amoralności mnie trochę cieszy - nie jest to pierwszy raz, kiedy uśmiecham się na myśl o cudzej śmierci, a osoba Jaruzelskiego i mój stosunek do III RP jest na tyle "kontrowersyjny" co sprawia, że daleko mi do smutku z powodu odejścia Spawacza na Drugi Brzeg. Nie obchodzi mnie, czy to po chrześcijańsku. Wybaczyłbym mu wszystko, wszyściuchno, gdyby wygarnął wszystko co wiedział - nie zrobił tego, "przegrał życie". Nie sądzę, by coś wypłynęło po jego śmierci. Jeśli nie starczyło mu władzy do przeorganizowania kraju, trzeba było wypalić wszystkim. Nie zrobił tego i zwrócę mu honor wyłącznie wtedy, jeśli się okaże, że za jakiś czas wypali "Wielki Plan Generała", który pośmiertnie zrobi wielką woltę grając na nosie wszystkim okrągłostołowcom. Niestety gorsi pozostali.
Ponadto - wielki sukces "uniosceptyków". W Polsce mandaty dla KNP i nie najgorszy - jak na pierwszy raz - wynik Ruchu Narodowego. Wygrana UKIP w Wielkiej Brytanii, Frontu Narodowego we Francji, Fideszu na Węgrzech (i drugie miejsce Jobbiku), w Niemczech trzynaście mandatów (w tym jeden dla NPD, co jest nieco niepokojące) itp. Łącznie "frakcje eurosceptyczne" mogą liczyć około 150 mandatów, co jest niezłym wynikiem - na pewno lepszym, niż to drzewiej bywało. "Radykałów" będzie z tego połowa, ale i tak jest nieźle.
Cieszy mnie też zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości. Nie są z mojej bajki, ale niektórzy tak cudownie się pienią, zwłaszcza ci, którzy innym wywlekali "ból dupy"
Tyle rzeczy dobrych, tyle rzeczy.