przez Universal w 09 Maj 2014, 21:42
Czuję się jak przy WoT.
Lagi mam zwłaszcza na początku meczu - od spawnu dolatuję do połowy mapy na jednym zacięciu. Potem robi się trochę lepiej, ale i w środku rozgrywki coś przytnie. Nie wiem, czy to ma z tym związek, ale zauważyłem pewną dziwną przypadłość - z reguły moje strzały z bliska nic nie robią. Parokrotnie wystarczył jeden strzał z obrzyna, lub seria z Kiparisa do przeciwnika na dystansie 3-4 metrów, a kiedy indziej mogę wywalić w gnoja dwa magazynki i jeszcze stoi - jak gdyby pociski przez niego przelatywały. I właśnie się zastanawiam - to ma związek z tymi lagami, czy mam wirusową osteoporozę oczu i nie potrafię wycelować w przeciwnika zajmującego 2/3 ekranu?
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie; myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie.