Adventure Time.Opening: https://www.youtube.com/watch?v=BHjg6cTxmrQSerial opowiada o przygodach Finna (ludzkiego chłopca) i Jake'a (magicznego psa), którzy w bajkowym świecie o nazwie "Ooo" (czytane "Uuu") robią za miejscowych bohaterów. Ratują księżniczki z obsesji, walczą z potworami, przemierzają lochy w poszukiwaniu legendarnych skarbów i zasadniczo świetnie się przy tym bawią.
Pierwsze co uderza widza to jakość produkcji. Już od pierwszych sekund widać, że twórcy kochają swoje dzieło i wkładają w nie całe serce. Drugie co uderza (i zaskakuje jeszcze bardziej) to moment, kiedy uświadamiasz sobie, że to nie jest bajka dla dzieci.
To jest bajka dla rodziców.
Każdy odcinek jest napakowany nawiązaniami do filmów, gier, książek i pop kultury ale nie w bezpośredni, wulgarny sposób niczym w Futuramie, Family Guy'u albo South Parku. Tutaj widz przeważnie musi naprawdę się postarać kojarzyć fakty i być spostrzegawczym, żeby je wyłapać. Pojawiają się wszędzie. W scenografii, w dialogach, w fabule, w tym jak się bohaterowie zachowują albo co robią. Dzieci w przedziale wiekowym do których serial jest rzekomo przeznaczony nie mają szans na ich zrozumienie. Rodzic spędza z pociechą czas oglądając wspólnie bajkę i jest wkręcony w akcję nawet bardziej niż dziecko! Nic dziwnego, że Adventute Time ma rzeszę dorosłych fanów, którzy przebierają się za postacie z serialu na konwentach oraz publikują masę tapet i przeróbek w internecie.
Na jutubie można znaleźć setki filmików, na których jutubowi krytycy próbują zrozumieć co jest w tej bajce, że jest taka genialna. Jeśli uważacie się za fanów gier RPG i gier w ogóle, musicie przynajmniej zobaczyć ten serial.
Adventure Time jest emitowane na Cartoon Network, jego polska wersja językowa jest
tragiczna więc w Polsce nie zyskał należnego rozgłosu. Znam osobiście co najmniej 3 osoby, które widziały AT w TV i stwierdziły, że to zwykła głupia bajka z CNa, nie warta zachodu.
Dopiero oglądana po angielsku pokazuje prawdziwe oblicze. Głosy w oryginale dobrano perfekcyjnie, aktorzy są pierwszorzędni i dają z siebie wszystko.
Pierwszy raz usłyszałem o AT przy okazji oglądania jakiegoś panelu dyskusyjnego na jakimś konwencie. I z początku olałem bajkę. Olewałem ją przez całe 4 lata aż do bodaj września tego roku, kiedy akurat nie miałem co robić i postanowiłem sprawdzić dlaczego co druga tapeta w internecie przedstawia żółtego psa albo kolesia w białej czapce z uszami. Od tamtej pory mam obsesję.
Sprawdźcie ten serial, a bardzo możliwe że przebijecie się przez niego w tydzień nie śpiąc po nocach.
p.s.: w brazylijskiej telewizji wyciekł najnowszy odcinek, którego premiery na świecie jeszcze nawet nie ogłoszono. Oglądałem w wersji "nagrywane telefonem z ekranu telewizora" siedząc na krawędzi fotela. Tak więc wiecie... obsesja.
p.p.s.: serial
nie zawiera żadnych kodów i żadnych zagadek, które trzeba rozwiązywać na forach, żeby odkryć "drugie dno" danego odcinka, jak to zrobiono w Gravity Falls. To dodatkowa zaleta serialu, bo jest stworzony jako "stand alone" i nie potrzebujesz wikipedii do jego pełnego zrozumienia.