Wybieram numer twój, odbiera jakiś ch*j i szepcze: Misiu jestem zaskoczona. Mówię mu: Trzymaj się, kosteczkę pożyczę tobie, wow! Chcę ci powiedzieć, lecz wstydzę się. Chyba zrozumiałem, że ty jesteś wszystkim o czym śnie i przyszedł czas gdy powiedzieć ci chce daj lazanię! Tak proszę... daj lazanię!
ref: Kosteczkę daj daj daj daj daj Do grzechu mnie zmuś aj aj aj aj(x2) Ja cię tak ko ko ko ko cham Ty nigdy nie chłam chłam chłam chłam chłam
Gdy poznaliśmy się ty byłaś onieśmielona Kostka jest super, lekko przyprawiona i obawiałaś się gdy za końcówkę wziąłem cię, lecz zaufałaś, a ja nie zawiodłem cię. Kotku dobrze wiesz, że zrobię wszystko czego chcesz. Ty daj mi znak, a ja pojawię się, i dupę Ci spiorę!
ref: Kotku koteczku ratuj mnie biednego! Bo mnie bierze pan do lasu ciemnego! Przepraszam Cię, proszę uratuj mnie! Kochaj mnie, nie żałuj, nie!
Tak słoneczko to ty ty zawsze rozjaśnisz pochmurne dni kosteczkę wyje*ałem choć tyle na nią czekałem
ref: Do widzenia! Pomyliłem numer! Kochanie, wiesz, dzwonił jakiś kostiumer Ja kocham cię, bo pieseł nie zdradzi cię Kochanie, przygotowałem niezłe mycie... my my mycię (x2)
Jest to bardziej takie jajcarski tekst
Pieseł, a rangę Kot ma. To ci dopiero paradoks. - Alucard
Za ten post Pieseł otrzymał następujące punkty reputacji:
Hahahahahanie. Po pierwsze - widzę, że idealnie wpasowuje się w ogólnie pojęty klimat stalkera i post-apo. Po drugie - rzeczywiście, tekst prezentuje sobą wiele. Te porównania, przenośnie... Odnoszę wrażenie, jakbym czytał niemalże Mickiewicza.
A tak serio, to wypiłbym kozaka za taki chłam i próbę zwrócenia na siłę na siebie uwagi, ale Kowunio zabronił wychlewać w dziale "literatura"