Zgroza! Zgroza!
ISBN 978-83-7574-959-8
Rybak w „Starym człowieku i morzu” Hemingwaya napisał(a):Ty ku*wo.
Oto wdzieczność kobiety, dla której bezpieczeństwa uwijam się jak zziajany pies po całych Kaszubach
Krzyżacy"to dopiero niewiasta, co niedźwiedzia oszczepem w boru podeprze, a orzechów nie potrzebuje gryźć, jeno je na ławie ułoży i z nagła przysiędzie, to ci się wszystkie tak pokruszą, jakobyś je młyńskim kamieniem przycisnął"
Ty synu wszetecznicy, zali opis czytasz?
Do licznych wad krasnoludów należał też całkowity brak poczucia humoru, a najwięksi kawalarze spośród nich sądzili, że szczytem dobrej zabawy jest głośne pierdnięcie w towarzystwie.
podstarości histor. a) «w dawnej Polsce: zastępca starosty wykonujący funkcje administracyjne, od końca XIV w. pełniący funkcję sędziego (wraz z sędzią grodzkim)» b) «zarządca folwarków w dobrach prywatnych» m odm. jak przym.; lm M. -owie, DB ~ich.
Pani Jeziora napisał(a):– To chyba nie tu – ocenił Jarre, patrząc na otoczony namiotami majdan, na
którym wzbijała kurz rota oberwańców z długimi kijami na ramionach. Każdy
oberwaniec, jak zauważył chłopiec, miał do prawej nogi przymocowany wiecheć
siana, a do lewej pęk słomy.
– Chyba źle trafiliśmy, Melfi.
– Słoma! Siano! – słychać było z majdanu ryki dyrygującego oberwańcami
gefrajtra. – Słoma! Siano! Równaj, ku*wa wasza mać!
– Nad namiotami sztandarta powiewa – powiedział Melfi. – Pojrzyj sam,
Jarre. Te same lilije, coś to o nich na trakcie prawił. Jest sztandarta? Jest. Jest
wojsko? Jest. Znaczy, to tu. Dobrze trafilim.
– Może ty. Ja na pewno nie.
– A ot, tam u płota stoi szarża jakowaś. U onej spytajmy.
Potem już poszło szybko.
– Nowi? – rozdarł się sierżant. – Z werbunku? Dawać papiery! Czego,
ku*wa, stoisz jeden z drugim? W miejscu marsz! Nie stać, ku*wa! W lewo
zwrot! Wróć, ku*wa, w prawo! Biegiem marsz! Wróć, ku*wa! Słuchać i
zapamiętać! Najsampierw, ku*wa, do prowiantmajstra! Pobrać rustunek!
Kolczugę, skórznie, pikę, ku*wa, hełm i kord! Potem na musztrę! Być gotowym
do apelu, ku*wa, o zmierzchu! Maaaaaarsz!
– Zaraz – Jarre rozejrzał się niepewnie. – Bo ja chyba mam jednak inny
przydział...
– Jaaaaaaaaaaaaaaak?!?
– Przepraszam, panie oficerze – Jarre poczerwieniał. – Idzie mi tylko o to,
by zapobiec ewentualnej pomyłce... Albowiem pan komisarz wyraźnie...
Wyraźnie mówił o przydziale be-pe-pe, więc ja...
– Jesteś w domu, chłopie – parsknął sierżant, rozbrojony nieco „oficerem”. –
To jest właśnie twój przydział. Witaj w Biednej pie*dolonej Piechocie.
Czas Pogardy napisał(a):Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie już na świecie. A sk*rwysyny będą zawsze.
Woland napisał(a):Czas Pogardy napisał(a):Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie już na świecie. A sk*rwysyny będą zawsze.
Oj, tylko "job twoju mać" i "job twoju mać"... Stasiu, czy ty naprawdę nie znasz innych wyrazów?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 2 gości