SkullDagger napisał(a):Ale był "nie na czasie".
po co ten post
Konserwatorium im. Witolda Lutosławskiego Krakowie. Po korytarzu, w przerwie miedzy zajęciami spaceruje dwóch studentów:
- Ale mialem wczoraj traumatyczne przezycie - mowi jeden.
- Co sie stalo?
- Bylem swiadkiem samobojstwa. Jakis facet skoczyl z dachu wiezowca wprost pod moje nogi.
- Jezu! A jaki byl motyw?
- Żadnego motywu nie bylo. W calkowitej ciszy o ziemie je*nął.
Proszę kilogram mięsa.
- Nie ma.
- Ale na sklepie jest napisane "mięso".
- No to co? U mnie na szopie jest napisane "ch*j", a w środku jest drewno.
W restauracji facet zauważa, że kelner wkłada palec do jego zupy.
- Panie, co pan robisz?!
- Przepraszam. Miałem zastrzał, lekarz kazał mi trzymać palec w ciepłym miejscu.
- A to trzymaj go pan we własnej dupie!
- Jak jestem na zapleczu, to tam trzymam.
Kobieta w widocznej ciąży przychodzi do lekarza i pyta:
- Panie doktorze, ja mam... to znaczy mój mąż chciałby wiedzieć...
- Rozumiem, rozumiem - przerywa jej lekarz. - Aż do bardzo zaawansowanej ciąży można bezpiecznie uprawiać seks.
- Nie, nie o to chodzi. On chciałby wiedzieć, czy wciąż mogę rąbać drewno.
Przychodzi facet do "agencji" i mówi do burdelmamy:
- Proszę pani, chciałbym jakąś panienkę, ale widzi pani, jest mały problem - ja mam dwa kutasy...
- Chyba mamy coś dla pana... Pokój 5. Ale musi pan obiecać, że pod żadnym pozorem nie włączy pan światła.
Facet poszedł do pokoju, ciemności egipskie, maca, maca - dwie dziury! Poruchał sobie jak nigdy w życiu, ale wychodząc postanowił sprawdzić, co tam takiego jest w tym pokoju, że nie wolno mu zapalić światła. Włączył, a tam... Murzyn nos dmucha!
Był sobie Pan, którego od jakiegoś czasu strasznie bolała głowa. Na początku wytrzymywał, jechał na tabletkach, ale po jakimś czasie już nie mógł. Poszedł do lekarza. Ten go zbadał, obejrzał i mówi:
- No cóż, wiem jak pana wyleczyć, ale będzie to wymagało usunięcia jader. Ma pan bardzo rzadki przypadek naciskania jąder na podstawę kręgosłupa. Nacisk powoduje ból głowy. Jednym sposobem przyniesienia panu ulgi jest usuniecie jader. Co pan na to?
Pan zbladł i myśli. Jak to będzie bez jader no i w ogóle... Jednak doszedł do wniosku, że z takim bólem głowy to nie da rady żyć i postanowił "iść pod nóż".
Mija kilka dni po zabiegu, głowa już nie boli.
Jednak czul, że bezpowrotnie stracił coś ważnego...
Postanowił sobie to, przynajmniej tymczasowo, zrekompensować nowym ciuchem.
Wchodzi do sklepu i mówi:
- Chce nowy garnitur!
Sprzedawca zmierzył go wzrokiem i mówi:
- Rozmiar 44?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca...
Pan przymierzył, pasuje idealnie!
- Może do tego nowa koszula?
- Niech będzie.
- Rozmiar 37?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca...
Gościu założył koszule, leży jak ulał.
- To może jeszcze nowe buty?
- A niech będą nowe buty.
- Rozmiar 8,5?
- Tak, skąd pan wiedział?
- To moja praca...
Pan przymierza buty, są idealnie dopasowane.
- No to może nowe slipki?
Chwila wahania...
- Jasne, przecież przydadzą mi się nowe slipki.
- Rozmiar 36?
- Ostatnio nosiłem 34...
- Nie mógł pan nosić 34. Powodowałyby ucisk jąder na podstawę kręgosłupa i miałby pan cholerny ból głowy...