Slownie:D

W sklepie: Poproszę półlitra Coli. Albo lepiej Coli i pół litra.

Re: Slownie:D

Postprzez Gizbarus w 23 Sty 2014, 17:56

Kawał z gatunku brodaczy pospolitych :suchar:

Nocą idzie garbaty przez cmentarz, nagle zza nagrobka wyskakuje diabeł i pyta go:
- Te, garbaty! Co masz?
Garbaty na to nie wiedząc co odpowiedzieć duka:
- Yyy, eee... tego, no... Garba!
- No to oddawaj!
I zabiera mu garba. Facet wraca więc szczęśliwy i cały w skowronkach do domu, gdy po drodze spotyka kulawego. Ten pyta się go, co stało się z jego garbem, więc gość opowiada mu całą historię. Kulawy postanawia też udać się nocą na cmentarz. Idzie między grobami, gdy sytuacja z poprzedniej nocy się powtarza. Pojawia się diabeł i pyta:
- Te, kulawy! Co masz?
Kulawy na to:
- Yyy, eee... No, nic nie mam!
- To masz garba!

:suchar: :suchar:
A czy TY już przeczytałeś i oceniłeś moją twórczość?
"Samotność w Zonie" - nadal kontynuowana.
"Dawno temu w Zonie" - tylko dla weteranów forum.
"Za późno" - czerwona część cyklu "Kolory Zony"
"Akurat o czasie" - biała część cyklu "Kolory Zony"
"Za wcześnie" - niebieska część cyklu "Kolory Zony"
"Pęknięte Zwierciadło" - mini-cykl o Zonie w wersji noir
Awatar użytkownika
Gizbarus
Opowiadacz

Posty: 2895
Dołączenie: 18 Paź 2011, 16:44
Ostatnio był: 27 Sie 2024, 20:51
Miejscowość: Zadupie Mniejsze Wybudowania Kolonia II
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 854

Reklamy Google

Re: Slownie:D

Postprzez Kpuc w 23 Sty 2014, 22:01

W straży pożarnej dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS?
- ZUS spłonął.
Po pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry, czy to ZUS? - ZUS spłonął.
Po następnych pięciu minutach znowu dzwoni telefon.
- Dzień dobry,czy to ZUS?
- Ile razy mam panu powtarzać, że ZUS spłonął!
- Wiem, ale jak przyjemnie tego posłuchać...
Image
Awatar użytkownika
Kpuc
Legenda

Posty: 1813
Dołączenie: 06 Paź 2010, 09:10
Ostatnio był: 28 Wrz 2024, 12:41
Miejscowość: zona
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 285

Re: Slownie:D

Postprzez vandr w 26 Sty 2014, 13:55

Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
- Wiesz, Zocha, idę se ku*wa, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę ku*wa na lewo... ochujeć można! Patrzę przed siebie... O rzesz ku*wa mać! Patrzę na prawo... O ja cię pier*olę...
Zocha zaczyna płakać... Dres pyta:
- Zocha, co Ty, beczysz?
Ta odpowiada:
- O Boże, jak tam musi być pięknie...:(

Do miasteczka na Dzikim Zachodzie zajechał wędrowiec. Jedzie, patrzy, a miasto całe puste. Nikogusieńkiego. W końcu spotkał żula, nawalonego jak stodoła.
- Gdzie wszyscy?
- Pojechali wieszać Papierowego Joe.
- A kto to taki Papierowy Joe?
- A taki kolo w papierowym kapeluszu, w papierowym ubraniu, w papierowych spodniach, w papierowej koszuli, na papierowym koniu i z papierowymi pistoletami.
- A czemu go wieszać?
- Bo ch*j non stop szeleścił...


Wraca Krystyna z zebrania feministek. Nastrój bojowy. Roman otwiera drzwi.
- ku*wa, koniec z męskimi rządami, kutasie je*any - krzyczy od progu. To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią. Pizdnął jak Tyson za najlepszych czasów. Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
- Roman, co się stało słyszałem łomot...
- Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
- Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze?
- To głowa tego domu - leży, gdzie chce.
TAJAG JUDYN
HAZBAZ
SEKODYN!

Za ten post vandr otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Lucjusz, Tajemniczy, Kudkudak.
vandr
Modder

Posty: 3876
Dołączenie: 21 Lut 2011, 14:18
Ostatnio był: 12 Sie 2024, 20:47
Kozaki: 1747

Re: Slownie:D

Postprzez Tajemniczy w 29 Sty 2014, 09:45

Jasio pyta się taty
- Tato, powiedz mi co to polityka?
- Widzisz synku ja jestem kapitalizm bo zarabiam pieniądze. Twoja mamusia to rząd bo rządzi domem. Dziadzio to związki zawodowe bo siedzi i nic nie robi. Nasza służąca to klasa robotnicza a twój malutki braciszek to przyszłość.
- Nie rozumiem tatusiu, ale spróbuję się z tym przespać.
- Dobrze synku.
Nagle w środku nocy Jasio się obudził gdyż obudził go płacz braciszka który jak się okazało narobił w pieluchę. Na początku poszedł do pokoju mamy ale mama mocno spała więc poszedł do pokoju służącej i zobaczył tam następującą scenę. Jego tatuś wraz z służącą w łóżku a w oknie pokoju spogląda na nich dziadek. Na szczęście nikt go nie zauważył więc szybko uciekł do swojego pokoju. Następnego dnia tato pyta się Jasia
- I jak, wiesz już co to polityka?
- Tak tato. Kapitalizm wykorzystuje klasę robotniczą gdy rząd śpi. Związki zawodowe się temu przyglądają a nasza przyszłość leży w gównie. To jest polityka tatusiu.
@Leo
Taką wersję wziąłem z neta.

Za ten post Tajemniczy otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Leo0502, scigacz1975, nati20.
Awatar użytkownika
Tajemniczy
Monolit

Posty: 2188
Dołączenie: 13 Sie 2010, 20:48
Ostatnio był: 14 Cze 2021, 19:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 517

Re: Slownie:D

Postprzez Kpuc w 30 Sty 2014, 20:07

Wsiada Rosjanin do pociągu relacji Paryż-Bruksela. Wszystkie miejsca są zajęte, a jedno z podwójnych siedzeń zajmuje francuska gospodyni z małym pieskiem.
Rosjanin pyta:
- Madame, nie mogłaby pani wziąć swojego pieska na ręce?
Kobieta:
- Wy, Rosjanie jesteście jak zwykle bezceremonialni. Moja Fifi jest zmęczona. Niech sobie pan poszuka wolnego miejsca w innym wagonie!
Rosjanin idzie szukać innego miejsca, ale nie znalazł. Wraca i mówi:
- Madame, jestem bardzo zmęczony, chciałbym usiąść. Niech pani weźmie swojego psa na ręce.
Francuzka rozeźlona krzyczy:
- Wy, Ruscy, jesteście gruboskórni i nieokrzesani! W Europie ludzie się tak nie zachowują. To jest nie do pomyślenia!
Rosjanin nie wytrzymał. Błyskawicznie chwycił suczkę i wyrzucił ją przez okno, a sam usiadł sobie wygodnie. Francuzka jest w szoku: przeklina, wrzeszczy, w rozpaczy wyrywa sobie włosy z głowy.
Wówczas zabiera głos siedzący obok Anglik:
- Wy Rosjanie wszystko robicie nie tak jak trzeba. Podczas obiadu trzymacie nóż w lewej ręce, samochody jeżdżą u was po prawej stronie, a teraz pan wyrzucił przez okno nie tę sukę co trzeba.
Image

Za ten post Kpuc otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Najemnik.
Awatar użytkownika
Kpuc
Legenda

Posty: 1813
Dołączenie: 06 Paź 2010, 09:10
Ostatnio był: 28 Wrz 2024, 12:41
Miejscowość: zona
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 285

Re: Slownie:D

Postprzez Tormentor w 30 Sty 2014, 20:19

Spotyka się dwóch kumpli i jeden mówi:
-Mam dla ciebie złą wiadomość... właściwie to dwie złe wiadomości... ktoś nam rucha twoją żonę.

:stare: :suchar: Jeden z moich ulubionych żarcików :D
Image
Awatar użytkownika
Tormentor
C O N T R I B U T O R

Posty: 1029
Dołączenie: 15 Lis 2010, 21:42
Ostatnio była: 01 Wrz 2024, 11:43
Miejscowość: Yantar
Ulubiona broń: --
Kozaki: 289

Re: Slownie:D

Postprzez Gizbarus w 31 Sty 2014, 02:12

Coś z dedykacją dla Glejakena :suchar:

Bawił się Jasio klockami, ale po chwili przyszła mama i spuściła wodę :caleb:
A czy TY już przeczytałeś i oceniłeś moją twórczość?
"Samotność w Zonie" - nadal kontynuowana.
"Dawno temu w Zonie" - tylko dla weteranów forum.
"Za późno" - czerwona część cyklu "Kolory Zony"
"Akurat o czasie" - biała część cyklu "Kolory Zony"
"Za wcześnie" - niebieska część cyklu "Kolory Zony"
"Pęknięte Zwierciadło" - mini-cykl o Zonie w wersji noir
Awatar użytkownika
Gizbarus
Opowiadacz

Posty: 2895
Dołączenie: 18 Paź 2011, 16:44
Ostatnio był: 27 Sie 2024, 20:51
Miejscowość: Zadupie Mniejsze Wybudowania Kolonia II
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 854

Re: Slownie:D

Postprzez vandr w 31 Sty 2014, 08:52

Ojciec fanatyk CS'a:

:

mój stary to fanatyk konter-strajka. pół mieszkania jego koszulkami z nickiem na plecach, plakatami i pudełkami po grach. średnio raz w miesiącu kupuje nową myszkę za około 150-200 zł bo starą wypie*dala przez okno w nerwach kiedy mu "schodzi". w swoim 22 letnim życiu juz jakieś 30 razy biegałem do mediamarkt po nową mx518 czy deathaddera. tydzień temu już tylko wszedłem do sklepu, a chłopaczek z obsługi od razu podał mi logitecha g4 i zapytał czy jestem sponsorem jakiegoś multi-gamingu.

druga połowa mieszkania za*ebana akcesoriami do grania, starymi myszkami, klawiaturami, ubraniami dla graczy typu jakieś opaski na nadgarstki oraz czasopismami komputerowymi. cd-action, click!, komputer świat, cybermycha, retro gamer itd. co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich okolicznych kioskach i salonikach prasowych wypierdalając ogromne sumy pieniędzy na te makulaturę. kiedyś grał tylko z botami i to sprawiało mu przyjemność, grał po 2 godziny dziennie i mu się nudziło. byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety i zaczął grać online na multi-playerze. na początku upatrzył sobie jeden serwer ffa, na którym to już miał stałych "ziomków", witali go zawsze kiedy wbijał na serwer siema art, cześć art, co tam art. grał tam przez pół roku po czym pojechał na zlot graczy tego serwera gdzie mieli pograć, napić się i wybrać adminów. wrócił w niedziele wieczór, wku*wiony, poszarpany, z podbitym okiem. pokłócił się z jakimś jaro, że nie wybrali go na admina jak on tam gra tyle czasu i podali argument "nie znasz a em iksa" to się wku*wił i zaczał wojować na pięści xd wrocił rozje*any i już nigdy więcej nie wszedł na ten serwer chyba, że na jakimś innym nicku tylko po to żeby powyzywać. to były czasy cs'a 1.5 więc przy naszej neostradzie mógł zmieniać ip do woli (o czym też niepotrzebnie mu powiedziałem). nie raz spędzał całe dnie na zmienianiu ip wchodzeniu na nowo na serwer i wyzywaniu jara i reszte administracji. założył tez konto na kilku forach counter-strike jakieś wiaderko, in memories of cs 1.5, proxion itp. na wszystkich oczerniał i wyzywał administracje i głównego admina jara xd miałem z tego srogą beke bo jako niedzielny gracz obserwowałem to z boku do czasu... mój ojciec na jakimś innym serwerze poznał dużego, duży był kolesiem w moim wieku i zaprosił mojego ojca do klanu. ku*wa! mój ojciec w klanie. teraz już nie spędzał 5 godzin dziennie w tygodniu pracującym na naku*wianiu w cs'a tylko 8-10. wracał z pracy pierwsze co zasiadał na kompa i napie*dalał na jakimś ffa (rozgrzewał się, tak mówił). po 3 godzinach rozgrzewki zbierała się jego klanowa ekipa i zaczynali grać spary i mecze rankingowe. grali te spary i mecze rankingowe średnio po 3 godziny w tygodniu bo większość musiała iść spać bo od rana gimbaza czy licbaza, a mój ojciec pie*dolił pracbaze bo miał swój biznes i z tymi co zostawali siedział do 2 w nocy nie raz i opracowywali taktyki gdzie "fleszować" gdzie "smołka rzucić" kto jak wbije w której sekundzie itd.. potrafili ku*wa przez 2 tygodnie rozkminiać jedną mape. tak grali de_inferno, która nazwali swoją mapką xd ch*j, że 50 godzin, rozkminiali taktyki, które są podstawowymi i ludzie z ffa je znają, ale mieli swoją mape! regularnie od 8 lat mój ojciec co miesiąc czy dwa wypie*dala z klanem obecnym i innym na zloty albo lan party wypierdalając mase hajsu na paliwo, hotel, jedzenie i alkohol. jeszcze nigdy nic nie wygrał. a nie sorry, raz wygrali 500 zł, po podziale po 100 na głowe i zwróciło się za benzynę.

kiedy ojciec już nie je przy kompie co się zdarza głównie w niedziele, kiedy babcia - jego matka je z nami obiad to cały czas pie*doli o konter strakju, o taktykach, o życiu kolegów z klanu.. ja pie*dolę. moja matka i ja już nie wiemy co mamy robić. na początku to było fajne jak miałem te 13 lat, a teraz wstyd mi przed kolegami. mój ojciec nie zważa na to co się dzieje. co weekend sobota/niedziela jest u mnie w pokoju od 6:30-7:00. wstaje, idzie się umyć bądź nie, robi kawę i jajecznice po czym zasiada do kompa i zaczyna napie*dalać. co sobote i niedziele budzą mnie ku*wa odgłosy wystrzałów z kałasznikowa i krzyki goł goł goł! fajer in de hol! pewnego weekendu, spała u mnie dziewczyna, wiadomo spaliśmy nago po nocy pełnej namiętności. ojca to nie rusza, wchodzi 6:40 jakby nigdy nic, odpala kompa i zaczyna naku*wiać. mówiłem dziewczynie, że takie coś ma miejsce to nie chciała wierzyć. i leżała nago do 11:30 (mimo, że o 10 chciała już do domu wracać) bo nie mogła wstać gdyż mój ojciec siedział na kompie. dopiero jak zachciało mu się siku i mapa się zmieniała to szybko wyskoczyła z wyra. masakra.

już nie wspomne o tym, że mój tato napierdziela do wszystkich internetowo-kontro-strajkowym slangiem, którego obecnie nawet jak nie rozumiem. w liceum, byli u mnie kumple i piliśmy piwko, gadaliśmy - mój ojciec siedział z nami w pokoju i grał. potem wstał, wchodzi, wychyla łeb przez drzwi i mówi: chcecie lody lole? a ja ku*wa buraka spaliłem, a kumple w śmiech. zaraz przyniósł nam jakieś lody orzechowe. non-stop powtarza "patrz jaka główeczka", "ale fartuch pierdo*ony", "ku*wa znowu de dast". to jeszcze nic. najgorzej jest kiedy gra wieczorami/nocami, wtedy ja nie mam prawa spać zupełnie jak w weekendy o poranku. cały czas słyszę tylko woda woda woda, most most, trupiarnia! be be be be be! pomocy! domkiem ide! bryłuj go itp. sytuacja z wczoraj: 23:40, ja na 8 do roboty, on strzela z awp, umarł (ktoś go pociął nożem) drze morde co za ku*wa nob pierdo*ony po czym odwraca się do mnie widzi moją wkurwioną twarz, klika tabulator i mówi, patrz pierwszy jestem. a ja dobrze tato i morda w poduszkę.

w tym roku na święta kupił sobie myszkę za 500+ złota. jakaś super wypasioną z ciężarkami, taką okręcaną, że dopasowuję się do ręki. oczywiście przed świętami gdzieś 20 bo nie mógł się doczekać. w wigilie myszka była już rozje*ana bo grał naje*any koło 1 w nocy (wróciłem już z pasterki) i zobaczyłem, że gra na jednej ze starych. pytam co się stało, a on, że chu*owa ta myszka i nie działa jak powinna.

kiedyś zabrał mnie na 18 urodziny na zlot graczy, no spoko fajny prezent. nie dośc, że patrzyłem jak mój ojciec 40+ letni biega bez koszulki z nastolatkami po kafejce internetowej i polewa im wódkę to jeszcze kazał mi grać i wyzywał, że jestem nob i nie ogarniam. taka 8nastka była

raz pokazuje mi swoje stary miał chyba z 80/3, mówie mu ładnie ładnie po czym zaczyna się runda, a ja patrze on widzi przez ściany, jakieś lasery, celownik w ogóle się nie porusza i generalnie mój ojciec był cziterem. wrzucili go na forum kontera do "blaklisty cziterów" oczwiście się wypierał, robił milion mulitkont gdzie trolował ich i pisał, że jest czysty, clear, nic nie wiadać itd. ch*j, że patrzał na ludzi przez ściany i w ógole się nie krył. zbanowali mu wszystkie steamy jakie miał wpisane na esl i forach. od razu kupił 10 nowych, z których część też pobanowali bo dalej czitował. ja pie*dolę.

najgorsze w tym wszystkim jest to, że mój ojciec postanowił odwiedzić ac (anti czitera), który go osądził i wpisał na czarną liste. jak się okazało był to jaro z przed lat, mój ojciec wrócił z rozje*anym ryjem i potarganą kurtką + dostał po 2 tygodniach pozew do sądu. za miesiąc rozprawa, a on dalej troluje na forum piszę sobie sam, że jest czysty i dobry gracz i nie wie co od niego chcą. dodatkowo szuka klanu i wpisuje sobie, że grał w pgs, mym, nip, sk itd.

matka odeszła od nas 3 lata temu, ma szczęśliwe życie z facetem, z którymi miała romans od dłuższego czasu bo ojciec grał w gre. nie wiem czy do tej pory zauwazył, że jej nie ma.
TAJAG JUDYN
HAZBAZ
SEKODYN!

Za ten post vandr otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Tajemniczy, Leo0502.
vandr
Modder

Posty: 3876
Dołączenie: 21 Lut 2011, 14:18
Ostatnio był: 12 Sie 2024, 20:47
Kozaki: 1747

Re: Slownie:D

Postprzez Tajemniczy w 01 Lut 2014, 14:09

:suchar:
Przyszedł murzyn na zajęcia w technikum wieczorowym i mu wpisali nieobecność.
:suchar:

Za ten post Tajemniczy otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive vandr.
Awatar użytkownika
Tajemniczy
Monolit

Posty: 2188
Dołączenie: 13 Sie 2010, 20:48
Ostatnio był: 14 Cze 2021, 19:41
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 517

Re: Slownie:D

Postprzez Idealny w 01 Lut 2014, 15:31

vandr napisał(a):Ojciec fanatyk CS'a:

:

mój stary to fanatyk konter-strajka. pół mieszkania jego koszulkami z nickiem na plecach, plakatami i pudełkami po grach. średnio raz w miesiącu kupuje nową myszkę za około 150-200 zł bo starą wypie*dala przez okno w nerwach kiedy mu "schodzi". w swoim 22 letnim życiu juz jakieś 30 razy biegałem do mediamarkt po nową mx518 czy deathaddera. tydzień temu już tylko wszedłem do sklepu, a chłopaczek z obsługi od razu podał mi logitecha g4 i zapytał czy jestem sponsorem jakiegoś multi-gamingu.

druga połowa mieszkania za*ebana akcesoriami do grania, starymi myszkami, klawiaturami, ubraniami dla graczy typu jakieś opaski na nadgarstki oraz czasopismami komputerowymi. cd-action, click!, komputer świat, cybermycha, retro gamer itd. co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich okolicznych kioskach i salonikach prasowych wypierdalając ogromne sumy pieniędzy na te makulaturę. kiedyś grał tylko z botami i to sprawiało mu przyjemność, grał po 2 godziny dziennie i mu się nudziło. byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety i zaczął grać online na multi-playerze. na początku upatrzył sobie jeden serwer ffa, na którym to już miał stałych "ziomków", witali go zawsze kiedy wbijał na serwer siema art, cześć art, co tam art. grał tam przez pół roku po czym pojechał na zlot graczy tego serwera gdzie mieli pograć, napić się i wybrać adminów. wrócił w niedziele wieczór, wku*wiony, poszarpany, z podbitym okiem. pokłócił się z jakimś jaro, że nie wybrali go na admina jak on tam gra tyle czasu i podali argument "nie znasz a em iksa" to się wku*wił i zaczał wojować na pięści xd wrocił rozje*any i już nigdy więcej nie wszedł na ten serwer chyba, że na jakimś innym nicku tylko po to żeby powyzywać. to były czasy cs'a 1.5 więc przy naszej neostradzie mógł zmieniać ip do woli (o czym też niepotrzebnie mu powiedziałem). nie raz spędzał całe dnie na zmienianiu ip wchodzeniu na nowo na serwer i wyzywaniu jara i reszte administracji. założył tez konto na kilku forach counter-strike jakieś wiaderko, in memories of cs 1.5, proxion itp. na wszystkich oczerniał i wyzywał administracje i głównego admina jara xd miałem z tego srogą beke bo jako niedzielny gracz obserwowałem to z boku do czasu... mój ojciec na jakimś innym serwerze poznał dużego, duży był kolesiem w moim wieku i zaprosił mojego ojca do klanu. ku*wa! mój ojciec w klanie. teraz już nie spędzał 5 godzin dziennie w tygodniu pracującym na naku*wianiu w cs'a tylko 8-10. wracał z pracy pierwsze co zasiadał na kompa i napie*dalał na jakimś ffa (rozgrzewał się, tak mówił). po 3 godzinach rozgrzewki zbierała się jego klanowa ekipa i zaczynali grać spary i mecze rankingowe. grali te spary i mecze rankingowe średnio po 3 godziny w tygodniu bo większość musiała iść spać bo od rana gimbaza czy licbaza, a mój ojciec pie*dolił pracbaze bo miał swój biznes i z tymi co zostawali siedział do 2 w nocy nie raz i opracowywali taktyki gdzie "fleszować" gdzie "smołka rzucić" kto jak wbije w której sekundzie itd.. potrafili ku*wa przez 2 tygodnie rozkminiać jedną mape. tak grali de_inferno, która nazwali swoją mapką xd ch*j, że 50 godzin, rozkminiali taktyki, które są podstawowymi i ludzie z ffa je znają, ale mieli swoją mape! regularnie od 8 lat mój ojciec co miesiąc czy dwa wypie*dala z klanem obecnym i innym na zloty albo lan party wypierdalając mase hajsu na paliwo, hotel, jedzenie i alkohol. jeszcze nigdy nic nie wygrał. a nie sorry, raz wygrali 500 zł, po podziale po 100 na głowe i zwróciło się za benzynę.

kiedy ojciec już nie je przy kompie co się zdarza głównie w niedziele, kiedy babcia - jego matka je z nami obiad to cały czas pierdo*i o konter strakju, o taktykach, o życiu kolegów z klanu.. ja pier*olę. moja matka i ja już nie wiemy co mamy robić. na początku to było fajne jak miałem te 13 lat, a teraz wstyd mi przed kolegami. mój ojciec nie zważa na to co się dzieje. co weekend sobota/niedziela jest u mnie w pokoju od 6:30-7:00. wstaje, idzie się umyć bądź nie, robi kawę i jajecznice po czym zasiada do kompa i zaczyna *%&@#. co sobote i niedziele budzą mnie ku*wa odgłosy wystrzałów z kałasznikowa i krzyki goł goł goł! fajer in de hol! pewnego weekendu, spała u mnie dziewczyna, wiadomo spaliśmy nago po nocy pełnej namiętności. ojca to nie rusza, wchodzi 6:40 jakby nigdy nic, odpala kompa i zaczyna naku*wiać. mówiłem dziewczynie, że takie coś ma miejsce to nie chciała wierzyć. i leżała nago do 11:30 (mimo, że o 10 chciała już do domu wracać) bo nie mogła wstać gdyż mój ojciec siedział na kompie. dopiero jak zachciało mu się siku i mapa się zmieniała to szybko wyskoczyła z wyra. masakra.

już nie wspomne o tym, że mój tato napierdziela do wszystkich internetowo-kontro-strajkowym slangiem, którego obecnie nawet jak nie rozumiem. w liceum, byli u mnie kumple i piliśmy piwko, gadaliśmy - mój ojciec siedział z nami w pokoju i grał. potem wstał, wchodzi, wychyla łeb przez drzwi i mówi: chcecie lody lole? a ja ku*wa buraka spaliłem, a kumple w śmiech. zaraz przyniósł nam jakieś lody orzechowe. non-stop powtarza "patrz jaka główeczka", "ale fartuch pierdo*ony", "ku*wa znowu de dast". to jeszcze nic. najgorzej jest kiedy gra wieczorami/nocami, wtedy ja nie mam prawa spać zupełnie jak w weekendy o poranku. cały czas słyszę tylko woda woda woda, most most, trupiarnia! be be be be be! pomocy! domkiem ide! bryłuj go itp. sytuacja z wczoraj: 23:40, ja na 8 do roboty, on strzela z awp, umarł (ktoś go pociął nożem) drze morde co za ku*wa nob pierdo*ony po czym odwraca się do mnie widzi moją wkurwioną twarz, klika tabulator i mówi, patrz pierwszy jestem. a ja dobrze tato i morda w poduszkę.

w tym roku na święta kupił sobie myszkę za 500+ złota. jakaś super wypasioną z ciężarkami, taką okręcaną, że dopasowuję się do ręki. oczywiście przed świętami gdzieś 20 bo nie mógł się doczekać. w wigilie myszka była już rozje*ana bo grał naje*any koło 1 w nocy (wróciłem już z pasterki) i zobaczyłem, że gra na jednej ze starych. pytam co się stało, a on, że chu*owa ta myszka i nie działa jak powinna.

kiedyś zabrał mnie na 18 urodziny na zlot graczy, no spoko fajny prezent. nie dośc, że patrzyłem jak mój ojciec 40+ letni biega bez koszulki z nastolatkami po kafejce internetowej i polewa im wódkę to jeszcze kazał mi grać i wyzywał, że jestem nob i nie ogarniam. taka 8nastka była

raz pokazuje mi swoje stary miał chyba z 80/3, mówie mu ładnie ładnie po czym zaczyna się runda, a ja patrze on widzi przez ściany, jakieś lasery, celownik w ogóle się nie porusza i generalnie mój ojciec był cziterem. wrzucili go na forum kontera do "blaklisty cziterów" oczwiście się wypierał, robił milion mulitkont gdzie trolował ich i pisał, że jest czysty, clear, nic nie wiadać itd. ch*j, że patrzał na ludzi przez ściany i w ógole się nie krył. zbanowali mu wszystkie steamy jakie miał wpisane na esl i forach. od razu kupił 10 nowych, z których część też pobanowali bo dalej czitował. ja pier*olę.

najgorsze w tym wszystkim jest to, że mój ojciec postanowił odwiedzić ac (anti czitera), który go osądził i wpisał na czarną liste. jak się okazało był to jaro z przed lat, mój ojciec wrócił z rozje*anym ryjem i potarganą kurtką + dostał po 2 tygodniach pozew do sądu. za miesiąc rozprawa, a on dalej troluje na forum piszę sobie sam, że jest czysty i dobry gracz i nie wie co od niego chcą. dodatkowo szuka klanu i wpisuje sobie, że grał w pgs, mym, nip, sk itd.

matka odeszła od nas 3 lata temu, ma szczęśliwe życie z facetem, z którymi miała romans od dłuższego czasu bo ojciec grał w gre. nie wiem czy do tej pory zauwazył, że jej nie ma.


Dobre, ale nie ma podjazdu do klasycznego "Mój stary jest fanatykiem wędkarstwa".

:

"Mój stary to fanatyk wędkarstwa. Pół mieszkania zaj***ne wędkami najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżący na ziemi haczyk czy kotwicę i trzeba wyciągać w szpitalu bo mają zadziory na końcu. W swoim 22 letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła to kazała buta ściągać xD bo myślała, że znowu hak w nodze.
Druga połowa mieszkania zaj***na Wędkarzem Polskim, Światem Wędkarza, Super Karpiem xD itp. Co tydzień ojciec robi objazd po wszystkich kioskach w mieście, żeby skompletować wszystkie wędkarskie tygodniki. Byłem na tyle głupi, że nauczyłem go into internety bo myślałem, że trochę pieniędzy zaoszczędzimy na tych gazetkach ale teraz nie dosyć, że je kupuje to jeszcze siedzi na jakichś forach dla wędkarzy i kręci gównoburze z innymi wędkarzami o najlepsze zanęty itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo wypie**olić klawiaturę za okno. Kiedyś ojciec mnie wk***ił to założyłem tam konto i go trolowałem pisząc w jego tematach jakieś losowe głupoty typu karasie jedzo guwno. Matka nie nadążała z gotowaniem bigosu na uspokojenie. Aha, ma już na forum rangę SUM, za naj***nie 10k postów."
"Jak jest ciepło to co weekend zapie**ala na ryby. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę jem rybę na obiad a ojciec pie**oli o zaletach jedzenia tego wodnego gówna. Jak się dostałem na studia to stary przez tydzień pie**olił że to dzięki temu, że jem dużo ryb bo zawierają fosfor i mózg mi lepiej pracuje.
Co sobotę budzi ze swoim znajomym mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują pakując wędki, robiąc kanapki itd.
Przy jedzeniu zawsze pie**oli o rybach i za każdym razem temat schodzi w końcu na Polski Związek Wędkarski, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu dupy durr niedostatecznie zarybiajo tylko kradno hurr, robi się przy tym cały czerwony i odchodzi od stołu klnąc i idzie czytać Wielką Encyklopedię Ryb Rzecznych żeby się uspokoić.

W tym roku sam sobie kupił na święta ponton. Oczywiście do wigilii nie wytrzymał tylko już wczoraj go rozpakował i nadmuchał w dużym pokoju. Ubrał się w ten swój cały strój wędkarski i siedział cały dzień w tym pontonie na środku mieszkania. Obiad (karp) też w nim zjadł [cool][cześć]

Gdybym mnie na długość ręki dopuścili do wszystkich ryb w polsce to bym wziął i zapie**olił.

Jak któregoś razu, jeszcze w podbazie czy gimbazie, miałem urodziny to stary jako prezent wziął mnie ze sobą na ryby w drodze wyjątku. Super prezent k***o.

Pojechaliśmy gdzieś wp*zdu za miasto, dochodzimy nad jezioro a ojcu już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony. Rozłożył cały sprzęt i siedzimy nad woda i patrzymy na spławiki. Po pięciu minutach mi się znudziło więc włączyłem discmana to mnie ojciec pie**olną wędką po głowie, że ryby słyszą muzykę z moich słuchawek i się płoszą. Jak się chciałem podrapać po dupie to zaraz 'krzyczał szeptem', żebym się nie wiercił bo szeleszczę i ryby z wody widzą jak się ruszam i uciekają. 6 godzin musiałem siedzieć w bezruchu i patrzeć na wodę jak w jakimś j***nym Guantanamo. Urodziny mam w listopadzie więc jeszcze do tego było zimno jak sam sk***ysyn. W pewnym momencie ojciec odszedł kilkanaście metrów w las i się sp***ział. Wytłumaczył mi, że trzeba w lesie pierdzieć bo inaczej ryby słyszą i czują.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę mirka, z którym jeździ na ryby. Kiedyś towarzyszem wypraw rybnych był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki z wąsem i 365 dni w roku w kamizelce BOMBER. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na wigilie do nas itd. Raz ojciec miał imieniny zbysio przyszedł na hehe kielicha. naje*ali się i oczywiście cały czas gadali o wędkowaniu i rybach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczeli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepsze są szczupaki czy sumy.
>WEŹ MNIE NIE Wk***IAJ ZBYCHU, WIDZIAŁEŚ TY KIEDYŚ JAKIE SZCZUPAK MA ZĘBY? CHAPS I RĘKA Uj***nA!
>k***A TADEK SUMY W POLSCE PO 80 KILO WAŻĄ, TWÓJ SZCZUPAK TO IM MOŻE NASKOCZYĆ
>CO TY MI O SUMACH pie**olISZ JAK LEDWO UKLEJĘ POTRAFISZ Z WODY WYCIĄGNĄĆ. SZCZUPAK TO JEST KRÓL WODY JAK LEW JEST KRÓL DŻUNGLI
No i aż się zaczeli nak***iać zapasy na dywanie w dużym pokoju a ja z matką musieliśmy ich rodzielać. Od tego czasu zupełnie zerwali kontakt. W zeszłym roku zadzwoniła żona zbysia, że zbysio spadł z rowerka i zaprasza na pogrzeb. Odebrała akurat matka, złożyła kondolencje, odkłada słuchawkę i mówi o tym ojcu, a ojciec
>I bardzo k***a dobrze
Tak go za tego suma znienawidził.

Wspominałem też o arcywrogu mojego starego czyli Polskim Związku Wędkarskim. Stał się on kompletną obsesją ojca i jak np. w telewizji mówią, że gdzieś był trzęsienie ziemi to stary zawsze mamrocze pod nosem, że powinni w końcu coś o tych sk***ysynach z PZW powiedzieć. Gazety niewędkarskie też przestał czytać bo miał ból dupy, że o wędkarstwie polskim ani aferach w PZW nic się nie pisze.

Szefem koła PZW w mojej okolicy jest niejaki pan Adam. Jest on dla starego uosobieniem całego zła wyrządzonego polskim akwenom przez Związek i ojciec przez wiele lat toczył z nim wojnę. Raz poszedł na jakieś zebranie wędkarskie gdzie występował Adam i stary wrócił do domu z podartą koszulą bo siłą go usuwali z sali takie tam inby odpie**alał.
Po klęsce w starciu fizycznym ze zbrojnym ramieniem PZW ojciec rozpoczął partyzantkę internetową polegającą na szkalowaniu PZW i Adama na forach lokalnych gazet. Napie**alał na niego jakieś głupoty typu, że Adam był tajnym współpracownikiem UB albo, że go widział na ulicy jak komuś gwoździem samochód rysował itd. Nie nauczyłem ojca into TOR więc skończyło się bagietami za szkalowanie i stary musiał zapłacić Adamowi 2000zł.

Jak płacił to przez tydzień w domu się nie dało żyć, ojciec k***ił na przekupne sądy, PZW, Adama i w ogóle cały świat. Z jego pie**olenia wynikało, że PZW jak jacyś masoni rządzi całym krajem, pociąga za szurki i ma wszędzie układy. Przeliczał też te 2000 na wędki, haczyki czy łódki i dostawał strasznego bólu dupy, ile on by mógł np. zanęty waniliowej za te 2k kupić (kilkaset kilo).

Stary jakoś w zeszłym roku stwierdził, że koniecznie musi mieć łódkę do połowów bo niby wypożyczanie za drogo wychodzi i wszyscy go chcą oszukać
>synek na wodzie to się prawdziwe okazy łapie! tam jest żywioł!
ale nie było go stać ani nie miał jej gdzie trzymać a hehe frajerem to on nie jest żeby komuś płacić za przechowywanie więc zgadał się z jakimiś wędkarzami okolicy, że kupią łódkę na spółkę, ona będzie stała u jakiegoś janusza, który ma dom a nie mieszkanie w bloku jak my, na podjeździe na przyczepie, którą ten janusz ma i się będą tą łódką dzielili albo będą jeździć łowić razem.
Na początku ta kooperatywa szła nawet nieźle ale w któryś weekend ojciec się rozchorował i nie mógł z nimi jechać i miał o to olbrzymi ból dupy. Jeszcze ci jego koledzy dzwonili, że ryby biorą jak poj***ne więc mój ojciec tylko leżał czerwony ze złości na kanapie i sapał z wk***ienia. Sytuację jeszcze pogarszało to, że nie miał na kogo zwalić winy co zawsze robi. W końcu doszedł do wniosku, że to niesprawiedliwe, że oni łowią bez niego bo przecież po równo się zrzucali na łódkę i w niedzielę wieczorem, jak te janusze już wróciły z wyprawy, wyszedł nagle z domu.
Po godzinie wraca i mówi do mnie, że muszę mu pomóc z czymś przed domem. Wychodzę na zewnątrz a tam nasz samochód z przyczepą i łódką xD Pytam skąd on ją wziął a on mówi, że januszowi zaj***ł z podjazdu przed domem bo oni go oszukali i żeby łapał z nim łódkę i wnosimy do mieszkania XD Na nic się zdało tłumaczenie, że zajmie cały duży pokój. Na szczęście łódka nie zmieściła się w drzwiach do klatki więc stary stwierdził, że on ją przed domem zostawi.
Za pomocą jakichś łańcuchów co były na łódce i mojej kłódki od roweru przypiął ją do latarni i zadowolony chce iść wracać do mieszkania a tu nagle przyjeżdżają 2 samochody z januszami współwłaścicielami, którzy domyślili się gdzie ich własność może się znajdować xD Zaczęła się nieziemska inba bo janusze drą mordy dlaczego łódkę ukradł i że ma oddawać a ojciec się drze, że oni go oszukali i on 500zł się składał a nie pływał w ten weekend. Ja starałem się załagodzić sytuację żeby ojciec od nich nie dostał wpie**olu bo było blisko.
Po kilkunastu minutach sytuacja wyglądała tak:
-Mój ojciec leży na ziemi, kurczowo trzyma się przyczepy i krzyczy, że nie odda
-Janusze krzyczą, że ma oddawać
-Jeden janusz ma rozj***ny nos bo próbował leżącego ojca odciągnąć od łódki za nogę i dostał drugą nogą z kopa
-Dwóch policjantów ciągnie ojca za nogi i mówi, że jedzie z nimi na komisariat bo pobił człowieka
-We wszystkich oknach dookoła stoją sąsiedzi
-Moja stara płacze i błaga ojca żeby zostawił łódkę a policjantów żeby go nie aresztowali
-Ja smutnazaba.psd
W końcu policjanci oderwali starego od łodzi. Ja podałem januszom kod do kłódki rowerowej i zabrali łódkę, rzucając wcześniej staremu 500zł i mówiąc, że nie ma już do łódki żadnego prawa i lepiej dla niego, żeby się nigdy na rybach nie spotkali. Matka ubłagała policjantów, żeby nie aresztowali ojca. Janusz co dostał w mordę butem powiedział, że on się nie będzie pie**olił z łażeniem po komisariatach i ma to w dupie tylko ojca nie chce więcej widzieć.
Stary do tej pory robi z januszami gównoburzę na forach dla wędkarzy bo założyli tam specjalny temat, gdzie przestrzegali przed robieniem jakichkolwiek interesów z moim ojcem. Obserwowałem ten temat i widziałem jak mój ojciec nieudolnie porobił trollkonta
>Szczepan54
>Liczba postów: 1
>Ten temat założyli jacyś idioci! Znam użytkownika stary_anona od dawna i to bardzo porządny człowiek i wspaniały wędkarz! Chcą go oczernić bo zazdroszczą złowionych okazów!

Potem jeszcze używał tych trollkont do prześladowania niedawnych kolegów od łódki. Jak któryś z nich zakładał jakiś temat to ojciec się tam wpie**alał na trollkoncie i np. pisał, ze ch*jowe ryby łapie i widać, że nie umie łowić xD
Z tych samych trollkont udzielał się w swoich tematach i jak na przykład wrzucał zdjęcia złapanych przez siebie ryb to sam sobie pisał
>Noooo gratuluję okazu! Widać, że doświadczony łowca!
a potem się z tego cieszył i kazał oglądać mi i starej jak go chwalą na forum."

Za ten post Idealny otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive KoweK.
Awatar użytkownika
Idealny
Tropiciel

Posty: 207
Dołączenie: 08 Cze 2012, 15:24
Ostatnio był: 04 Sty 2018, 20:55
Miejscowość: Kordon
Frakcja: Wojsko
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 32

Re: Slownie:D

Postprzez Gizbarus w 01 Lut 2014, 23:05

Pewnemu facetowi kobieta zaszła w ciąże i że wszystko toczyło się jak należy, wylądowała na porodówce. Jednak że gość kochał swoją niewiastę, to poszedł do lekarza prowadzącego z pewną nietypową prośbą:
- Panie doktorze, ja mam prośbę. Chciałbym tak bardzo wczuć się w to, że moja kobieta będzie teraz rodzić... Czy może mi pan pomóc? Chciałbym tak poczuć się jak ona...
Doktor popatrzał na faceta jak na skończonego Wola... kretyna, po czym odrzekł:
- Spadaj pan, dewiant jakiś jesteś, czy coś?
Gostek niepocieszony wyszedł z gabinetu. Po jakimś czasie lekarz prowadzący szwendając się po korytarzu słyszy, jak ktoś nieziemsko wydziera mordę na cały budynek. Spotyka swojego kolegę po fachu i pyta go:
- Hej, co to jest? Kto tak drze tego ryja na cały szpital?
- A spotkałem takiego typka, co to chciał wczuć się w poród swojej partnerki...
- Ty! Ten gość był też u mnie! I co zrobiłeś?
- Zaszyłem mu dupę i dałem tabletki na sranie.

:caleb:
A czy TY już przeczytałeś i oceniłeś moją twórczość?
"Samotność w Zonie" - nadal kontynuowana.
"Dawno temu w Zonie" - tylko dla weteranów forum.
"Za późno" - czerwona część cyklu "Kolory Zony"
"Akurat o czasie" - biała część cyklu "Kolory Zony"
"Za wcześnie" - niebieska część cyklu "Kolory Zony"
"Pęknięte Zwierciadło" - mini-cykl o Zonie w wersji noir

Za ten post Gizbarus otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Wk1996, Leo0502, Wunderwaffe, scigacz1975, Gość.
Awatar użytkownika
Gizbarus
Opowiadacz

Posty: 2895
Dołączenie: 18 Paź 2011, 16:44
Ostatnio był: 27 Sie 2024, 20:51
Miejscowość: Zadupie Mniejsze Wybudowania Kolonia II
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Sniper Rifle SVDm2
Kozaki: 854

Re: Slownie:D

Postprzez Wheeljack w 03 Lut 2014, 19:55

Przypomniała mi się taka wiejska rymowanka:
Wzina prysznic i tyż nic.
:E
Awatar użytkownika
Wheeljack
Administrator

Posty: 1920
Dołączenie: 13 Kwi 2009, 18:52
Ostatnio był: Dzisiaj, 12:54
Miejscowość: Fraktal
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 725

PoprzedniaNastępna

Powróć do Chómor :}

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości