Chyba nikt jeszcze powyższych filmów nie wrzucał.
Chciałbym zwrócić uwagę na jeden zaskakująco pasujący do uniwersum element. Drugi film, od 0:53 do 1:06, 'na chama' 1:11 - chodzi mi o fragment, gdzie widać mnie gadającego z Canthirem i podchodzącego do nas Meesha. Przeniosłem ten widok do Zony, do gry i - nie wiem, może to kwestia "Za kordon" w podkładzie - zauważam, jak ciężki jest żywot w Zonie: chłopaki (bandyta z naukowcem, podbija wolny stalker...) gadają sobie o pierdołach po wyprawie, śmieją się, ale cały nastrój jest 'ciężki' i mimo uśmiechów na ustach w jakiś niewypowiedziany sposób smutny. Też macie takie wrażenie?
Jeszcze raz pozdrówka dla ekipy i do zobaczenia następnym razem!
Marcel, pamiętam!