S.T.A.L.K.E.R - Story

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

S.T.A.L.K.E.R - Story

Postprzez wolf210 w 28 Wrz 2012, 19:56

Wstęp

15 kwietnia 2010r.
Gdzieś w Kordonie

Była cicha i chłodna noc.
Grupa stalkerów wychodziła z obozu w poszukiwaniu artefaktu.
Po minięciu ostatniego posterunku wartowników i wymianie pozdrowień, grupa skierowała się w stronę starej fabryki traktorów.

To miała być zwykła, rutynowa misja.

- Ej Wilk, po co my tam właściwie idziemy?

- Wania a coś Ty porabiał, że nie wiesz?
Przecież byliśmy tam wszyscy. - Powiedział rozbawiony Wilk.

- Wilku, Wania to jeszcze kot.
A kotów nie powinno się poić alkoholem przed misją, bo oni jeszcze nie przywykli do tego.- Wyjaśnił Sasza.

- Przecież sam się uparł, że wypije w pojedynkę całego Kozaka.
Nie mogłem się powstrzymać.

- I właśnie przez Twoje poczucie humoru, jak byliśmy u Sidorowicza, Wanię interesowała bardziej ta skrzynia na fanty, bo stać mu było ciężko, niż to, po co my tam idziemy.

- No dobrze Wania, jeśli teraz już jesteś w stanie zrozumieć to, o czym mówimy powiem Ci, że dostaliśmy zlecenie na Grawi. - Powiedział Wilk.

- I przez ten powykręcany kamień musimy tu marznąć? - Narzekał Wania.

- Takie jest życie stalkerów Wania – Wyjaśnił Sasza.

- A i tak powinieneś się cieszyć, że nie pada – Zauważył Wilk.


Z oddali dobiegł do nich dźwięk aktywnej anomalii. Stalkerzy przyzwyczajeni do warunków, jakie panują w Zonie kontynuowali rozmowę.


- No, niech wam będzie.
Zimno da się przeżyć, ale po co narażać się dla marnych 650 rubli?

- Niestety Wania, musisz się z tym pogodzić, że nie od razu dostaniesz fortunę za artefakty. - Wyjaśnił Wilk

- A poza tym, dodatkowe 20kg które możesz dzięki niemu nosić, wierz mi, niejednemu uratowały tyłek.

- No, macie rację – Zgodził się Wania. - A na jakie atrakcje możemy tam liczyć?

- W końcu rozumujesz jak stalker Wania – powiedział Sasza – Sidorowicz nie mówił o niczym specjalnym.
Po drodze możemy spotkać dziki, ewentualnie dzikie psy.


Szli dalej nie spotykając na drodze nikogo, co zwiastowało brak przeszkód w wykonywaniu misji.


- To nareszcie sobie postrzelasz Wania – Powiedział Wilk
Wczoraj po tym Kozaku sam chciałeś tylko z Pmm iść na dziki.

- No, nawet teraz mógłbym – Bronił się Wania.

- To po co dzisiaj wziąłeś obrzyna od Sidorowicza? - Dokuczał Wilk.

- Nooo...wiecie...

Z daleka dało się zobaczyć zarysy opuszczonego gospodarstwa.

- Daj już mu spokój Wilk, to jeszcze kot.
Powinniśmy się raczej zastanowić, co z wojskiem? - Zmartwił się Sasza.

- Z jakim wojskiem? – Zaciekawił się Wania.

-Przy zerwanym wiadukcie stacjonuje oddział wojska.
Za każde przejście pod wiaduktem, chcą 1000 rubli od osoby.

- Tyle dziś nie zarobimy. - Zmartwił się Wania.

- Ale, na szczęście nie musimy dziś tam przechodzić – Wyjaśnił Sasza.

- Niestety, żołnierze prowadzą z nami wojnę, więc nie wiadomo, co im do łba strzeli. - zwrócił uwagę Wilk.

- Dobra, teraz cicho... Zbliżamy się do fabryki. - Powiedział Sasza.

Nagle na PDA odebrali wiadomość:


Do wszystkich stalkerów!
Wojsko atakuje nasz posterunek przy przystanku autobusowym!
Pomóżcie im!


- I co teraz robimy? - Zapytał Sasza.

- A niech to!
Akurat teraz musiało się to stać. - Wściekł się Wilk. - Kota tu nie zostawimy, a naszym pomóc trzeba...
No trudno, Wania idziesz z nami.

Za ten post wolf210 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Kalib99.
wolf210
Kot

Posty: 3
Dołączenie: 16 Lip 2012, 23:55
Ostatnio był: 29 Paź 2014, 16:45
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1

Reklamy Google

Postprzez wolf210 w 23 Lis 2013, 20:46

Obrona przystanku

- Wania nie rwij tak do przodu, bo dostaniesz serię z ich AKMów - przestrzegł Wilk.

- Trzeba to zrobić inaczej... - zamyślił się Sasza. - Chodźcie tędy!

Stalkerzy, by uniknąć wykrycia obeszli fabrykę od tyłu. PDA wrzeszczał: - Szybciej! Już dłużej nie damy rady!

Zbliżali się już do narożnika budynku, gdy Wania skradając się zaczepił butem o coś miękkiego i wyciągnął się jak długi.

- Co u licha!? - Zdziwił się Wania.
Nie wiadomo co było gorsze dla Wani, upaść obok martwego ciała, czy to, że w tej samej chwili jeden z wojskowych wystrzelił serię z karabinu w ich stronę.

- No to nici z zaskoczenia! - Zdenerwował się Sasza. - Wszyscy na ziemię!

- Wania nie patrz tak, to tylko trup wojskowego - Upomniał Wilk. - Weź mu broń, przyda się.

Wania jednak był zbyt wystraszony aby się poruszyć, a co dopiero by przeszukiwać trupa.

- Ech te koty - Westchnął Wilk i wcisnął mu do rąk AKM zabitego. - Trzymaj, teraz nie ma czasu na rozklejanie się.

W tym czasie wojskowi podeszli już bardzo blisko przystanku i kryjąc się za skrzyniami ostrzeliwali go. Broniących stalkerów ubywało w szybkim tempie.

Sasza szepnął:
- Teraz mamy szansę. Jesteśmy za ich plecami, tylko pamiętaj Wania w AKM masz 1 magazynek więc nie marnuj amunicji na strzały serią.

Rozpoczęło się stopniowe pozbywanie się wojskowych. Jeden padł od razu po strzale w głowę, inny dostał serię w plecy. Jednak nie można strzelać do kogoś bez końca i nie pozostać zauważonym.
Wojskowi spostrzegli co się dzieje i kilku otworzyło ogień do Saszy i Wilka.
Sasza jednak był na to przygotowany. Wystarczył jeden granat aby ogień przeciwnika ustał.

- A Ty Wania czemu nie strzelasz!? - Wściekł się Wilk.
- Nie umiem odblokować tego AKM.
- No nie mogę... - Załamał ręce Wilk. - Daj ten karabin!
- Walka się jeszcze nie skończyła! To nie czas na rozmowy! - Upominał Sasza.

W czasie gdy stalkerzy byli zajęci ostrzeliwaniem wojskowych jeden z nich, ten który już wcześniej ich usłyszał przyczołgał się do nich i niezauważony mierzył w głowę Wilka czekając na dogodny moment do strzału.
Zauważył to tylko Wania, gdy oddawał karabin Wilkowi do odblokowania.
Czas jakby się zatrzymał.

Wania wpadł w panikę.

- Co tu zrobić - Myślał - Strzelić z obrzyna nie zdążę, bo mnie zauważy, a pistolet jest za słaby i nie przebije pancerza.

Wania nie wiedząc co zrobić w panice szukał czegoś, co pozwoli uratować kompana.
Nagle jego place natrafiły na nóż. Nie mając innego wyjścia wyjął go i nie celując rzucił w przeciwnika.

Czas znowu wrócił do do normalnego biegu.

Sasza, który zdążył strzałem powalić ostatniego z nacierających wojskowych usłyszał padające za sobą ciało.
Wilk, który odblokował już AKM również się obejrzał za siebie.

- A ten tu czego? - Zdziwił się Sasza.
- Wychodzi na to, że to ten, który wcześniej do nas strzelał - Powiedział Wilk.
- Ale kto go zdjął? Przecież ja strzelałem, Ty odblokowywałeś AKM, a nikogo poza nami tu nie ma - Dalej dziwił się Sasza.

Wtem wzrok Wilka padł na zesztywniałego z przerażenia Wanię.

- Wania widziałeś kto to był? - Zapytał Wilk.
- N - n - no ja...
- Ty'? - Powiedzieli jednocześnie Sasza i Wilk.
- No ja - Odpowiedział dalej przerażony Wania.

Następnie Sasza podszedł do powalonego wojskowego i z uznaniem powiedział:

- No stary ,masz niezłe oko. Trafiłeś go prosto w gardło.

Wania jak to usłyszał prawie puścił pawia.

- Bo jak dawałem AKM Wilkowi, to zauważyłem, że w krzakach siedzi ten wojskowy i mierzy do Wilka. Spanikowałem i nie wiedziałem jak zareagować. Tylko nóż znalazłem od razu - Wyjaśnił dalej przestraszony Wania.

- No to wychodzi na to, że uratowałeś mi życie przyjacielu - Z uznaniem przyznał Wilk.

- Może i te wczorajsze wyjście na dziki nie było takie przesadzone? - Zażartował Sasza i wszyscy ryknęli śmiechem.

Z PDA rozległ się komunikat:

- Dzięki chłopaki! Bez was byśmy sobie nie poradzili!
- Jedyne co stąd wynieśli to kulę ołowiu między uszami! - Cieszyli się broniący posterunku stalkerzy.
- Wpadnijcie do naszej bazy, to was sowicie za to nagrodzimy.

Uradowany Sasza powiedział:

- Widzisz Wania za takie akcje często jest nagroda, dlatego warto pomagać innym.
- A myślę, że od nas też coś dostaniesz za szczególne bohaterstwo - powiedział Wilk.
- No ale mamy misję do wykonania... Idziemy!
wolf210
Kot

Posty: 3
Dołączenie: 16 Lip 2012, 23:55
Ostatnio był: 29 Paź 2014, 16:45
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2
Kozaki: 1


Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 23 gości