przez Wave w 21 Lis 2013, 16:29
Zastanawia mnie to dlaczego kiedy wsadziłem do Danki rurę i filtropochłaniacz ze słonia, całość nie wgrała się i przepuszczała. Oczywiście ta maska FASERu ma gwint Rd 40x1/7, czyli natowski. Z kolei maska z Układu Warszawskiego + pochłaniacz NATOwski jakoś się zgrywają, przypadek? Ja bym jednak nie bawił się w te pochłaniacze do MC-1 i słonia, bo one faktycznie zdają się mieć azbest. Rozebraliśmy pochłaniacz (przy środkach ostrożności) i odkryliśmy włókna (nie celuloza czy coś z tego) wyglądające jak azbest. Zauważyliśmy, że w tej dużej puszce z rurą słonia są przegrody ze sprasowanej celulozy wraz z azbestem. Jeżeli to nie jest zepsute, raczej pył nie będzie dostawać się do płuc, ale wolałbym nie ufać 30 letniemu złomowi, który mógł być rzucany pierdyliard razy po magazynach. Z pewnością filtropochłaniacz FP-5 to najlepsze wyjście, bo nie ma w sobie niczego groźnego i nie jest tak stary jak radzieckie i polskie wynalazki z czasów komunizmu. Może nawet nie wiecie, ale obecnie w pewnej części nowych filtropochłaniaczy stosuje się chromium 5/6 (zawsze zapominam), który jest rakotwórczy. Czyżbyśmy powracali do starych praktyk? Nie twierdzę, że na pewno w przypadku masek jest to szkodliwa substancja, ale nigdy nie wiadomo. Przypominam tylko tak dla zasady.
Ostatnio edytowany przez Wave, 21 Lis 2013, 17:07, edytowano w sumie 1 raz