Haha, to ja mam zupełnie inaczej
Na bandytów natknąłem się raz, lub dwa, a dużo drałuję po mapie, bo ciągle muszę coś odnosić
Ja mam tak, że jak wychodzę ze Skadowska, to od razu widzę jakieś mięsacze i idę na nie polować, po czym wychodzi na to, że mam duże obciążenie i czas wrócić wszystko posprzedawać. A jak idę w dłuższą trasę i nawet omijam te wszystkie dziki, czy mięsacze, to MUSZĘ się natrafić na sforę ślepych i nibypsów -.- Właśnie próbuję się dostać na Żelazny Las, to wszędzie nibypsy, po prostu mam już tego dość, gra zamiast trzymać w napięciu, że coś MOŻE wyskoczyć, to gracz jest pewny, że NA PEWNO wyskoczy więcej, niż parę cosiów i, że po desperackiej próbie ucieczki i ostrzału w biegu i tak będzie zmuszony wcisnąć F9...
Apropos, co do Żelaznego Lasu... Toć to przesada, że biegają tam sobie 4 burery, poltergeist i nie wiadomo ile snorków -.- Nie miałem możliwości ostrzału, ani ucieczki, bo co chwilę burerzyska wytrącały mi z ręki snajperkę, aż nadszedł moment, że podleciał poltergeist i snajperka srrrru, pollllleciała w długą... Wyciągnąłem T34 zdobytego od Gonty za zabicie chimery, to mnie burer jebutnął i tyle z tego było. Cycu, przypomniałbyś Twą sławetną taktykę na to piekielne miejsce?
EDIT: Świetnie, 2 zapisy do wyje...rzucenia. Dobrze, że często gęsto robię twarde zapisy, echh...