przez sledz w 07 Sie 2013, 21:35
Omijałem. W jedną stronę poszło bez problemu, wracałem tą samą drogą i po prostu co kilka kroków gra się wywalała. W sumie zaczęło się to zaraz po szarży dzików i świniaków, jak jeszcze stałem obok helikoptera kilkanaście metrów od min.
W sumie przypomniało mi się, że kilka razy miałem taką sytuację, że podejście do jakiegoś miejsca wywalało grę. Idę drogą, zwiecha. Wczytuję, idę tą samą trasą, zwiecha w tym samym miejscu. Wczytuję, obchodzę felerne miejsce z kilku metrów i jest ok. Wracam później w to samo miejsce i nic się nie dzieje.
Może ma to związek z tym, że jakiś przeciwnik mnie zauważał i skrypt mu się zacinał, następnym razem wyślę loga.\
Zauważyłem jeszcze, że po wczytaniu zwłoki świeżo ubitego mutanta są już rozłożone - nie wszystkie ale tak 2/3.
Dodatkowo podszedłem do leżącego rannego bandyty (ubrany w kombinezon najemnika), poczekałem aż wstał i kilkanaście ciosów nożem nie zrobiło na nim wrażenia.
Gram reconem.
Kierunek - tam!
Nadstawiaj uszu i rozglądaj się.