Pewnie odkopię ale ostatnio mnie spotkała niemiła sytuacja z tą badziewną 8... Cóż wiele mogę powiedzieć na temat tego nieszczęsnego potomka Visty (jakoś ten system tak się kojarzy)? Pomijam nowy interfejs i inne rzeczy bo to akurat kwestia przyzwyczajenia ale są rzeczy w tym systemie których wybaczyć się po prostu nie da.
- Zawieszanie się aplikacji to nie lada problem. Nie dość że proces został już zakończony bo na okienku kliknąłem "zakończ" to w dodatku muszę czekać masę czasu zanim czarny obraz zniknie i odsłoni mi pulpit. To samo w przypadku włączenia Managera zadań... Albo trzeba czekać albo kombinować jak pajac gdzie 7 radzi sobie z tym wyśmienicie. Wczoraj Manager zadań całkowicie się zawiesił
- Może niektórych to spotkało albo i nie ale po połowie roku używania systemu wywaliło mi automatyczne naprawianie systemu które nie zakończyło się sukcesem... Udało mi się obejść to gówno ale niestety musiałem czekać kilka godzin aż "system się naprawi". Okazało się że tą "poważną" awarią systemu jest brak podpisu cyfrowego sterownika do StarForce... Ostrzegam więc byście uważali na to zabezpieczenie w grach bo potrafi ono popsuć system (skandal!). Po tygodniu po zażegnaniu problemu system już wcale się nie uruchomił i musiałem zrobić mu hard reset (tego nawet w Viście nie było). Dlatego gardzę pochwałami tego bajerku w systemie.
- Łatka o nazwie 8.1... Bez komentarza, zamiast poprawić system to go zawala niepotrzebnymi pierdołami i zamula na maksa. Co to, facebook jest?! Nie dość że waży i instaluje się kupę czasu to dodatkowo wymaga reinstalacji sterowników. Przywrócenie klawisza do menu start rozbawia do reszty. Jaki sens miało jego przywrócenie kiedy dalej mamy to nowoczesne, rozbałaganione menu (w rozszerzonym widoku)? Userzy prosili właśnie o stare, klasyczne menu i Microsoft "posłuchał".
Na podsumowanie mogę powiedzieć tylko tyle że jestem zawiedziony. Microsoft robi ludzi w balona od jakiegoś czasu. Owszem są darmowe systemy i chętnie bym się przesiadł nawet od zaraz jeśli by tylko mogły dźwigać to czego używam na komputerze. W 100% mogę powiedzieć że 7 bije na łeb i na szyję całą tą 8. Najnowszy system Microsoftu nie działa jakoś piorunująco szybciej, według testów to dziesiętne procentów w porywach do 2 procent. Uruchamianie systemu zaś jest szybkie co z resztą bardzo "korzystnie" działa potem na stabilność systemu.
System ogólnie do bani, mam oryginał wepchany na laptopie więc nie jestem pirackim krzykaczem tylko zawiedzionym klientem. Czasem mam wrażenie że Microsoft twierdzi iż my tylko korzystamy z internetu bo ten system do niczego innego się nie nadaje. Trzymanie na nim kupy programów i funkcji i tak może sprowadzić się po kilku tygodniach do hard resetu a Microsoft w ramach pomocy technicznej proponuje nam tworzenie kopii zapasowej plików... BEZ KOMENTARZA. Windows 95, 98, ME (choć nie u każdego), XP i 7 to sukcesy ale ten kmiot o numerku 8 to kolejny niewypał w dodatku bardzo niestabilny, nieprzyjazny i arcyawaryjny.
MOJA RADA: Jeśli ktoś z was nie ma ekranu dotykowego i chce wybierać spośród tych dwóch to bez pardonu polecam 7. System bliski ideałowi.