przez Gizbarus w 29 Cze 2013, 21:10
Inna rzecz, że jak wyjeżdżasz im na dzień dobry z ryjem, to nie masz się co dziwić, że tak cię zbyli - na spokojnie prosisz o rozmowę z kierownikiem i załatwiasz to z nim, uzasadniając, że nie ma po co gryźć się o 10 zł. JEŚLI to nie da efektu, dopiero wtedy wspominasz o policji, prawach konsumenta i innych pierdołach... Z twojej opowieści wnioskuję, że zachowałeś się jak ostatni burak, temu też cię tak a nie inaczej potraktowali - sorry, Gregory.