przez Vaxus w 21 Maj 2013, 20:12
ZLuGa
Dzisiaj znalazłem ZLuGe, to się nazywa mieć szczęście, dobrze zawsze mieć drugą w zapasie. Co? Co to takiego? Już ci mówię, bracie. ZLuGa to skrót od Zmodyfikowany Licznik Geigera. Kiedy to wszystko ucichło, po pewnym czasie okazało się, że zwykłe liczniki Geigera nie nadają się do pomiaru promieniowania. Znaczy się nadają, ale nie dla nas wędrowców. Rozumiesz? Widzę, że nie, bracie. Na początku każdy kto posiadał licznik, a władza wyposażyła każdą rodzinę z urzędu w jeden, był zadowolony z ich działania. Później, kiedy tacy jak my, zaczęliśmy wychodzić na zewnątrz, no wiesz... tam, na górę, to okazało się, że liczniki można o kant dupy rozbić. Co? Dlaczego? Bracie, jak ci mówię, że te liczniki można było o kant dupy rozbić, to tak było. Pierwszy odkrył to Valeńka. No, znasz Valeńke? Nie? Kiedyś ci o nim bracie opowiem. Kiedy po raz pierwszy spędził więcej czasu, tam na górze, to stwierdził jak wrócił, że licznik nie działa. Myśleli, że się popsuł, że może akumulatory siadły. Poszedł do naprawy, a chłopaki z Kaponiery, no wiesz, te… Co? Ich też nie znasz? Cholera! Bracie, widzę, że musimy kiedyś dłużej porozmawiać. Chłopaki długo go oglądały i stwierdziły, że licznik działa, ale nie można go używać dłużej niż trzy godziny. Co? Nie, nie wiem. Podobno jakiś przekaźnik, czy inne cholerstwo. Nie znam się na tym. Mówię ci, bracie, myśleliśmy, że to koniec. Spać, cholera, nie mogłem. Na szczęście okazało się, że chłopaki z Kaponiery też nie mogły. Co? Kiwasz głową? Nie, to wcale nie takie oczywiste. W dzisiejszych czasach nic nie jest takie oczywiste. Chłopaki podobno pięć dni myślały, jak to ulepszyć. I wiesz co? Wymyśliły. Mają łby, te mądre chłopaczyska.
Licznik, co prawda, jest teraz znacznie większy, ale działa. Można godzinami łazić i działa. Takie pudło, jak od butów tylko, że metalowe, rozumiesz? Bez wskazówek. Mówię ci bracie, mądre chłopaki. Teraz są kolory. Tak, kolory. Jest biały, żółty, pomarańczowy i czerwony. Co? Nie wiem, dlaczego takie. Jest w pudle okienko, a w nim widać kolor. Nie! Zawsze jeden. Najlepiej, to widzieć biały. Biały - spokój, można siedzieć, spać, nawet można w takim miejscu zamieszkać. Rozumiesz? Nie? Pewnie, teraz o takie miejsca coraz trudniej. Żółty? Można siedzieć albo łazić, ale tylko do dwunastu godzin. Wiesz, takie dłuższe wypady. Ja czasami, to widzę w cholernym okienku nawet pomarańczowy! Muszę wtedy szybko zabierać dupsko z… Jak to dlaczego? Dlaczego. Łażę coraz dalej od wejścia, a coraz bliżej tego miejsca. No wiesz, tego co… Wiesz gdzie? Tak, każdy wie. Jeszcze jedno. Moja znajoma nazywa ZLuGę „złota klatką”. Co? Pewnie ze względu na kolor. Pudło jest żółte i się mieni, pewnie dlatego. No, to tyle. O czym zapomniałem? Czerwony kolor? Nie, tego koloru najlepiej żeby nikt nigdy nie musiał oglądać w ZLudze. Lepiej nie pytaj. Dobranoc. Jutro włączę nadajnik o tej samej porze. Może też pogadamy?
Ostatnio edytowany przez
Vaxus 29 Maj 2013, 18:50, edytowano w sumie 2 razy
-
Za ten post Vaxus otrzymał następujące punkty reputacji:
- 101, Paus.