"Nieplanowane wakacje" cz. 1 + cz. 2

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

"Nieplanowane wakacje" cz. 1 + cz. 2

Postprzez jos w 29 Kwi 2013, 12:54

Od siebie jeszcze powiem, że to opowiadanie jest bardzo dobre.

Stalker: Nieplanowane wakacje.

Deszcz miarowo biczował okno w Kijowskiej kamienicy którą zamieszkiwało dwóch Ukraińców. Siergiej i Iwan. Tak mogłyby brzmieć ich imiona, gdyby rodzice nie mieli za grosz oryginalności.
- Jurij! Musze odpocząć od tego, muszę wziąć urlop. Nie mogę tak żyć. Codziennie praca, te same nudne obowiązki. Muszę pojechać gdzieś, gdzie mogę odpocząć. Pożyć inaczej niż do tej pory.
- Masz rację Władimir, musimy coś zmienić. Zobacz co tu mam.
Jurij podał Władymirowi zmiętą ulotkę biura podróży, którą miał w kieszeni. Władymir zaczął po cichu czytać.
- "Chcesz przeżyć przygodę swojego życia? Nudzi cię zgiełk zwykłego miasta? Jedź na wakacje w Odessie!" Tego było mi trzeba! Jedzemy! - krzyknął uradowany Władymir.
Następnego ranka Jurij i Władymir udali się taksówką na lotnisko. Nie przewidzieli jednego - gigantycznych korków jakie trawiły ukraińską Stolicę.
- Nie zdążymy na samolot! Co my teraz zrobimy? - krzyczał zmartwiony Jurij.
- Mam pomysł! - odpowiedział bez chwili namysłu Władymir. - Taksówkarzu, wieź nas do jednostki wojskowej!
Parę chwil później już byli na miejscu.
- Władymir, co to za pomysł?
- Mój kolega z internetu jest pilotem wojskowego śmigłowca, jest mi winien przysługę.
- Nigdy mi nie mówiłeś, że masz jakichś kolegów w internecie... Co to za przysługa?
- Poproszę go, żeby zawiózł nas śmigłowcem do Odessy!
- Władymir, to genialny pomysł! Ale jak go znajdziemy w tej wielkiej jednostce wojskowej?
- To nie będzie trudne, Pietja ma pewną słabość. Uwielbia sobie wypić.
Odszukajnie Pietji zajęło niecałe pięć minut. Siedział przy stole z głową podpartą ręką. W drugiej trzymał pustą butelkę po wódce. Podniósł wzrok a jego oczy osiągnęły rozmiar dojrzałej pięciozłotówki.
- Władymir? To na prawdę ty? Stary druhu, kopę lat! Ile to już czasu minęło! Co u ciebie słychać?
- Tak, to ja!
- Czy jest coś co mógłbym dla ciebie zrobić kolego?
- Jest taka jedna rzecz przyjacielu. Czy mógłbyś nas zawieźć do Odessy swoim śmigłowcem?
- Stary dla ciebie wszystko! Pakujcie bagaże na pasie pierwszym!
Koledzy zapakowali wszystko i rozsiedli się wygodnie w lotniczych fotelach.
- Chłopaki, jest jedna sprawa. Możemy być na miejscu za trzy godziny ale jest jedno "ale".
- Powiedz coś więcej - odparli Władymir z Jurijem.
- Trasa lotu będzie wypadać dokładnie nad Czarnobylem.
- To chyba w niczym nie przeszkadza, prawda? - zmartwił się trochę Jurij.
- Mogą wystąpić nieznaczne turbulencje - odparł pewnie Pietja.
A więc w drogę! - jak jeden mąż krzyknęli wszyscy z uśmiechem.
Po półtorej godziny Pietja poinformował pasażerów, że znajdują się w przestrzeni powietrznej Czarnobyla.
- Zobaczcie! Widać Prypeć! - wskazał palcem Władymir.
- Rzeczywiście! - odparli zdumieni pilot i Jurij.
- Moja babcia mieszkała w tamtym bloku przed katastrofą - kontynuował Władymir.
Nagle powietrze rozdarł olbrzymi grzmot a ziemia zadrżała.
-Zobaczcie jakie czerwone niebo!
- Piękne! Zachwycił się Jurij - pięknie wygląda burza o zachodzie słońca! Patrzcie! Tęcza!
Krople deszczu zaczęły rozbijać się o kadłub maszyny. Pietja niewzruszony powiedział przez pokładowy interkom:
- Chłopaki, dla bezpieczeństwa muszę obniżyć lot.
- Nie ma sprawy, ty tu dowodzisz Pietja! - odparł z zaufaniem Władymir.
Lecieli niecałe 20 metrów nad ziemią. Nagle coś z niesamowitym impetem wskoczyło na przednią szybę rozbijając ją, wpadając na Pietję.
- To Snork! Zabierzcie go ode mnie! Atakuje mnie! On chce zjeść moją twarz!
Rozpoczęła się szamotanina. Ale urlopowicze nie mogli już nic zrobić. Kokpiet wypełnił się kalejdoskopem lampek ostrzegawczych i krwią a kadłub przechylił się do przodu uniemożliwiając Juriemu i Władymirowi jakiekolwiek działanie.
Spadali. Doskonale o tym wiedzieli.
- Władymir! Boję się!
W tym momencie stalowy motyl uderzył o ziemię. Jęk mielonej blachy rozniósł się po całej okolicy. Po chwili zapanowała grobowa cisza.
- Juri, żyjesz?
- Chyba... Chyba tak Władymirze.
- Musimy uciekać! Musimy znaleźć schronienie, to bardzo niebezpieczne miejsce, zaraz mogą się tu zlecieć pijawki a to nie będzie przjemny widok. - wycedził przez zęby Władymir.
- Ale gdzie?
- Moja babcia miała w pobliżu schowek. Wiele mi opowiadała o tym miejscu. Tam powinniśmy znaleźć trochę jedzenia i jej karabin snajperski. Dragunowa. Będzie nam bardzo potrzebny, jeśli chcemy tu przeżyć chociaż jeden dzień. To gdzieś w pobliżu, za tamtym wzniesieniem. Pojedziemy tam tym traktorem - skinieniem głowy wskazał ciągnik rolniczy leżący w zaroślach.
Rozbitkowie byli na miejscu po 15 minutach.
- To ten bunkier, wygląda dokładnie jak w opowieściach babci! - uradował się Władymir.
W powietrzu unosił się zapach stęchlizny. Było czuć, że długo nikt tu nie zagładał.
- Spakujmy jedzenie i amunicję do plecaków. Nie możemy tu długo zostawać, to bardzo niebezpiczne miejsce, to teren bandytów. - mówiąc to Władymir chwycił za snajperkę babci i wyszedł z kryjówki. Za nim podążył wiernie Jurii.
Szli przed siebię podziwiając naturę zony. Mijali opuszczone budowle, porzucone maszyny, zapomniane pamiątki poprzedniego systemu. Nagle w oddali usłyszęli wrogie szczekanie.
- Jurii! Lornetka, szybko! - Władymir spojrzął przez przyżąd - to Nibypsy! Już po nas!
Nie wszystko stracone Władymirze! Szybko daj mi karabin!
Juri mocno przycisnął do policzka Dragunowa. Stał się z nim jednością. Szybko ale i dokładnie nakierował krzyż lunety na szarżujące zwierzę. Wstrzymał oddech i zdecydowanym ruchem szarpnął za spust. Pocisk przeciąl powietrze trafiając Nibypsa dokładnie między oczy z odległości prawie kilometra.
- Niezły strzał Jurii, dokładnie między oczy. Nie mówiłeś, że potrafisz strzelać.
- Nie strzelałem ale to bardzo proste, też byś tak mógł.
Jurii się uśmiechnął. Ale nie dokończył jeszcze dzieła. Po chwili oddał drugi strzał w ostatniego mutanta, rownie celny co pierwszy.
- Jurii, uratowałeś nas! Jestem ci bardzo wdzięczny.
Juri znów się uśmiechnał, nawet się nieco zarumienił. Bardzo lubił gdy Władymirł go chwalil.
- Wiesz Władymirze, chyba nie tak sobie wyobrażałem nasze wspólne wakacje...
- Hej! Wy tam! Stalkerzy! - krzyknął głos zza pleców kolegów.
Ci się odwrócili i ujrzeli tajemniczą postać w masce gazowej, z karabinem w ręku i licznikiem Geigera schowanym w plecaku.
- Widziałem, tę akcję przed chwilą, doskonale strzelacie chłopaki. Może byście chcieli dołączyć się do nas?
Zdziwieni urlopowicze odparli - do nas, czyli do kogo?
- Jak to do kogo? - uśmiechnął się gość - do nas, do wolnych stalkerów.

KONIEC
Ostatnio edytowany przez jos, 05 Maj 2013, 18:33, edytowano w sumie 1 raz
Image

Za ten post jos otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive marcel, Meesh, Realkriss.
Awatar użytkownika
jos
Stalker

Posty: 184
Dołączenie: 05 Wrz 2011, 12:28
Ostatnio był: 05 Lis 2020, 17:25
Frakcja: Monolit
Kozaki: 95

Reklamy Google

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez Soviet w 29 Kwi 2013, 13:06

- Jurii, uratowałeś nas! Jestem ci bardzo wdzięczny.
Juri znów się uśmiechnał, nawet się nieco zarumienił. Bardzo lubił gdy Władymirł go chwalil.
- Wiesz Władymirze, chyba nie tak sobie wyobrażałem nasze wspólne wakacje...


Image
r u avin a giggle m8? LA nie będzie.
Image
Awatar użytkownika
Soviet
Very Important Stalker

Posty: 2736
Dołączenie: 07 Maj 2005, 13:41
Ostatnio był: 04 Gru 2024, 20:12
Miejscowość: Wow
Kozaki: 787

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez Tormentor w 29 Kwi 2013, 13:14

OŁ MAJ GAD! Ciężko to opowiadaniem nazwać.

Strasznie rozbawiła mnie sytuacja gdzie uwalony Petia po pięciu minutach wytrzeźwiał i zasiadł za sterami śmigłowca.
:E

Najbardziej niszczące fragmenty.

- Niezły strzał Jurii, dokładnie między oczy. Nie mówiłeś, że potrafisz strzelać.
- Nie strzelałem ale to bardzo proste, też byś tak mógł.




Moja babcia miała w pobliżu schowek. Wiele mi opowiadała o tym miejscu. Tam powinniśmy znaleźć trochę jedzenia i jej karabin snajperski. Dragunowa.
Ostatnio edytowany przez Tormentor, 29 Kwi 2013, 14:07, edytowano w sumie 1 raz
Image
Awatar użytkownika
Tormentor
C O N T R I B U T O R

Posty: 1043
Dołączenie: 15 Lis 2010, 21:42
Ostatnio była: 28 Lis 2024, 11:17
Miejscowość: Yantar
Ulubiona broń: --
Kozaki: 290

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez echelon w 29 Kwi 2013, 13:52

Od siebie jeszcze powiem, że to opowiadanie jest bardzo dobre.

Buahahahaha
Dlatego - mimo druty, wieże i strażnice
Tam chcemy dotrzeć, gdzie nam dotrzeć zabroniono;
Bezużyteczne, śmieszne posiąść tajemnice
Byleby jeszcze raz gorączką tęsknot płonąć
Nim podmuch jakiś strzepnie chwiejne potylice
Awatar użytkownika
echelon
Tropiciel

Posty: 305
Dołączenie: 28 Mar 2010, 21:28
Ostatnio był: 12 Lis 2024, 20:24
Miejscowość: Stalowa Wola
Ulubiona broń: GP 37
Kozaki: 41

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez jos w 29 Kwi 2013, 15:44

echelon napisał(a):Buahahahaha

Rozumiem, że to wszystko na co Cię stać.
Image
Awatar użytkownika
jos
Stalker

Posty: 184
Dołączenie: 05 Wrz 2011, 12:28
Ostatnio był: 05 Lis 2020, 17:25
Frakcja: Monolit
Kozaki: 95

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez Kudkudak w 29 Kwi 2013, 18:06

Wiesz, nie powinieneś tak się spinać, pozwól krytykom działać ;) To nie ty decydujesz czy opowiadanie jest dobre, tylko oni. To tak samo gdybyś piekł chleb - mam to gdzieś że jest z żyta, jest bardzo dobry, a ci co wolą pszenicę niech spadają. Rozumiesz ? ;)
Image
Image Image Image Image Image
Awatar użytkownika
Kudkudak
Legenda

Posty: 1461
Dołączenie: 02 Lis 2011, 18:55
Ostatnio był: 02 Maj 2020, 00:25
Miejscowość: atomizer
Frakcja: Naukowcy
Ulubiona broń: RPG-7u
Kozaki: 656

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez Meesh w 29 Kwi 2013, 18:08

Chłopaki, nie dajcie się trollować, przecież on to dla jaj...






...prawda? :o
"Patrząc po forum, to głównym objawem meeshophobii jest ból dupy." - T.
"Przybędzie autor wielki na forum wasze i ferment siać będzie wśród userów płochych, prowadząc do upadku domeny Kowuniowej" Whl 6:15 - S.
Awatar użytkownika
Meesh
Tropiciel

Posty: 390
Dołączenie: 02 Sty 2013, 19:38
Ostatnio był: 15 Maj 2018, 23:39
Miejscowość: Sochaczew
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: SPSA14
Kozaki: 91

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez Voldi w 29 Kwi 2013, 18:22

No nie wsiadajcie tak. Josowi wena do głowy uderzyła po premierze Ołowianego. Tekst przynajmniej ma jakąś pi razy dupa fabułę, a nie historię przyjazdu do Zony z Krakowa, rozwalenie na starcie dwóch chimer i bandy pijawek, schlanie się i młóckę w Sarkofagu opisaną w 3 akapitach.

Każdy kiedyś zaczynał! :D
Image
Awatar użytkownika
Voldi
Ekspert

Posty: 843
Dołączenie: 29 Gru 2011, 11:11
Ostatnio był: 30 Maj 2024, 11:26
Miejscowość: Kraków/Hajnówka
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: TRs 301
Kozaki: 426

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez jos w 29 Kwi 2013, 18:36

Voldi napisał(a): Josowi wena do głowy uderzyła po premierze Ołowianego.

Dokładnie :P
Image
Awatar użytkownika
jos
Stalker

Posty: 184
Dołączenie: 05 Wrz 2011, 12:28
Ostatnio był: 05 Lis 2020, 17:25
Frakcja: Monolit
Kozaki: 95

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez KOSHI w 29 Kwi 2013, 19:00

Jos, zaimponowałeś mi. Latające na 20m snorki, bohaterowie przewracający ciężki jak skurwys@n traktor i odpalający go z marszu, schowek babci ze snajperką, wojskowy podpierdalający z lotniska helikopter latający na bani nad Czarnobylem. Grubo. A zapomniałem, że w ulotce reklamowej biur podróży zawsze opisują mutanty, jakie możesz napotkać, jak się spie*dolisz helikopterem w centrum Zony. Ehhh, dramat, co tu więcej pisać. Widziałem lepsze debiuty.
Image
Awatar użytkownika
KOSHI
Opowiadacz

Posty: 1325
Dołączenie: 16 Paź 2010, 13:13
Ostatnio był: 23 Lis 2024, 06:46
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 649

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez Pangia w 29 Kwi 2013, 19:09

Nie no, komentarze zachęciły mnie do przeczytania tego tworu :D

Cholera, rzeczywiście dowcipne :E Dragunow po babuni, zatankowany traktor leżący w krzakach, helikopter lecący 20 metrów nad ziemią, idealna znajomość ożywionej przyrody Zony, szarżujący nibypies trafiony z odległości 1 kilometra... Coś jakby sen Sidorowicza po zbyt dużej ilości wódki :E
Proszę państwa, sto pięćdziesiąt kilometrów na godzinę w ciągu kilku sekund, wspaniały wynik. Gdyby w ten sposób można było wypie*dolić z polskiej polityki tych wszystkich śmieci z Okrągłego Stołu, Leszka Millera, byłoby… cudownie i każdemu bym ku*wa kupił po takim Ferrari, byleby w piz*u pojechali tym PROSTO do swojego ukochanego… Izraela. SYJONIŚCI Europy, jedźcie do siebie! Pozdrawiam, Zbigniew Stonoga. Nie jestem antysemitą!
Awatar użytkownika
Pangia
Monolit

Posty: 4280
Dołączenie: 27 Maj 2012, 10:49
Ostatnio był: 28 Lis 2017, 19:49
Miejscowość: Kukle Karakańskie
Ulubiona broń: TOZ34
Kozaki: 854

Re: "Nieplanowane wakacje"

Postprzez Meesh w 29 Kwi 2013, 19:14

Voldi napisał(a):Każdy kiedyś zaczynał! :D


Nieprawda.
"Patrząc po forum, to głównym objawem meeshophobii jest ból dupy." - T.
"Przybędzie autor wielki na forum wasze i ferment siać będzie wśród userów płochych, prowadząc do upadku domeny Kowuniowej" Whl 6:15 - S.
Awatar użytkownika
Meesh
Tropiciel

Posty: 390
Dołączenie: 02 Sty 2013, 19:38
Ostatnio był: 15 Maj 2018, 23:39
Miejscowość: Sochaczew
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: SPSA14
Kozaki: 91

Następna

Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 21 gości