przez MeZZerschmitt w 13 Gru 2007, 14:05
Ostatnio zacząłem wymyślać jakieś bzdury tak dla jaj...narazie pokażę tylko część. Resztę pokażę jak trochę to usprawnie, a teraz wersja ALPHABETA:):
(narazie bez tytułu i to tylko fragmenty)
Znowu to samo...znów sen o zonie. Lecz trochę inny, czułem się jakbym był w grze. Skończył mi się magazynek i tak jakby z prawej strony mojego oka pokazało się to w cyfrach 0/0...i w tem zaatakowała mnie Pijawka, widziałem jakby oczami uchodził mi pasek życia – mamrotał do siebie samego Borys Gromosław.
- Ch*j ze snem! – krzyknął, wstał i ruszył w kierunku Sidorovicha
Po drodze próbował zaczepić go Żwawy:
-Stary chcesz może kupić trzy napoje energetyczne w cenie jednego, bo ja po ich wypiciu wale jakieś napromieniowane klocki i później zaje*iście odbyt od tego piecze.
Borys spojrzał tylko z uśmiechem nie zatrzymując się w miejscu i poszedł dalej. Wiedział że Żwawy może poczuć się urażony i później pod czas jakiegoś starcia, kiedy będzie potrzebował apteczki, Żwawy może udać że nic nie słyszy.
- Je**ć kota – pomyślał Borys i wskoczył do bunkra Sidorovicha.
Zszedł po schodach, otworzył drzwi...:
- Witaj Sidor
- Co jest? Masz jakieś fanty?
- Ku**a mówisz jak w grze.
- Że co? Jakiej grze? Jakiś Snork ci zasadził w twoje tylnie oko, że pieprzysz takie bzdury?
- Dobra nie ważne. Słuchaj daj mi kałacha i naboje, tylko tym razem żeby się nie zaciął jak ostatnio...
- Co ty insynuujesz? Ja mam najlepsza bron...
- Tak tak, najlepsza bron w promieniu 30 km...Przestań pieprzyć, każdy wie że sam sprzedajesz badziewie, które się zacina akurat w najgorszych momentach. Niektórzy mówią że specjalnie to robisz...
- Koniec tych smutów, masz tu broń, kulki i zejdź mi z oczu bo mnie dzisiaj wku****sz Borys.
- Hehehe – zaśmiał się Borys - na razie Sidor i przestań wpieprzać ciągle te kurczaki, bo kiedyś jak wpadnie tu jakiś mutant, to cie pomyli z szafą na broń.
- I bardzo dobrze, przynajmniej przeżyje...może jestem tłusty....ale przyżyje hehehe
(...)
Zwawy chodź no tutaj – zawołał Borys i wypatrywał zbliżającej się postaci.
- Najlepiej to się od razu połóż! – powiedział szyderczym głosem Borys
- O co ci chodzi?
- I tak nic nie zrozumiesz...nie ważne. Słuchaj co ci teraz powiem: idziemy teraz w lewo koło tego dziwnego drzewa przy którym są pieruńskie anomalie. Wejdziemy przez tą zardzewiałą rurę i przeszukamy teren...
- ...Po co? – przerwał Żwawy
- Ja pie***le, daj mi człowieku dokończyć...Sidorovich powiedział, że kilka dni temu jak wyszedł z tej swojej pieprzonej puszki żeby trochę odetchnąć świeżym powietrzem, usłyszał jakieś głosy i przez lornetkę ujrzał 4 albo 5 osób , które pakowały się na ten radioaktywny teren pełen anomalii. Niestety – a dla nas stety – tym kolesiom się nie udało i skończyli swój żywot, Sidorovich powiedział, że jak przeszukamy ich ciała i znajdziemy coś ciekawego to może nas sowicie wynagrodzić.
Ach! Byłbym zapomniał, całkiem możliwe że jedno z ciał – to kobieta. Przynajmniej tak twierdzi Sidorovich.
Oczy Żwawego nagle jakby się powiększyły, było widać po nim że ma teraz tysiąc myśli w głowie....
- Ruszamy! – ocucił go Borys.
Po kilku krokach usłyszeli ryk...
- Co jest do kur... – nie dokończył Żwawy
- O człowieku to mięsacze – chyba z 6 - wyciągaj obrzyna!!! – zaczął przeraźliwie krzyczeć Borys
- Ku**a mać moja broń się zacięła, Żwawy strzelaj ku**a do tych ścierw!!!
- Nie mogę...bbbboję się...nnnie dam rady
- Ty pier*****y kocie...ładna śmierć nas czeka
Nagle od strony Żwawego zaczęły dochodzić dziwne dźwięki.....Pfffrulpblurpprprprrprprrrrrfffffff
- O żesz ty....co to było? – spytał Borys i w tym momencie zatrzymały się mięsacze, dziwnie obracając głowami, tak jakby coś wywąchały...i nagle po kilku sekundach zaczęły zawracać.
Zdziwiony Borys patrzył raz na Żwawego, a raz na Mięsacze, przetarł czoło z zimnego potu, pociągnął nosem kilka razy i nagle na jego twarzy wymalował się grymas, wtedy wydusił z siebie:
- Żwawy?
- C-c-c-cooo?!
- Zesrałeś się w gacie, prawda? Ze strachu...powiedz – mam racje?
- No przecież m-m-mówiłem ci wcześniej, ż-ż-że mam problemy po tych napojach energetycznych – jąkał się Żwawy
- Człowieku, problemy??? Capisz bardziej niż zwłoki Nibyolbrzyma ustrzelonego przed miesiącem. Ja pie**'le, zesrać się w gacie? Chociaż z drugiej strony to dzięki twojej kupie żyjemy...ale i tak nie zapomnę ci tego, że mogliśmy zginąć przez twoje mazgajstwo. Idź człowieku się umyć do Sidora i chce cię tu widzieć za 15 minut, ja tu zostanę w celu obserwacji terenu.
- Dobra.
- No to ruszaj! Na co czekasz? Aż te twoje kupsko w gaciach zacznie promieniować?!!!
C.d.n.
"Niektórzy ludzie po prostu nie szukają logicznych korzyści, takich jak pieniądze. Nie sposób ich kupić, zastraszyć czy przekonać, nie sposób w ogóle z nimi negocjować. Niektórzy ludzie po prostu lubią patrzeć, jak świat wokół płonie."