przez MeZZerschmitt w 07 Gru 2007, 08:59
Przeglądając dzisiaj onet.pl, znalazłem artykuł o katastrofie w miejscowości Metlino w zakładach Majak, które istniały za czasów Stalina. W 1948 roku zaczął funkcjonować pierwszy reaktor w Metlinie.
Jesienią 1957 roku w Majaku eksplodował zbiornik z 80 tonami płynnych odpadów
radioaktywnych. "Osobliwa mgła" o "wyraźnie czerwonym kolorze" – jak wspomina naoczny świadek – uniosła się na tysiące metrów w górę. – Zimą zaczęła mnie straszliwie boleć głowa, krwawiłem z nosa, stałem się praktycznie ślepy – mówi ta osoba.
http://www.physik.uni-oldenburg.de/epol ... aesium.gif
http://www.physik.uni-oldenburg.de/epol ... ontium.gif
Podobno to wielkie laboratorium nie widnieje na żadnej mapie ani nie ma żadnych starych zdjęć tej miejscowości.
Coś tam w internecie znalazłem a propos miejscowości, zdjęcia są bardzo ciekawe:
http://biophys.urcrm.chel.su/photos/metlino/
http://wiadomosci.onet.pl/1456127,242,l ... skart.html
Na 2 stronie tego artykułu zaczynają się ciekawe informacje na temat OFIAR!
Sześciocyfrowe liczby domniemanych śmiertelnych ofiar wybuchu reaktora w Czarnobylu w 1986 roku nie mają jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia. Są najczęściej efektem "szacunków", przejętych z zasłyszanych relacji rosyjskich dysydentów. Tymczasem dziennikarze powinni być lepiej poinformowani. Już w latach 80. fachowe środowisko radiobiologów i fizyków nuklearnych uznało drukowane relacje o atomowym koszmarze za przesadzone. Dziś podejrzenia zamieniły się w pewność: wszystkie miejsca, gdzie doszło do katastrof nuklearnych lub gdzie przemysł atomowy spowodował skażenia, są badane przez wyspecjalizowane ekipy. Pracują one w Hanford (gdzie Amerykanie od 1944 roku produkują pluton), w angielskim Sellafield (gdzie w 1957 roku przez komin wydostała się radioaktywna chmura) i śledzą losy NRD-owskich górników, którzy w Saksonii i Turyngii wydobywali uran. Dla wszystkich tych zagrożonych grup ludności ustalono nowe wskaźniki umieralności. Największy odsetek zmarłych stwierdzono – co zaskakujące – wśród wschodnioniemieckich górników uranowych.
Oficjalnie w Czarnobylu z powodu nadmiernej dawki zmarło 47 ludzi – co jest wystarczająco smutne. Byli to uczestnicy akcji ratunkowej. – W sumie jednak wyzwolone promieniowanie było po prostu zbyt niskie, by spowodować bardzo dużą liczbę ofiar – wyjaśnia monachijski radiobiolog Albrecht Kellerer.
Sam jod 131 ze zniszczonego reaktora pozostawił po sobie na Ukrainie złe wspomnienia. Jako pył osiadał na łąkach i poprzez łańcuch pokarmowy trawa-krowy-mleko akumulował się w tarczycach dzieci. Około 4 tys. z nich zachorowało na raka. Nie mówiono jednak o tym, że rak tarczycy daje się dobrze operować i że zmarło tylko dziewięcioro malców.
"Niektórzy ludzie po prostu nie szukają logicznych korzyści, takich jak pieniądze. Nie sposób ich kupić, zastraszyć czy przekonać, nie sposób w ogóle z nimi negocjować. Niektórzy ludzie po prostu lubią patrzeć, jak świat wokół płonie."