Obejrzałem filmik i.... Co do jasnej, swietokrzyskiej anielki było to co zobaczyłem
Giera wydaje sie wypasiona. Grafika, a zwlaszcza efekty doprowadzily mnie do zapowietrzenia. Ale co to... chwila moment
Prypiec?? Diabelski mlyn... nie no panowie takie cos to jak chwyt za jaja w najmniejoczekiwanej chwili.
Nie powiem, szczegoly wzbudzily na mojej straszliwej gebie, lekki przejaw radosci. Budynek domu kultury jak z snu.
W miare ogladania filmiku emocje jednak zaczely opadac.
Niedawno obejrzałem zapowiedzi "Szklanej pulapki 4.0"
Po trojce ktora byla marna jak zeszłoroczny snieg, 4.0 wydaje mi sie przegieciem na calej linii.
Jak zwykle nasz Johny znajduje sie w zlym miejscu o nieodpowiedniej porze, ale jakos sobie z tym radzi ratujac kogo sie tylko da i na koniec staje sie bohaterem dnia.
Sek w tym, ze brnac w glab scenarzysci zaczeli lekko przeginac. Slyszac szklana pulapka myslimy o tym biedaku z budynku Nakatomi, albo portu lotniczego i czekamy na cos ekstra.
Tutaj mamy podobnie. Stalker po wielu perypetiach, odroczeniach i problemach wreszcie trafia w nasze male, krnabrne, maniakalne raczki i co... zapada w naszych sercach. Cuda na kiju i wogole.
Ni z tego nie z owego, w stosunkowo krotkim czasie pojawia sie COD MW, gdzie wrzucono nasze ulubione miejsca z Stalkera, dopracowane graficznie ze szok, a i sama walka ma byc o wiele bardziej rozbudowana. Wiedza, ze Stalker zrobil na caly swiecie dosc niemala furore, wiec czemu nie przyciagnac ich do nas uzywajac symboli ktore pokochali?? Dajmy im Prypiec
Jak dla mnie to cos jak maly kozik wetkniety prosto w plecy.
Co do samej gry. COD bylo moja ulubiona seria na dobranoc. Fajnie jest czasem, zasiasc po ciezkim dniu na uczelni przed kompem i postrzelac do innych.
na tym jednak sie konczylo. Latało sie z punktu A do B rozwalajac wsystko co sie rusza, byle nie swoich bo za takie cos to synku czeka cie sad polowy i pluton egzekucyjny.
Niestety pomimo wszelkich ulepszen, poprawionej grafiki i wszystkich tych sosikow, to jednak nadal jest latanina wyznaczonymi szlakami z pepesza ( badz inna forma wymierzania sprawiedliwosci).
Mam nadzieje, ze moje obawy sa bezpodstawne.
W życiu jest tylko jeden poziom trudności... HARD