Woland napisał(a):O "KZ Manage" słyszałem
Nawet grałem. Poniewiera się gdzieś po dyskach....
Pozwolę sobie na krótki opis. Gra jest uproszczonym do granic "managerem" obozu zagłady. "Kupujesz" więźniów bądź łapiesz w łapankach, zmuszasz do pracy na twoje konto, co jakiś czas część rozstrzeliwujesz lub gazujesz (z tym, że cyklon też kosztuje). Góry ciał powodują rosnący dyskomfort mieszkańców pobliskiego miasta - więc co jakiś czas trzeba te ciała "utylizować". Tyle.
Grałem też w "JFK Reloaded". Po każdym "zabójstwie" gra punktuje rezultat w jakim stopniu zbliżyłeś się do "oryginału" - dokonuje analizy lecących kul, zranień itp. Czasem jak skrypty się popieprzą to wychodzą śmieszne sytuacje - mi raz limuzyna z Kennedym zaczęła jeździć na pełnym gazie w kółko koło tego wiaduktu.
Do kolekcji gier "skandalizujących" dodałbym kilka pozycji.
- Street Hassle (znana też pod nazwą Bop'n'Rumble)- zapomniana już bijatyka na Amigę i C64 bodajże - polegała na tym, że napakowany gołotopodobny koleś idzie przez miasto i bije..... staruszki. Głupie toto jak gówno, włączałem czasem dla odstresowania.
- Carmageddon - wiemy wszyscy o co tam chodzi, szokującym dla mnie na początku był fakt, że największe punkty zdobywa się nie za zaliczanie "czekpointów" ale za rozjeżdżanie przechodniów. Dodatkowo przechodnie nie byli jak to zwykle bywa jakimiś terrorystami / szwabami / agresorami z kosmosu - których rozjeżdżanie miałoby jeszcze jakieś uzasadnienie - ale zwykłymi ludźmi.
Manhunt - szczególnie pierwsza część. Już sama fabuła była mroczna i zła - *%&@# reżyser filmowy zamyka gościa w opuszczonym mieście i każe zabijać. Gra wręcz ociekała złem i do tego te egzekucje, przy których nieraz przymykałem oczy bo były wręcz obrzydliwe.