Slownie:D

W sklepie: Poproszę półlitra Coli. Albo lepiej Coli i pół litra.

Postprzez Nieznany w 14 Paź 2007, 20:32

Ojciec siedzi przy komputerze, gra w S.T.A.L.K.E.R.a. Wchodzi syn i mówi
-Tato już jestem.
-To dobrze, a gdzie byłeś?
-No tato, przecież w wojsku...
Nieznany


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Reklamy Google

Postprzez ThaiWarrior w 31 Paź 2007, 01:09

Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest :
- Co to znaczy "robić loda"
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne" pytanie ( bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku ), spojrzeli porozumiewawczo na siebie i mama mówi
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi.
Na to ojciec
- Jakie brać, jakie brać...DAWAĆ. Syna przecież mamy
Image
Awatar użytkownika
ThaiWarrior
Retired

Posty: 571
Dołączenie: 26 Lut 2006, 18:44
Ostatnio był: 11 Gru 2017, 22:00
Miejscowość: Zgorzelec/Żagań
Kozaki: 37

Postprzez Nieznany w 31 Paź 2007, 11:58

Rodzice się kłócą, padają ostre słowa. Po kłótni Jasio pyta się mamy:
-Mamo co to znaczy "ku*wa"?
-"ku*wa" znaczy "zupa"-odpowiada mama. Jasio idzie do taty i pyta się:
-Tato co to znaczy "spierda*aj"?
-"spierda*aj" znaczy "przepraszam" synku-odpowiada tata.
Parę tygodni od tego zdarzenia mama kręci się po kuchni, a Jasio siedzi przy stole. Tata przychodzi z pracy i pyta się:
-Co na obiad?
-Kurwa-odpowiada Jasio.
-Nie ładnie Jasiu przeproś!-mówi mama, na co Jaś
-Spierdalaj.
Nieznany


Ostatnio był: 01 Sty 1970, 02:00

Postprzez OldFactory w 10 Lis 2007, 23:09

Gdzieś na festiwalu pełnym hippisów na Ziemię zstąpił Jezus. Chodzi, rozgląda się aż wreszcie siada z kilkuosobową grupą hippów palących trawę i chlejących tanie wina.
Częstują Jezusa skrętem i Komandosem. Jezus pije pali i gada z hippami aż po kilku godzinach mówi:
-Wiecie cooo... Muuuuszę wam coooś wyznaaaać... Jeeeestem Jeeezus...
Na to jeden z hippisów:
- I oo tooo choooodzi broooda....
"Wiesz co najgorzej jest upaść na dno ;)"
"A co będzie jak zapukasz w nie od spodu =]"
OldFactory
Kot

Posty: 8
Dołączenie: 08 Lis 2007, 16:30
Ostatnio był: 18 Lis 2007, 15:26
Miejscowość: Police
Kozaki: 0

Postprzez Towarzysz Lenin w 11 Lis 2007, 00:35

Kaczyński podchodzi do Monolitu i wymawia życzenie:
Chcę, aby wszyscy moi przeciwnicy polityczni wymarli.
Następnego dnia w ziemię uderzyła asteroida.

Towarzysz Lenin
Wygnany z Zony

Posty: 409
Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
Miejscowość: Pokój 771.
Kozaki: 0

Postprzez OldFactory w 15 Lis 2007, 20:58

Leży facet na łożu śmierci i wspomina życie. NAgle czuje zapach swojego ulubionego ciasta za które dał by się zabić. no więc zczołguje się z łóżka i czołga się na schody. Spadł ze schodów ale idzie dalej. Dochodzi do Kuchni i pyta żony:
-TO ciasto dla mnie w ostatnich momentach życia?
na to mu małżonka:
- nie to na stype .... :D
"Wiesz co najgorzej jest upaść na dno ;)"
"A co będzie jak zapukasz w nie od spodu =]"
OldFactory
Kot

Posty: 8
Dołączenie: 08 Lis 2007, 16:30
Ostatnio był: 18 Lis 2007, 15:26
Miejscowość: Police
Kozaki: 0

Postprzez CLEAR SKYline w 15 Lis 2007, 21:40

Ksiądz, który uczył w szkole religii zawsze wracał przybity. Pewnego dnia spotkał kolegę nauczyciela, który miał podabny problem -młodzież go nie słuchała- więc spytał go co ma zrobić by i jemu okazywali szacunek. Kolega mu powiedział by był bardziej wyluzowany. Następnego dnia prychodzi do szkoły podexcytowany, wpada do klasy jak najbardziej na luzie, a w progu wita się mówiąc: "Pochwa"
Awatar użytkownika
CLEAR SKYline
Łowca

Posty: 464
Dołączenie: 13 Lis 2007, 21:07
Ostatnio był: 29 Sty 2013, 15:25
Miejscowość: 3OHA -> БAP -> APEHA
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Black Kite
Kozaki: 1

Postprzez Towarzysz Lenin w 25 Lis 2007, 10:49

Szklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek nerwowych
w naszym mózgu. Komórki nerwowe się nie regenerują. Ludzki mózg składa się z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego używamy na co dzień
około 10% z nich. Zatem około 2,7 miliarda komórek jest niepotrzebnych. Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Człowiek może bez obawy o swoje zdrowie wypić 2 700 000 szklanek wódki.

Przeliczamy:
1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem
2 700 000/3 = 900 000 butelek.

Zakładając, ze maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55
lat, a zaczyna on pić, powiedzmy mając 15 lat, to mamy 40 lat stażu.
Przeliczamy lata na dni:
40 * 365 = 14600 dni picia.
Jeżeli możemy wypić 900 000 butelek bez obawy o nasze komórki
nerwowe to:
900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie!

Wniosek: Aby umrzeć z braku komórek nerwowych musielibyśmy
pić po 20 butelek wódki na śniadanie, 20 - na obiad i 30 - na kolację...
ВОДКА ДЉА ВСЕХ!

Towarzysz Lenin
Wygnany z Zony

Posty: 409
Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
Miejscowość: Pokój 771.
Kozaki: 0

Postprzez Infernal w 05 Sty 2008, 23:41

Kawał jest wybitny :D
Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek. Nigdy nie zachowywała się tak kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie będę żonaty,ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.
Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"
...A morał z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie....
Ratuj dżender - dzieci precz ze szkół!

Infernal
Wygnany z Zony

Posty: 508
Dołączenie: 02 Paź 2007, 17:29
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 01:40
Kozaki: 3

Postprzez swatu w 22 Lut 2008, 22:59

Miała mrówka sto lat i zdechła...

No to już jest szczyt szczytów! Za mój ulubiony kawał dostałem 2 warny i jednocześnie miano spamera. Ja się pytam- co to za porządki?
...the right man in the wrong place can make all the diffrence...
swatu
Stalker

Posty: 92
Dołączenie: 14 Sie 2007, 20:41
Ostatnio był: 04 Lip 2008, 21:24
Miejscowość: x12
Kozaki: 0

Postprzez Towarzysz Lenin w 02 Cze 2008, 14:08

Młody ksiądz siada do konfesjonału i słucha pobożnie jakie grzechy ma parafia...
W pewnym momencie klęka kobieta i spowiada... Proszę księdza dziś to dawałam du*py i robiłam loda...
Ksiądz się zastanawia jaką dać kobiecie pokutę... myśli i nic...
Pyta się przechodzącego obok ministranta: Ej kolego co ksiądz daje za robienie loda?
Na to ministrant.... SNICKERSA


Park Kasprowicza w Poznaniu. Późny wiosenny wieczór. Z drugiej zmiany w fabryce wraca, skracając sobie drogę do domu przy ulicy Jarochowskiego, młoda kobieta. Przechodzi właśnie jedną z nieoświetlonych alejek, gdy zza krzaków rozlega się groźny męski głos:
- Stój!!!
Kobieta staje jak wryta. Męski głos rozkazująco:
- Kładź się!!!
Przerażona babeczka wykonuje rozkaz
- Czołgaj się!!
Polecenie zostaje wypowiedziane takim tonem, że zniewolona kobieta prawie bezwiednie zaczyna pełznąć w najlepszym wojskowym stylu. Nagle ten sam głos, ale już brzmiący dużo łagodniej pyta :
- Czy pani się źle czuje? Może zadzwonić po pogotowie?
Kobieta podnosi oczy i widzi mężczyznę w „średnim” wieku pochylającego się nad nią i uważnie przyglądającego się jej przez okulary w srebrnych oprawkach.
- Nnniee. – szepce zbielałymi wargami – Nie trzeba.
- To może panią odprowadzę do wyjścia, bo tu jest dość niebezpiecznie – proponuje facet – Tylko muszę złapać swojego nowego wyżła, bo gdzieś sukinsyn poleciał, a ja tutaj od paru dni próbuję go nauczyć reagowania na podstawowe komendy.

Przychodzi Tamara do sexshopu i pyta:
- Czy są obrzezane wibratory?
- Nie ma, a po co ci taki?
- Wyjeżdżam do Izraela, muszę się powoli przyzwyczajać.

Towarzysz Lenin
Wygnany z Zony

Posty: 409
Dołączenie: 25 Sie 2007, 18:15
Ostatnio był: 08 Sty 2015, 23:41
Miejscowość: Pokój 771.
Kozaki: 0

Postprzez Trchl w 20 Cze 2008, 17:06

Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Zrobiło mu się żal i wyjął mu ten gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć "dziękuję", potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał
powiedzieć "do widzenia" i zniknął wśród drzew. "Ciekawe czy go jeszcze kiedykolwiek znowu zobaczę!? pomyślał ratownik. Kilka lat później facet wybrał się do cyrku. Występowały tam różne zwierzęta, także słonie, ale jego uwagę zwrócił jeden słoń który patrzył na niego w ten sam sposób jak ten z dżungli. "Czyżby to ten słoń?" pomyślał "jest do tamtego taki podobny!". Po występie podszedł do tego słonia, pogłaskał go w uszy, ale wtedy słoń złapał go trąbą i trzasnął nim kilka razy o podłogę zmieniając jego ciało w krwawy pasztet.
Okazało się że to nie był ten słoń.
" I trzeci anioł zatrąbił: i spadła z nieba wielka gwiazda, płonąca jak pochodnia, a spadła na trzecią część rzek i na źródła wód. A imię gwiazdy zowie się Piołun. I trzecia część wód stała się piołunem, i wielu ludzi pomarło od wód, bo stały się gorzkie."
Ap 8, 10-11
Awatar użytkownika
Trchl
Kot

Posty: 15
Dołączenie: 24 Mar 2008, 14:19
Ostatnio był: 27 Wrz 2008, 19:13
Kozaki: 0

PoprzedniaNastępna

Powróć do Chómor :}

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości