Na lekcji: - Powiedz Jasiu, z czego zrobiona jest Twoja kurtka? - Z wełny. - Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę? - Tacie.
Przychodzi Jasio do taty i mówi: - Tato skąd się biorą dzieci? - Bocian je przynosi. Jaś na to: - Tato byś się wstydził, mamy taką piękną mamę, a Ty bociany pierd*lisz!
Mieszkający od lat w USA stary Arab ma 10 hektarowe pole ziemniaków. Nadszedł czas sadzenia, Arab jest już za stary na prace fizyczne a jego jedyny syn został aresztowany jako terrorysta. Załamany Arab wysyła telegram do syna do więzienia: "Drogi Abdulu, Tu pisze twój ojciec Muhammad. Jak co roku przyszedł czas sadzenia ziemniaków ale ja już jestem po prostu za stary żeby przekopać pole i pozasadzać sadzonki. Wiem że jakbyś tu był byś mi pomógł. Kochający cię ojciec Muhammad." Po kilku godzinach przychodzi telegram z więzienia: "TATO NIE KOP NIGDZIE NA POLU TAM SCHOWAŁEM CAŁY TROTYL, WIRÓWKĘ DO REAKTORA ORAZ BUTLE Z GAZEM I BAKTERIAMI!" Pięć minut po telegramie przyjeżdża 400 osobowa ekipa z FBI z psami, koparkami i łopatami. Przeszukiwali i przez tydzień przekopywali całe pole. Nic nie znaleźli więc przeprosili i odjechali. Na następny dzień przychodzi telegram: "Drogi Ojcze, Tu pisze kochający cię syn Abdul. Pole przekopane, możesz sadzić sadzonki. Zważywszy zaistniałe trudne okoliczności więcej zrobić nie mogłem!!!" źródło: humor.nf.pl
Za ten post Generał Golonka otrzymał następujące punkty reputacji:
Przychodzi nowa nauczycielka na lekcję i prosi aby dzieci się przedstawiły. Dzieci się przedstawiły, oprócz jednego. Zdziwiona nauczycielka prosi aby się przedstawił: - jestem Rysio. - a jak masz na nazwisko? - nie powiem bo się wstydzę, ale podpowiem, że ma to pani bardzo często w rękach. Zdziwiona nauczycielka bierze ucznia na zaplecze i mówi: - ch*j?! - nie, kreda.
Widzę, że dowcipy ostro po bandzie jadą. Dorzucę coś co kiedyś usłyszałem od pewnego bosmana.
Dowcipy, z tych chamskich więc tylko dla hardkorowców!
:
Radosna Ania wbiegła do kuchni i krzyczy do mamy: - Mamo! Ciastko! - Weź sobie, na stoliku leżą. - Ale mamo, ja nie mam rączek. - Nie ma rączek, nie ma ciastek...
Co jest lepsze od dziewięciu noworodków w jednym kontenerze? Jeden noworodek w dziewięciu kontenerach.
A teraz, żeby nie było, że jestem jakimś zwyrolem. Usłyszałem to niedawno, podobno było w jakimś kabarecie:
Jaka część ciała jest w kobiecie najważniejsza? Nogi. A dlaczego? Bo jakie tory, taka stacja...
No kobitki pokazywać nóżki
Za ten post Stalker Rambo otrzymał następujące punkty reputacji:
Kiedy ich oczy pierwszy raz się spotkały, Leon poczuł się jak nigdy dotąd. Nie wiedział, czy to dlatego, że się zakochał od pierwszego wejrzenia, czy też dlatego, że akurat srał za garażem. *** Grupa nekrofilów spotyka grupę zombie, kto ucieka?
*** Kumpel zwierza się kumplowi: - Moja cóka jest chyba w tym wieku, kiedy dzieci zaczynają zadawać wstydliwe pytania o sexie. Na przykład dzisiaj rano zapytała: "Czy to wszystko, na co cie stać?"
*** Waliłem panienkę aż miło, jęczała, krzyczała na przemian: -O tak, tak! nie, nie! O TAK przystojniaku! Ale masz wielkiego! Rżnij mnie! Nie, wcale nie jestem przystojny. Wręcz obrzydliwy, gruby, do tego rudy. I mam 8 cm jak mi stanie. Ale ku*wa... Płacę-wymagam.
*** Od lat myślałem, że moja żona cierpi na Zespół Tourett’a. Okazało się, że faktycznie chce abym wypie*dalał.
*** - Dzisiaj do mojego sklepu weszła grupka cyganów. - Ukradli coś? - Nie ku*wa, zostawili mi garniec ze złotem...
*** Zenon tak szybko zakładał swój wełniany sweter, że zabił go prąd.
*** Pacjenci psychiatryka opanowali swój szpital i wzięli zakładników. Żądają miliona helikopterów i jednego dolara.
*** Słyszałem dzisiaj w radiu, że policja szuka mordercy cyganów. Wysłałem CV i list motywacyjny.
*** Niedziela. 4.12 rano. Niemożebnie skacowany facet wraca do domu. Wpada do kuchni, odkręca kran z wodą i pije... pije... pije. - Leokadia! - krzyczy napiwszy się. - Leokadia, wstawaj! Dzieci budź! Chodźcie tu szybko! - Co się stało?! - Spróbujcie jaka cudowna woda! Co za smak!
*** Warszawa. Praga. Park Skaryszewski. Siedzi sobie facet na ławeczce. Podchodzi do niego – o dziwo – dziewczyna i mówi: - O, ku*wa, Mieczysław Fogg! - Pomyłeczka, nie jestem Foggiem. - Skromniś! Poznałam pana, panie Fogg! - Dziewczyno, nie jestem Foggiem. On nie żyje. Dziewczę klęka, rozpina mu rozporek i zaczyna robić laskę. Facet rozgląda się na lewo i prawo, gładzi dziewczynę po włosach i nuci: - "Ta ostatnia niedziela, jutro się rozstaniemy... nana-nana-na..."
*** Biuro poselskie Anny Grodzkiej. Dzwoni telefon. Posłanka odbiera i słyszy w słuchawce Janusza Weissa: - Dzwonię do pani/pana w bardzo nietypowej sprawie.
*** Zabrałem dziś córkę za miasto pokazać jej zwierzęta. Niestety przeniosły gdzieś swój tabor.
*** Na ławce w londyńskim parku siedzi dystyngowana, dobrze ubrana i zadbana kobieta, czytając z zainteresowaniem jakąś książkę. W pewnym momencie dosiada się brudny, zapuszczony kloszard i z zatłuszczonej gazety zaczyna wyciągać nadgryzioną kanapkę. -Może się pani poczęstuje? – pyta. -Nie, dziękuję! – odpowiada zniesmaczona kobieta. Po skonsumowaniu kanapki, kloszard grzebie w pobliskim śmietniku i wyciąga z niego batonik czekoladowy, lekko już zazieleniały. -A może coś słodkiego? – pyta. -Nie, dziękuję! – ostrym głosem odpowiada kobieta. -Mniemam, iż na laseczkę też nie mogę liczyć…?
*** Mój syn zaczął ostatnio strasznie przeklinać. Może w przedszkolu posłyszał, może na placu zabaw, ch*j go wie...
*** Ojciec do syna: - Najważniejsze, żeby twoja przyszła żona była czysta i niedoświadczona w tych sprawach. Poszedł więc chłopak na zabawę i w przerwie woła: - Wszystkie nierządnice wstać! Stanęły dziołchy na baczność, tylko jedna, w kąciku skromnie przycupnęła Marysia. Wziął ją więc chłopak za żonę. Za jakiś czas ojciec pyta - i jaka ta twoja Marysia, czysta jak anioł? - dość, że ku*wa to jeszcze głucha…
*** Muszę Cię zmartwić Pinokio. Nadal nie jesteś prawdziwym chłopcem - powiedział Dżepetto wyjmując drzazgi z ch*ja.
*** W Arabii Saudyjskiej odbył się konkurs piękności. Okazało się, że wygrał parawan.
*** Owoc żywota Twojego je ZUS.
*** Koleś rozpoczął nową pracę, wzywa go szef (niejaki Wilson) i mówi: - Jeśli poślubisz moją córkę dostaniesz kierowniczą posadę, Mercedesa i milion dolarów rocznej pensji. - A co z nią nie tak? - pyta koleś Szef pokazał zdjęcie najszkaradniejszej dziewczyny jaką kiedykolwiek koleś widział i mówi, że nie tylko jest taka brzydka, ale również głupia jak but. - Szefie wiem że to kupa kasy ale ona nie jest tego warta. - Pięć milionów rocznie i apartament na Long Island - Wilson bogaty jest Koleś pomyślał, zgodził się, pod warunkiem że podczas sexu będzie jej zakładał worek na głowę. Niecały rok później, bogaty już koleś kupił sobie Van Gogha i chciał go powiesić na ścianie. Wlazł na drabinę i woła do żony: - Przynieś młotek! - Przynieść młotek, przynieść młotek, przynieść młotek - żona lata w kółko mrucząc do siebie - ale w końcu przynosi młotek. - Przynieś gwoździe! - Przynieść gwoździe, przynieść gwoździe, przynieść gwoździe - żona znowu mrucząc biega po domu, ale udaje się jej znaleźć i dać mężowi gwoździe. Koleś zaczyna przybijać gwoździa i walnął się w palca. - JA pier*olę!!! - Przynieść worek, przynieść worek, przynieść worek...
*** Płonie rafineria. Kilka jednostek Państwowej Straży Pożarnej bezradnie patrzy na buchające płomienie i eksplozje nie będąc nawet w stanie zbliżyć się do pożaru. W pewnym momencie oczy wszystkich zwracają się na pojazd Jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Cigacicach. 30-to letni Star mija linię jednostek PSP, taranuje ogrodzenie, w końcu zwalnia. Ochotnicy wypadają z pojazdu, błyskawiczne rozwinięcie, podają pianę po całości, pożar opanowany.
Starosta po przekazaniu gratulacji przechodzi do konkretów: - Panowie, jak mogę się wam odwdzięczyć za tę akcję, jest coś czego potrzebujecie w jednostce? Naczelnik OSP drapiąc się w głowę: - Noo, w pierwszej kolejności to przydałoby się zrobić hamulce w Starze... Właśnie zacząłem posuwać swoją żonę w tyłek, kiedy nagle puściła przeciągłego bąka. - Jesteś wstrętna, to ohydne! - krzyknąłem i wku*wiony zatrzasnąłem trumnę. ***
Żona do męża: - Kochanie, gdybyś wiedział, co przed Tobą ukrywam, powiesiłbyś mnie za jaja... ***
Na ostatniej wieczerzy nagle - ledwo otrzymujący się na nogach Jezus - zaczyna mamrotać patrząc na Judasza: - Juuutroo, chlupcy... Jjjjeden z wwwaaasss mnie zdrrradzi... Na to zestresowany Judasz: - A Pan Jezus jak się naje*ie, to się musi zawsze do mnie przypie*dolić? ***
Pewien Julek pracował na poczcie, któregoś dnia dostał zlecenie-miał dostarczyć paczkę pewnej rodzinie poza Płockiem. Wybrał się wiec jak to on bez pospiechu po obiedzie. Spóźniony stanął przed domkiem i puka, wtem słyszy-Spierdalaj! zdziwiony puka raz jeszcze i znów słyszy-spierdalaj! wku*wił się trochę Julek pocztowiec ale co zrobić klient w domu trzeba paczkę dostarczyć, myśli-"puknę raz jeszcze a jak nie otworzą to walne a-viso jak zwykle i niech się sami z ta paczka wożą". Puknął wiec raz jeszcze, jakie było jego zdziwienie gdy usłyszał-Wejść! Wszedł wiec do środka, zamykając za sobą drzwi. Patrzy a tam trzech murzynów rucha hydraulika,a czwarty stoi za drzwiami i mówi - trzeba było spierda*ać. ***
Pani w szkole zadaje pytanie dzieciom co robią ich ojcowie. Pierwsza zgłasza się Małgosia: "Mój tata leczy dzieci bo jest lekarzem". Braw Małgosiu- mówi pani nauczycielka, dzieci biją brawo, Małgosia się uśmiecha i siada do ławki. Drugi zgłasza się Krzysiu: "Mój tata naprawia samochody, bo jest mechanikiem". Pani, zadowolona z aktywności uczniów bije brawo, Krzysiu uśmiechnięty siada do ławki. Wszystkie dzieci w klasie są roześmiane, prócz jednego Jasia który wydaje się być jakiś taki smutny. Pani, dostrzegając to, chce jakoś go rozweselić i zadaje mu pytanie co robi jego ojciec. Jasiu wstaje i odpowiada: "Mój tata nie żyje".... cisza w klasie, nauczycielka aż pobladła, ale chcąc jakoś wybrnąć z tej niezręcznej sytuacji ciągnie rozmowę dalej i mówi: "no bardzo nam przykro Jasiu.. w takim razie może powiedz co robił przed śmiercią?". Jasiu: "Leżał na dywanie i charczał.
***
Ostatnio edytowany przez vandr, 07 Gru 2012, 19:36, edytowano w sumie 1 raz
TAJAG JUDYN HAZBAZ SEKODYN!
Za ten post vandr otrzymał następujące punkty reputacji:
Dyrektor szpitala wzywa lekarza do gabinetu. Po chwili lekarz przychodzi siada na fotelu i Dyrektor zaczyna. Jesteś zwolniony ! -Ale za co ? -Opowiadasz dzieciom durne rymowanki. Na przykład ''Idzie rak nieborak'' - Co w tym durnego ? Pani w przedszkolu też mi to opowiadała a pracuje dalej - W przedszkolu a nie ku*wa na onkologii
---
Jak zagłodzić Murzyna na śmierć? Schować jego zasiłek pod butami roboczymi.
---
Kto wymyślił triatlon? Cyganie: na basen na piechotę, a z powrotem na rowerze.
---
Przychodzi facet do apteki i mówi: - Poproszę tabletki antykoncepcyjne dla mojej 10 letniej córki - Pana 10 - letnia córka jest aktywna seksualnie ?! - pyta zdziwiony aptekarz - W zasadzie to nie jest aktywna, bo tylko leży i płacze..
---
Przychodzi facet do sex-shopu, rozgląda się speszony po półkach, czyta etykiety produktów. W pewnym momencie zagaduje go sprzedawca: - może w czymś pomóc? Facet na to, nieśmiało: - szukam jakiegoś żelu poślizgowego, ułatwiającego stosunki analne, no wie Pan... Ale takiego naprawdę dobrego, najlepiej z pozytywną opinią instytutu MiD. Sprzedawca zdziwiony: - Ale po co panu, aż z takim atestem? Klient: - noooo, żeby nie podrażniało skóry dziecka...
---
- Moja żona właśnie oświadczyła, że ma romans z mleczarzem. - Chodzi o tę grubą świnię, którą widzę codziennie przed swoim domem? - Dokładnie. - Dlaczego mleczarz miałby spać z kimś takim?
---
Według najnowszych badań przeprowadzonych w Ameryce, wynika, że 90% czarnych mężczyzn ma na sobie skarpetki podczas seksu... i kominiarkę... i nóż.
---
Co robi cygan na komputerze? Grzebie w koszu.
---
To był wielki dzień w życiu mojej córki i dało się wyczuć spiętą atmosferę. Postanowiłem rozładować napięcie niewinnym dowcipem: - Wcale nie czuję się, jakbym tracił córkę - powiedziałem do jej narzeczonego - Ale raczej zyskuję wolny pokój. Nikt się nie śmiał. Prawdopodobnie ze względu na kijową akustykę w krematorium.
---
Wojna. Getto. Idzie sobie może dziesięcioletnia dziewczynka z opaską z sześcioramienną gwiazdą. Przechodzący obok niemiecki żołnierz zagaduje złośliwie: - Co, Żydówka? - Nie, ku*wa, Strażnik Teksasu!
Za ten post manash otrzymał następujące punkty reputacji:
- Panie doktorze, mam problem, członek mi nie staje. Doktor ujął członek w dłoń, poruszał chwilę i stanął. - Stoi. - No tak, ale nie mam wytrysku. Doktor poruszał ręką, wytrysk nastąpił: - Czego pan jeszcze chce? - Buzi.
Przychodzi facet do apteki, lekko zawstydzony. Czeka, aż wszyscy kupujący opuszczą aptekę. Gdy to się staje, podchodzi nieśmiało do okienka. -No... Poproszę prezerwatywy... Aptekarz zauważył speszenie chłopaka. Podaje mu paczke i mówi: -A, randka, co? Gratuluję. Pewnie fajna laska, nie? - puszcza oczko Chłopak patrzy na paczkę i na aptekarza, po czym odpowiada, już bardziej pewny siebie: -No, fajna laska. Ale pan da jeszcze jedno pudełko. Jej matka też fajna dupcia. - usmiecha się. Aptekarz podaje drugie pudełko lekko zdziwiony, chłopak płaci, żegna się i wychodzi.
Następnego dnia.
Gdybym wiedziała, że przez cały obiad będziesz siedział z opuszczoną głową i zachowywał się jak gbur, to nigdy bym cie nie zaprosiła! - mówi dziewczyna z wyrzutami sumienia. -No wiesz... - Odpowiada chłopak - Gdybym wiedział, że twój ojciec jest aptekarzem, to nigdy bym nie przyszedł! BU DUM TSSS
Wchodzi ojciec do pokoju syna a on babcię od tyłu zapina: - Jasiu! Co Ty robisz?! - Ty pie*dolisz moją starą, to ja pie*dolę Twoją.
Przychodzi facet do burdelu i mówi: - Dzień dobry - pełna kultura - Chciałem zamówić kobietę w ciąży. Płacę podwójną stawkę. - Panie idź mi pan stąd, bo wezwę policję - straszy go burdelmama. - A gdybym zapłacił potrójną stawkę? - Weź mnie pan nie denerwuj i się stąd wynoś - twardo obstaje przy swoim kobiecina. Facet nie daje za wygraną i rzuca plik banknotów na blat - a teraz da się jakaś namówić? Burdelmama ani chwili się nie zatanawiając dzwoni gdzie trzeba i po chwili woła faceta żeby poszedł pod siódemkę. Gość wchodzi do pokoju, patrzy, jest kobieta w zaawansowanej ciąży. Podchodzi, wciska swoje ręce do środka a ku*wa się pyta: - Panie co pan robisz?! - Odwracam dziecko tyłem.
Twierdzenie Petera: Nawet największa liczba ćwierćinteligentów nie daje jednego inteligenta.