Zaciekawiło mnie, co miesiączka ma do Zony?
Ma być czynnikiem pomagającym, czy przeszkadzającym?
Proszę o szersze nakreślenie tej kwestii
Co do zadbania i makijażu.
Jeździcie ze swoimi kobietami, koleżankami, siostrami na wakacje, biwaki, obozy?
Pewnie zauważyliście, że chyba tylko ortodoksy zaczynają dzień od makijażu w takich warunkach.
Skąd się bierze przekonanie, że zadbana kobieta to kobieta wymalowana? Makijaż i to coraz mocniejszy staje się jakąś chorą normą, skoro nawet kilkunastolatki się już malują.
Na pewno w Zonie wolałabym z Wintarem polatać za mutantami, niż pracować nad zrobieniem równej kreski kredką do oczu i wypinaniem cycków za barem. I myślę, że kobiety, które zdecydowałyby się na życie w takim świecie i w takich warunkach, to nie byłyby fiokujące i zerkające co chwilę w lustereczko pannice.
Przynajmniej ja tak to widzę.