W lato miałem biwak z kumplami i wyglądało to tak:
- Byliśmy w lesie nad jeziorem, obok starego bunkra, więc to tereny "państwowe" i można tam przebywać bez pozwolenia. Oczywiście pamiętać o jednej zasadzie na temat ogniska( ognisko w wykopanym dołku z nadsypanymi brzegami Nie mniej niż 5 metrów od drzew).
- żywność (w zależności od ilości dni biwakowania) to najlepiej konserwy, kiełbaski
(koniecznie przechowywać w wykopanym dołku w zacienionym miejscu około 30 cm głębokości), zupki błyskawiczne, pieczywo
Czasami można się spodziewać panów w zielonych mundurkach
(służba leśna). Właśnie na ostatnim biwaku mieliśmy takich "gości" ale ognisko było "przepisowe", więc nie dostaliśmy upomnienia. Zapytali nawet, czy nie byliśmy harcerzami
Nie ma miłości, jest tylko żądza. Nie do człowieka, a do pieniądza.
Dziękuję Ci Boże, za te wspaniałe dni, bez których nie mógłbym teraz żyć. Dziękuje Ci za te wspaniałe chwile, bo w swym życiu nie miałem ich aż tyle. Za wszystkie spędzone w samotności i za te szczęśliwe, pełne miłości...