Ranger801 napisał(a):Coś nie czuje tego klimatu.
Lubię Fallouta: New Vegas za samą rozgrywkę, ale klimatu nie kupuję. Jest dla mnie zbyt niepoważny. Na siłę przerysowany. Może jest to spowodowane faktem, że mieszkam i wychowałem się w Europie, gdzie człowiek myśli w inny sposób. Bliżej mojej duszy do Stalkera, opuszczonych budynków, niebezpiecznych lasów, starych fabryk. Gdybym urodził się w USA, to pewnie miałbym inne wyobrażenie o świecie po apokalipsie. Do głowy przyszłyby mi zdjęcia zniszczonej Hiroszimy, wypalone atomowym ogniem pustkowie, resztki ludzkości toczące przegraną walkę z popromiennymi mutantami - panami nowego świata. Dodajmy do tego wyraźną inspirację kiczowatym kinem sci-fi lat 50. w dodatku Smutki Starego Świata (oraz Statek Kosmiczny Zeta w "trójce") i mamy coś, co bardzo trudno mi przyjąć. Tym niemniej klimat w grze jest, lecz może on nie trafić do każdego - tak samo jak atmosfera w serii Stalker może nie spodobać się amerykańskim graczom.