Cóż ścigacz (lub jak wolisz Ścigacz) ja uważam, że rzeczywistość jest bardziej złożona niż Ty ją przedstawiasz. Tajne służby, międzynarodowe spiski, środki chemiczne nie pozostawiające śladów itp. działają na wyobraźnię, świetnie sprawdzają się literaturze i filmie... Ale mnie to nie rusza. Ja wiem jaka była konstrukcja WTC i dlaczego się zawaliła. Ja potrafię sobie złożyć obraz całego szeregu zaniedbań, niekompetencji, złej woli, nonszalancji, braku kompetencji i wyobraźni, który zsumował się wypadkiem komunikacyjnym w Smoleńsku. Ale zawsze łatwiej i bardziej medialnie powiedzieć "zamach", "spisek" albo "ufo". No bo to w sumie nie wymaga myślenia albo udowadniania - skoro to "tajne służby" to i tak nie będzie dowodów a władze to zatuszują.
I nie jest niczym oryginalnym - wystarczy spojrzeć na dowolny marsz PiS-u...
poza tym, sztuka dezinformacji polega na tym żeby wszystko jak najbardziej zagmatwać, oczernić, skierować podejrzenia na inne tory, lub po prostu wyśmiać.
Np. lepiej mówić o "zamachu" niż niekompetencji urzędników, których samemu się mianowało, bałaganie w kancelarii obsadzonej swoimi ludźmi, chaosie w pułku lotniczym, którego było się zwierzchnikiem, błędnej decyzji o locie, naciskach brata na pilotów et cetera. cetera...Na "zamachu" można długo "jechać" wykorzystując go jako oręż na rządzących albo łatwą do obalenia paranoję opozycji. I rząd i PiS są zadowolone z tego, że "zamach" jest ciągle wałkowany. I ani jedni ani drudzy tak na serio w niego nie wierzą. Ale to już trudno zrozumieć.
A co do historii: "Palestyńczycy" to najechali żydowską Palestynę w VII wne. Są typowymi potomkami najeźdźców a nie autochtonami. Zresztą do II WŚ nie istniała żadna tożsamość narodowa w tej grupie. To są po prostu Syryjczycy, którzy "utknęli" na terenach kontrolowanych przez Izrael.