przez marcel w 16 Paź 2012, 12:01
Podzielam twoje obawy, ale z ich przyczynami się nie zgodzę. Sapkowski nie jest typem celebryty działającego pod publiczkę. Popularność swoją i swoich książek przyjmował zawsze z dużym dystansem, a do udzielania wywiadów i innych kontaktów z ogólnie pojętymi mediami, stosunek miał chłodny. Owszem, sprawia wrażenie człowieka konkretnego, nie zapominajmy, że zajmował się handlem, więc element finansowy z pewnością wchodzi w grę. No ale, bądźmy szczerzy, AS jest w idealnej sytuacji, by dorobić sobie do emerytury, właśnie dzięki dwóm grom CDPRed. Wiedźmin jest teraz na fali, grzechem byłoby z tego nie skorzystać.
Martwi mnie inna rzecz, ostatnia książka Sapka, czyli "Żmija". Moim zdaniem, trzyma dużo słabszy poziom, niż którakolwiek z części Sagi. Jasne, może trochę trudno porównywać te dwie pozycje, ale nikt nie zaprzeczy, że wyszły spod jednej ręki. Nie przekonała mnie do siebie "Żmija", nie zainteresowała i spędziła mnóstwo czasu na półce, nim wreszcie zdecydowałem się ją dokończyć. Pozostaje mi więc mieć nadzieję, że kolejna powieść "starego grzmota" udowodni, że nie stracił on formy.
A jeśli o pobożne życzenia chodzi, cholernie bym się cieszył, gdyby w głównej roli znalazł się Eskel, zawsze go lubiłem.
>>> Wenn ist das Nunstück git und Slotermeyer? Ja! ... Beiherhund das Oder die Flipperwaldt gersput. <<< ~
Ernest Scribbler