Cieszy mnie przede wszystkim to, że kończę wreszcie to cholerne gimnazjum. Osiem lat siedzenia ciągle w tych samych murach mnie wykończyło (podstawówka jeszcze). Ciągle te same twarze, osoby. Mam ich po prostu dość. Nowa szkoła - nowi ludzie, znajomości, ale przede wszystkim koleżanki ^^ .
Cieszą mnie dziewczyny. I martwią zarazem. Są ładne, są bardzo ładne i są sympatyczne (zazwyczaj). Nie ma to jak poderwać jakąś foczkę
. E, żartuje, nie jestem typem podrywacza, ale w towarzystwie dziewczyn czuję się pewnie. Nie wszystkich, bo znalazła by się jedna, która mnie przeraża. Szkoda, bo ładna jest, co mnie w sumie też cieszy.
Cieszą mnie ćwiczenia. Nie ma to jak podciąganie i pompki. Jak to Kowek określił - "patrzeć jak rosną mięśnie". Lubię urozmaicać treningi, utrudniać je sobie, dzięki temu nie nudzą mnie. Pozwala mi to znaleźć jakieś zajęcie, coś oprócz tylko komputera. To jest coś z czego jestem dumny, to małe osiągnięcie, ale jednak. Liczy się to, że doszedłem do czegoś ciężką pracą. Zrobiłem coś z sobą.
Jest oczywiście rower i pływanie. Dwie rzeczy które uwielbiam prawie najbardziej. I zimna puszka pepsi w upalny dzień. Czemu nie piwo? Bo mi nie smakuje.
Jak mogłem zapomnieć o
górach! Góry są niesamowite. Są piękne, potężne, zielone, strome, zachwycające. Zaśnieżone też są fajne, ale ja wolę zielone. Uwielbiam chodzić po górach. Wejść na szczyt, rozejrzeć się po okolicy i nacieszyć się widokiem. Codziennie widzę na horyzoncie Sudety i ośnieżony szczyt Śnieżki i żałuję, że mnie tam teraz nie ma. Za to jestem na tych wstrętnych, nijakich nizinach.
Btw: dzisiaj znalazłem 20 zł