Czytam ten temat i jakoś nie mogę ogarnąć o co niektórym chodzi. Nie legalizujmy, bo marihuana to narkotyk, bo się zwiększy zainteresowanie ciężkimi dragami, bo gimbusy zaczną kopcić. Jak ktoś nie chce, niech nie pali, ale niech nie mówi, że inni nie mają palić i że legalizacja jest zła. Marihuana jest be, a alkohol to już jest na porządku dziennym
Olewa się, że gówniarzom sprzedaje się go w sklepach na lewo i jest ok. Nachla się taki jeden z drugim a potem pobicia, wandalizm infrastruktury miejskiej, gwałty, awantury na ulicy, łażenie środkiem ulicy i inne "normalne" zachowania. Problem nie leży w tym, że marihuana to narkotyk tylko w tym, że u nas nie respektuje się prawa. Jakby respektowano to marihuana byłaby takim samym produktem jak alkohol czy fajki. A to, że nawet osoby pełnoletnie nie potrafią z tego korzystać i robią głupie rzeczy potem to już inna sprawa. Ja nie jestem przeciwny legalizacji, jakoś specjalnie za legalizacją też nie jestem. Jak ma być tak jak z wódką, że niby od 18 lat (a sprzedają jak chcą) to lepiej żeby legalizacji nie było. Polacy nie respektują prawa to raz, dwa - nie ma u nas kultury konsumpcyjnej. Jak się co niektórzy dorwą to jak świnie przy korycie się zachowują. Ożreć się, urzygać i usrać. Albo się spalić kompletnie i zamulić. I tak dzień w dzień zaje*any chodzi co poniektóry.