przez jalkavaki w 01 Kwi 2012, 09:46
Aż zęby bolą jak czytam wypowiedzi o nieszkodliwości marichuany. Odnoszę wrażenie, że piszą to dzieciaki które ledwie przeszły mutację głosu i pierwsze włoski na jajkach wyrosły. Widać, że doświadczenia w tej mierze mają tyle, że z kolegami wypalił parę luf, przeczytał kilka stronniczych artykułów i jest za legalizacją.
A prawda jest taka, że jest to kolejna używka, która tak samo uzależnia i niszczy życie czlowieka.
Osobiście jestem za legalizacją ale tylko wtedy gdy sprywatyzowana zostanie służba zdrowia. Bo nie mam zamiaru płacić za cudze słabości.
Wojna jest zła. Ale gorsze są sukinsyny które nie mają nic za co byliby gotowi walczyć i umierać.
"Może nas wiedzie szalbierz chciwy paru groszy
Lecz lepsze to niż śmierć na wapniejących szańcach" - J. Kaczmarski, Stalker.
-
Za ten post jalkavaki otrzymał następujące punkty reputacji:
- Arrakktur,
Werewolver.