przez kasjusz21996 w 09 Kwi 2012, 12:56
Dziwota.
Mutant o wysokości ok. 190 cm. Zdeformowana morda, podobna jak u mięsacza, gęba niewidoczna w mięsie, dopóki nie otworzy, wtedy długa, ogromna, od ucha do ucha, z zębiskami jak u chimery- bez problemu odgryzła by stalkerowi łeb. Korpus trochę jak u kontrolera, łapy też. Nogi grube, z dużymi pazurami. Powoli porusza się na dwóch nogach, biegnie na czterech...- Rysopis
Zachowanie: Dziwota jest bardzo cicha, nie słychać jej nigdy. Jest za to dosyć powolna, ale umie uciekać. Zapuszcza się blisko Dużych obozów stalkerskich, kompletnie niepostrzeżona. Nie boi się ludzi. Na Skadowsku znany był przypadek, gdy Wienia miał zmienić wartę z Tolianem na górnym pokładzie. Tolian stał przy barierkach, tam gdzie jest również drabina, służąca do wejścia na... Trzeci pokład? Nie zastanawiajmy się nad nazewnictwem statku. Wienia przeszedł obok pokoju Żwawego i otworzył drzwi na zewnątrz. Stanął w nich jak wryty. Na pokładzie stał Tolian, ale Wielki stwór trzymał jego głowę w pysku. Po chwili monstrum odciągnęło głowę od Toliana. Tolian głowy już nie miał. Za to z pyska mutaka, wisiało trochę skóry, odszarpanego mięsa, dostrzec można było rdzeń kręgowy... Stwór odrzucił Ciało Toliana. Następnie popatrzył się na Wienię, po czym... najprościej w świecie przeskoczył barierkę i odszedł gdzieś w Zaton. Podobno Żwawy widział końcówkę tej akcji i pobiegł, aby wciągnąć zszokowanego Wienie spowrotem do Statku. Skadowsk uszczelniono i opancerzono. Za dwa miesiące mają przyjść kamery. Żwawy dzieli pokój z kilkoma specami od mutantów...
Podsumowanie: Dziwota, to trafiona nazwa. Ten stwór jest wysoce niebezpieczny, jednocześnie przerażający swymi czynami, jak i codziennie zaobserwowanym zachowaniem. Dziwota nie walczy, ona poprostu podchodzi, całkowicie spokojnie i zjada sobie cel, po czym odchodzi. Jakgdyby nie walczyła i nie wiedziała, że zaszkodziła innemu istnieniu, jakgdyby nie miała w swojej naturze wiedzy takiej, że gdy coś zabija może zostać zaatakowana przez coś innego/ podobnego, jak na przykład innych stalkerów, lub inne ślepe psy... Podchodzi zabija i odchodzi, jakgdyby nigdy nic. Tak jak przeciętny człowiek podchodzi do lodówki/ lub innego miejsca, w jakim trzyma pożywienie, po czym wyciąga cukierka i wkłada do ust, inicjując pierwsze procesy trawienne; po tym odchodzi spokojnie przed telewizor, bez żadnych emocji, poczucia zagrożenia i czegokolwiek, to poprostu normalne, rutyna... Tyle, że Dziwota robi tak samo z głową stalkera...