S.T.A.L.K.E.R-Początek

Kontynuowane na bieżąco.

Moderator: Realkriss

S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez andrei98 w 21 Mar 2012, 21:07

Wstęp
Dnia 26 kwietnia 1986 roku o godzinie 1:23 miała miejsce tragiczna katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu, do do której doszło w wyniku wybuchu wodoru z reaktora jądrowego bloku energetycznego nr 4. Ewakuowano i przesiedlono wtedy ponad 350 000 tysięcy ludzi. Skutkiem tego wypadku było powstanie Zony, czyli Strefy z dużą ilością anomalii, mutantów i z ogromną ilością napromieniowanych miejsc. Aby cała sytuacja nie wyszła z pod kontroli został przeprowadzony nabór na tak zwanych stalkerów, czyli żołnierzy mających za zadanie kontrolować Zonę i jej okolice, żeby mutanty nie wkroczyły w strefę zamieszkania ludzi. Cała akcja musiała zostać przeprowadzona bardzo szybko, więc władze ZSRR nie marnowały czasu. Od razu złożyły zamówienie broni, amunicji, pojazdów pancernych w Rosjii. Jednym z ochotników na bycie stalkerem był młody Andrei Możenko. Mieszkał on w Kijowie, miał 23 lata. 30 kwietnia o godzinie 14:56 podpisał dokumenty świadczące o tym, że z własnej woli zgadza się na wyjazd do Zony na okres trwający 8 lat. Te 8 lat spędzone w Zonie całkiem odmieniły jego życie.
Rozdział I Początek wielkiej przyjaźni
3 maja o godzinie 23:39 ciężarówka z młodym Możenko i innymi nowymi stalkerami dojechała do granicy Zony.
-Idźcie teraz do obozu, będzie czekać tam na was grupa stalkerów - rzekł kierowca ciężarówki Szewczenko-pośpieszcie się, nie wiadomo co może czyhać na was w tym lesie.
Wszyscy wysiedli z ciężarówki i ruszyli ku obozowi, miała czekać tam na nich grupa doświadczonych żołnierzy Specnazu. Mieli za zadanie przekazać im całą swoją wiedzę dotyczącą przetrwania w trudnych warunkach.
-Od teraz należycie do mnie-krzyknął do nich dowódca Major Borusewicz-na każde moje zawołanie macie odpowiadać „Tak jest” zrozumiano?
-Tak jest!-krzyknęli.
-Teraz marsz do bazy, zameldujcie się u Admirała Michalenki i idźcie się przespać-nakazał Borusewicz-jutro zaczynamy treningi.
-Tak jest!
Nazajutrz rankiem obudził ich donośny krzyk Majora. Wszyscy wstali, ubrali się i ruszyli na poligon. Na miejscu był już admirał Michalenko, stalker Sergierov i major Borusewicz.
-Na początek zaczniemy od uzbrojenia. Waszym podstawowym wyposażeniem na dzień dzisiejszy będzie karabin szturmowy Ak-47, kombinezon kuloodporny „Wschód słońca” , detektor anomalii „Echo” i pistolet Macharow. Oczywiście są lepsze bronie, kombinezony, detektory, no ale cóż ZSRR to niezbyt bogate państwo aczkolwiek...Dobrze.Pewnie większość z was nie miała styczności z bronią, więc stalker Sergierov pokaże wam jak ją obsługiwać itd. Dobrze, teraz weźcie karabin do ręki, odbezpieczcie go I spróbujcie oddać strzał w tamten snopek. Tylko się nie zabijcie, hehe-powiedział Borusewicz. Każdy oddał strzał. Nagle z lasu zaczęły dochodzić dziwne dźwięki przypominające ludzkie jęki, krzyki. Po chwili przybiegł dowódca rannej warty Domanienko.
-Panie majorze, nibypsy atakują! Dwóch naszych nie żyje potrzebna pomoc!-rzekł Domanienko
-Ile tych plugastw jest?-zapytał z przerażeniem Borusewicz
-Około 30!
-O ja pie....!
-Towarzysze! Załóżcie kombinezony, chwyćcie za karabiny I rozwalcie te potwory. Tylko uważajcie na siebie.
Możenko bez namysłu chwycił za karabin I ruszył do ataku jako pierwszy. Chciał zobaczyć jak te mutanty wyglądają. Po chwili dotarł do bram obozu. Zobaczył tam ciała jego towarzyszy I mutantów. Wyglądały one strasznie. Trupy nibypsów podobne były do psów tylko, że były dwa razy większe I ciała nie miały pokryte sierścią, lecz zakrwawioną gołą skórą. Po chwili jeden z mutantów biegł w jego stronę . Możenko strzelił do niego raz, potem drugi, ale ,,pies” dalej biegł. Mutant zaczął się zbliżać do niego, wkońcu młody stalker zdecydował się strzelać całymi seriami, poszło to marne, ponieważ nie dość, że nie trafiał do celu to karabin jescze się zaciął. Nibypies był od niego zaledwie pare metrów. Przerażony Możenko począł uciekać. Podczas ucieczki potknął się o wystający korzeń I upadł. Byłby dorwał go nibypies, gdyby nie stalker Kiriszenko. Dwie kulki trafione prosto w głowę mutanta wystrzelone z karabinu snajperskiego zrobiły swoje. Możenko sądził, że jest po nim. Wstał I ujrzał olbrzymie cielsko mutanta. Szybko wstał I chwycił za karabin, przeładował, a wnet kolejny mutant zbliżał się do niego. Tym razem Możenko zabił potwora za pierwszym razem. Po 10 minutach było już po sprawie. Wszystkie nibypsy leżały trupem.
-Pozbierajcie karabiny naszych poległych towarzyszy I przeszukajcie ich ciała. Każdy pocisk jest na wagę złota, a trupy tych plugastw wywieźcie jak najdalej, smród zgniłego mięsa jest do niezniesienia-powiedział Borusewicz, poczym wszyscy wzięli się do roboty-Możenko I Kiriszenko dzisiaj wy stoicie na warcie, o 15:00 zmiana.
Bez namysłu młody stalker ruszył na wieżę obserwacyjną do Kiriszenki. Po dojściu od razu podziękował Kiriszence za uratowanie życia.
-Dziękuje za pomoc, dzięki tobie tamta bestia mnie nie zeżarła-rzekł Możenko.
-Nie ma za co, atak nibypsów to codzienność, więc zacznij się przyzwyczajać do tego-odparł Kiriszenko.
-Wiem, ale dlaczego one atakują nasz obóz? Co je zmusza?-spytał Możenko.
-Tego narazie nikt nie wie. Eee tam dość gadania o tych ścierwach, lepiej pogadamy o czymś innym-powiedział Kiriszenko.
-Opowiedz mi coś o Bagnach, jestem ciekawy co tam się właściwie znajduje-rzekł Możenko.
-Ponoć na Bagnach przebywa grupa naukowców badających Zonę. Pobierają różne próbki I te inne duperele, opracowują leki na promieniowanie. Niedawno odkryli lecznicze właściwości wódki, podobno działa przeciwpromiennie. He, ciekawe nie?-powiedział Kiriszenko.
-Tak? To bardzo ciekawe. Wchodzenie w napromieniowany obszar niektórym musi sprawiać przyjemność-odrzekł młody stalker.
-No nie wiem, Zona obfituje w różne anomalie np: powietrzne ,jeśli w nią wejdziesz to cie rozerwie na tysiące kawałków- odparł Kiriszenko.
-Tak, to niesamowite, co katastrofa elektrowni jądrowej może zdziałać-powiedział Możenko.
-Dobra, dosyć gadania musimy pilnować, żeby te gnoje znowu nas nie zaatakowały.
O 15:00 nadszedł czas zmiany, Kiriszenko wraz z Możenkiem wrócili do baraków, rozłożyli się koło ogniska I zaczęli biesiadować z innymi stalkerami.
-Możenko, umiesz coś zagrać na gitarce?- zapytał się Kiriszenko- nie krępuj się zagraj coś.
-No nie wiem, dawno nie grałem, nie wiem czy umiem-odpowiedział Możenko.
-Graj!-wszyscy Go namawiali do gry.
-Okej!-odpowiedział Możenko lekko zawstydzony.
Podczas gry wszyscy wschłuchali się w dźwięk gitary, nawet major Borusewicz usłyszał piękną grę Możenki, podszedł do ogniska usiadł I zaczął słuchać. Gdy Możenko skończył grać wszyscy zaczęli klaskać.
-Polejcie mu!-krzyknął jeden z stalkerów.
Dwie godziny później Możenko dopił trzecią butelkę ,,Kozaka” po czym film mu się urwał.

Rozdział II Pierwsze zadanie
Możenko obudził się rano o 9:47 z okropnym bólem głowy. Obok niego siedział Kiriszenko I piekł na ognisku dzika.
-Skąd masz tego dzika?-spytał Możenko.
-Upolowałem go wtedy, kiedy ty smacznie spałeś-odpowiedział Kiriszenko.
-Tak? Ja pamiętam tylko to, że grałem na gitarze, wszyscy mnie słuchali, potem dokończyłem drugą butelkę wódki I film mi się urwał- odparł młody stalker.
-He, to słaby z ciebie zawodnik, ja wypiłem kiedyś 5 butelek I strzelałem do nibypsów-pochwalił się Kiriszenko.
-Nie wierze Ci, to niemożliwe-zaprzeczył Możenko.
-Popytaj się innych, to zobaczysz-powiedział Kiriszenko.
Gdy skończył mówić Borusewicz zawołał Kiriszenkę I Możenkę do siebie. Obaj wstali I ruszyli do namiotu majora.
-Wezwałem was tutaj, ponieważ mam dla was bardzo ważne zadanie. Możenko, zauważyłem, że całkiem nieźle poradziłeś sobie z tymi mutantami. Właśnie dlatego Cię wybrałem do tego zadania, bo jako pierwszy pobiegłeś to nibypsów, żeby je załatwić, a inni trzęśli gaciami przed tymi ,,miłymi” potworkami. Otóż tak, pewnie już wiecie, że na bagnach jest obóz naukowców. Wczoraj wysłali do nas wiadomość, w której opisali nam lek, który ma działanie przeciwpromienne, lepsze aniżeli wódka. Trzeba wysłać kogoś tam po zapas tych leków. Jest tylko jeden problem. Wszystkie pojazdy nie mogą się poruszać się po Zonie. Jest to spowodowane promieniowaniem . W pobliży granic Zony można się jescze poruszać pojazdami, lecz na bagnach już nie można, więc daje wam mapę całej Zony. Umieszczone są na niej wszystkie lokalizacje czyli: Jantar, Limańsk, Prypeć, Bagna, Elektrownia. Na mapie są zaznaczone jeszcze nieznane miejsca, w których nikt jeszcze nie był. Waszym zadaniem jest dotrzeć do Bagien, odebrać paczkę z lekami I wrócić do obozu I oczywiście nie dać się zeżreć mutantom. Zrozumiano? Możenko, stalker Kiriszenko wyjaśni Ci co I jak abyś umiał przetrwać w Zonie. Czy macie jakieś pytania?
-Tak, czy dostaniemy jakieś lepsze karabiny bo takimi zabawkami mutantów ciężko będzie zabić?-spytał się Kiriszenko.
-O właśnie, mam dla was ulepszoną wersję Ak-47. Zmieniono w niej m.in.: kaliber na 7.62 mm, lżejsza kolba, wydłużona lufa I dodano do niej granatnik I lunetę, zobaczcie tylko na te cacka-powiedział major.
-O, to ja rozumiem, z takim czymś to można się wybrać na bagna-odrzekł Kiriszenko.
-Dobrze. Czy wszystko już wiecie? Jeśli tak to odmaszerować!Tylko się dobrze wyśpijcie jutro wstajecie rankiem, admirał Michalenko was zawiezie do wykupionego przewodnika.
-Tak jest!-krzyknęli obydwaj poczym wrócili do ogniska.
Możenko był bardzo podekscytowany tym, że jutro wyruszy w swoją pierwszą wyprawę w Zonie.
-Andrei, teraz wyjaśnię Ci podstawy przeżycia w Zonie. Pierwsza sprawą jest to, że dłuższa droga to bezpieczniejsza droga. Zawsze chodź wyznaczonymi scieżkami, ponieważ chodząc na skróty możesz natrafić na różne anomalie. Jeśli wejdziesz w anomalię powietrzną to chyba wiesz co się z tobą stanie?
-Tak, rozerwie mnie na tysiąc kawałków-rzekł Możenko.
-Taaak, dobra zjedzmy tego dzika I chodźmy na warte-powiedział Kiriszenko.
Po skończonym posiłku ruszyli na warte. O 15:00 skończyła się ich zmiana. Od godziny 15:30 poszli na strzelnicę poćwiczyć celność. O 18:30 postanowili pójść do baru, aby coś zjeść I przy okazji porozmawiać z barmanem ,,Zimnym”. O 18:34 dotarli do baru.
-Witajcie, barmanie, co tam słychać?-spytał Kiriszenko.
-A stara bieda-odpowiedział Zimny- a czego potrzebujecie, Kozaków czy może Red-buli?
-Chcielibyśmy coś zjeść, siedzenie I wypatrywanie mutantów jest męczące-odparł Kiriszenko-co masz do zaoferowania?
-Mogę wam przyrządzić moją specjalność-kiełbasę z cebulką-zaoferował barman.
-Ile to nas będzie kosztować?-zapytał Kiriszenko.
-Tylko 15 rubli, dwie porcje-odpowiedział barman.
-Dobrze, to poproszę dwie porcje-powiedział Kiriszenko.
-A ty kim jesteś, opowiedz mi coś o sobie-zwrócił się do Możenki Zimny.
-Nazywam się Andrei Możenko, pochodzę z Kijowa i mam 23 lata.
-Dlaczego przyjechałeś do Zony, co ty widzisz tu ciekawego-spytał dociekliwy barman.
-Właściwie nie wiem dlaczego, nikt mnie do tego nie skłaniał, może dlatego, że nie mogłem znaleźć roboty, a u matki cały czas nie będe siedział-odpowiedział młody stalker.
-No tak, o kiełbaski już gotowe-zadeklarował barman-a może coś do picia?Mam tylko herbate, wódkę I piwo.
-Hmmm...To może piwo, bo już jesteśmy po służbie. Ile to będzie kosztować?-zapytał Kiriszenko.
-Ach, niech będzie na koszt firmy, moja strata-powiedział Zimny.
Stalkerzy podziękowali I zasiedli do uczty. Potrawa przygotowana przez barmana bardzo im smakowała. Gdy skończyli jeść kolację o 19:25 zaszli do baraków, gdzie spotkali się ze swoimi towarzyszami. Nie mogli wtedy upić się tak jak wczoraj, ponieważ jutro mieli bardzo ważną misję do wypełnienia, więc tylko porozmawiali ze stalkerami, pograli na gitararze przy ogniskiu I o 22:14 poszli spać.

Rozdział III Wyprawa na bagna
O godzinie 6:56 Możenkę I Kiriszenkę obudził admirał Sergierov.
-Wstawajcie towarzysze, ciężarówka już czeka!
Obaj stlakerzy wstali, ubrali się, spakowali niezbędne rzeczy na wyprawę I ruszyli za Sergierovem do ciężarówki. O godzinie 7:07 dotarli do ciężarówki I ruszyli w drogę. Podczas jazdy Możenko obserwował przyrodę Zony. Na ogół środowisko naturalne wyglądało normalnie tylko, że zamiast zwykłej zwierzyny leśnej, po lasach, łąkach biegały zmutowane, krwiożercze bestie skłonne do zabicia każdej ruszającej się rzeczy. Uwagę Możenki przykuły też jeziorka, mające kolor wody o barwie zielono-brunatnej z wydobywającą się radioaktywną parą. Około godziny 8:14 dotarli do przewodnika. Był to wysoki mężczyzna, ze znaczku na ramieniu można było wywnioskować, że był to najemnik.
-To was miałem zaprowadzić do obozu naukowców?-spytał przewodnik.
-Tak, to my, ja nazywam się Kiriszenko, a to mój przyjaciel Możenko-powiedział Kiriszenko.
-Mnie możecie nazywać Szrama-rzekł najemnik-to ruszajmy w drogę, tylko uważajcie na mutanty, jeśli zauważycie jakiegoś to dajcie mi znać, ok?
-Okej-odparli obaj I ruszyli w drogę za przewodnikiem.
Podczas wędrówki Możenko oglądał przyrodę Bagien. W dali ujrzał starą, spróchniałą barkę z wielkimy krukami siędzącymi na niej. Co jakiś czas można było usłyszeć dziwne odgłosy dochodzące ze bagien.
-Nie zatrzymujcie się ani na chwilę, bo bagna was pochłoną-rzekł do stalkerów Szrama.
-Co to za dziwne dźwięki dochodzą z bagien?- zapytał Możenko- jest trochę przerażające.
-Nie wiem czy to prawde, ale podobno źródłem tych dźwieków są artefakty, bardzo cenione wśród handlarzy- odpowiedział najemnik.
-Do czego one wogóle służą-spytał młody stalker.
-Mi to wiedzieć, niewiem jak będziecie w bazie u naukowców to popytajcie się ich, może oni coś wiedzą.
Dalszą drogę przebyli w milczeniu. O godzinie 11:23 dotarli do celu, lecz nie takiego widoku się spodziewali. Otóż bazę atakowało stado dzików. Bez większego namysłu stalkerzy z najemnikiem chwycili za bronie I poczęli strzelać do mutantów. Możenko zabił 3 dziki, Kiriszenko 5,a Szrama 7.
-Świetny cel-krzyknął Kiriszenko do przewodnika.
-To lata ćwiczeń-odparł z dumą najemnik.
Po chwili bohaterowie dotarli do dowódcy obozu.
-Nie wiem jak wam mam dziękować-rzekł do nich dowódca.
-Drobiazg-odrzekł Kiriszenko.
-Wy pewnie przybywacie po leki przeciwpromienne, hę?-zapytał dowódca.
-Tak, po to właśnie przyśliśmy-odpowiedział Kiriszenko.
-Dobrze, zaraz wam przyniosę, rozejrzyjcię się tu trochę-zaproponował dowódca-a pozatym ja jestem Lebiediew.
-Ja jestem Kiriszenko, ten młody to Możenko, a to jest Szrama-nasz przewodnik-powiedział Kiriszenko.
-To się już znamy-powiedział Lebiediew I poszedł po leki.
Obóz ogrodzony był zwykłym drewnianym płotem, więc mutanty łatwo mogły dostać się do obozu. Pozatym ochrona była słabo zoorganizowana, wyposażenie żołnierzy było słabe I wogóle I ich ilość nie zadawalała. Ogólnie całe wyposażenie stalkerów było marne. Po pięciu minutach Lebiediew wrócił z paczką lekarstw. Wręczył ją Kiriszence poczym jeszcze raz podziękował stalkerom. Po uzupełnieniu zapasów amunicji, stalkerzy ruszyli w drogę powrotną. O godzinie 11:49 byli w połowie drogi do przystanku, gdy nagle usłyszeli dziwny huk. Po chwili całe niebo zrobiło się czerwone,ziemia zaczęła się trząść, a wszystkie mutanty zaczęły uciekać nie zważając na ludzi.
-Co się dzieje?-zapytał Możenko
-Nie mam pojęcia-odpowiedział Szrama, poczym stracił przytomność.
-Aaaaaaaaargh!-krzyczeli Kiriszenko I Możenko, poczym obaj upadli na ziemię I zemdleli.

C.d.n



Część II


Rozdział IV Las
Trzej stalkerzy obudzili się dopiero 7 godzin po dziwnym zjawisku. Kompletnie nie wiedzieli gdzie są.
-Co się stało?-spytał Szrama.
-Nie mam pojęcia-odpowiedział Możenko.
-Gdzie nasze bronie?-zapytał Kiriszenko.
-Nie wiem ja znalazłem tylko swój detektor, makarova I trochę amunicji-rzekł Szrama.
-Ja mam jeszcze w plecaku parę granatów, bandaże, apteczkę I te leki przeciwpromienne I jakimś cudem koło mnie leżał mój karabin.
-To dobrze, musimy schować się w bezpieczne miejsce, nie wiadomo co może kryć się w tych lasach.
Po słowach Szramy ruszyli w poszukiwaniu bezpiecznej kryjówki, w czasie drogi natknęli się na dwa dziki, które upolowali po czym wypatroszyli je na miejscu I zabrali
do kryjówki, którą urządzili sobie w starej grocie. Szrama nie chciał urządzić kryjówki w grocie niedźwiedzia z niewiadomej przyczyny. Lecz po namowach Kiriszenki I Możenki zdecydował się spędzić tam noc. Kiedy rozpalili ognisko, było już całkiem ciemno. Kiriszenko postanowił rozpocząć jakąś rozmowę, ponieważ zaczął czuć się jakoś drętwo.
-Szrama, tak Cię nazywają najemniku?
-Tak...
-Skąd wziął się twój przydomek, pewnie od tej strasznej blizny na policzku?
-Tak, mogę Ci opowiedzieć w jaki sposób powstała ta blizna, ale nie wiem czy będziesz chciał jej słuchać.
-Nie nie opowiedz mi I tak nie mamy nic do roboty I zrobiło się strasznie nudno.
-Więc tak... To było około 20 lat temu. Miałem wtedy dziewiętnaście lat. Bardzo interesowało mnie myślistwo, a akurat tak się złożyło, że mój wujek był myśliwym. Pewnego dnia postanowiłem pójść na polowanie na miejscowe niedźwiedzie, więc poszedłem do wujka I spytałem się Go czy mogę pożyczyć od niego sztucer, wujek jako że był w podeszłym wieku zawiesił swe wyprawy na polowania, więc podarował mi jego sztucer, specjalne ubranie myśliwego, nóż do patroszenia-to ten, którym dzisiaj patroszyłem te dziki- I inne niezbędne akcesoria dla myśliwego. Nie marnowałem czasu postanowiłem wybrać się na polowanie jeszcze w ten weekend. Przez cały czwartek I piątek trenowałem celność moim nowym nabytkiem na wróblach osiadających na strachu dla wróbli. Szło mi całkiem nieźle. Nadeszła sobota. O godzinie dziewiątej wieczorem poszedłem do tamtejszego lasu. Zaczaiłem się w miejscu, w którym radził mi wujek mam czekać na niedźwiedzie. Skryłem się w krzakach I czekałem... Czekałem, czekałem I czekałem, aż znużony przysnąłem. Obudziły mnie jakieś dziwne hałasy, odgłosy jakieś sapania, jęczenia. Przeładowałem broń I czekałem, aż cel się wyjawi. Po krótkim czasie w odległości mniej więcej 25-30 metrów ode mnie ujrzałem olbrzymie cielsko niedźwiedzia. Bez chwili wahania wycelowałem w niedźwiedzia I czekałem, aż przyjdzie bliżej, żeby nie chybić. Gdy zwierzę zbliżyło się do mnie na odległość ok. 15 metrów chciałem oddać strzał. Nacisnąłem spust lecz strzelba nie wystrzeliła. Próbowałem drugi raz, trzeci lecz sztucer nie wystrzelił, a niedźwiedź zbliżył się na taką odległość, że mógł mnie walnąć łapą. Byłbym już nie żył, gdyby nie ten nóż. To nim zabiłem niedźwiedzia. Lecz zabicie tego zwierza nie było takie łatwe. W starciu z nim nabyłem właśnie tą szramę.
Od tamtego momentu wolę nie zadzierać z niedźwiedziami.
-A co zrobiłeś z tamtym sztucerem? Naprawiłeś go?
-Tak, tak. Mam go nawet w swoim schowku.
Po tych słowach rozmowa zamarła. Ze wnętrza groty dochodziły jakieś dziwne dźwięki.
-Andrei, odbezpiecz “kałacha”, wydaje mi się, że to jest coś większego-rzekł Kiriszenko.
Istotnie był to duży potwór. Miał żółte, świecące oczy I macki na brodzie przypominające ośmiornice, a do tego był bardzo wysoki.
-Ognia!!!-krzyknął Szrama.
Wszyscy otworzyli ogień. Zwierzę było bardzo mocne. Nawet po wystrzeleniu połowy magazynku karabinu Możenki mutant nie padł. Dopiero po dłuższej chwili ognia, mutant upadł.
-Uff, co to do cholery było?-spytał najemnik
-Nie mam pojęcia, ale wiem jedno: to na pewno nie był nibypies- odpowiedział Kiriszenko.
-No raczej, podejdźmy bliżej, dokładniej go obejrzymy.
Po obejrzeniu potwora, postanowili zbadać dokładniej grotę. Było w niej jasno świecące jeziorko, a w nim jakiś dziwny kształt, skaczący po tafli wody. Możenko postanowił wziąć ten przedmiot. Szrama I Kiriszenko odmawiali mu tego, lecz Możenko był uparty I poszedł po to. Po chwili tajemniczy przedmiot był w jego dłoniach.
-Co to jest?- zapytał Kiriszenko.
-Mi się wydaje, że to jest jakiś artefakt-odparł Andrei.
-Być może... Dobra teraz musimy iść spać, rano ustalimy gdzie jesteśmy I zaplanujemy drogę powrotną na bagna-powiedział Kiriszenko, poczym wrócili do ogniska, zjedli upieczonego dzika I poszli spać.


Kolejne części wkrótce... :D
Ostatnio edytowany przez andrei98 12 Kwi 2012, 19:53, edytowano w sumie 4 razy
"Im dłuższa droga w Zonie, tym bezpieczniejsza"

Za ten post andrei98 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive Bodziniak, Paus, tmatrix7.

andrei98
Wygnany z Zony

Posty: 10
Dołączenie: 21 Mar 2012, 20:55
Ostatnio był: 10 Paź 2018, 02:50
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 3

Reklamy Google

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez DJ[Zone] w 21 Mar 2012, 21:27

andrei98 napisał(a):Waszym podstawowym wyposażeniem na dzień dzisiejszy będzie karabin szturmowy Ak-47, kombinezon kuloodporny „Wschód słońca” , detektor anomalii „Echo” i pistolet Macharow.

raczej Makarov ale opowiesc fajna troszke tak jakby naciagana ale jest git

a i postow nie nabijaj bo warna od kogos mozesz dostac
DJ[Zone]
Stalker

Posty: 142
Dołączenie: 15 Mar 2012, 20:06
Ostatnio był: 21 Cze 2015, 16:47
Frakcja: Monolit
Ulubiona broń: VLA Special Assault Rifle
Kozaki: 6

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez andrei98 w 21 Mar 2012, 21:34

oj bład dzieki ze zauwazyłes :D

Uwagi moderatora:

Zamiast pisać dwa posty pod sobą napisz jeden, bo będzie warn za pkt 5 regulaminu. - Wheeljack
"Im dłuższa droga w Zonie, tym bezpieczniejsza"

andrei98
Wygnany z Zony

Posty: 10
Dołączenie: 21 Mar 2012, 20:55
Ostatnio był: 10 Paź 2018, 02:50
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 3

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez andrei98 w 21 Mar 2012, 21:37

h
Ostatnio edytowany przez andrei98, 29 Mar 2012, 19:20, edytowano w sumie 1 raz
"Im dłuższa droga w Zonie, tym bezpieczniejsza"

andrei98
Wygnany z Zony

Posty: 10
Dołączenie: 21 Mar 2012, 20:55
Ostatnio był: 10 Paź 2018, 02:50
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 3

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez Bodziniak w 21 Mar 2012, 22:00

Bardzo fajnie :)... Czekamy na następne!
:wódka:
Awatar użytkownika
Bodziniak
Stalker

Posty: 78
Dołączenie: 06 Kwi 2011, 19:03
Ostatnio był: 08 Cze 2022, 03:49
Miejscowość: Zona
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: SGI 5k
Kozaki: 11

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez Paus w 21 Mar 2012, 22:38

Zacznijmy od tego:
andrei98 napisał(a):Dnia 26 kwietnia 1986 roku o godzinie 1:23 miała miejsce tragiczna katastrofa elektrowni jądrowej w Czarnobylu, do do której doszło w wyniku wybuchu wodoru z reaktora jądrowego bloku energetycznego nr 4. Ewakuowano i przesiedlono wtedy ponad 350 000 tysięcy ludzi. Skutkiem tego wypadku było powstanie Zony, czyli Strefy z dużą ilością anomalii, mutantów i z ogromną ilością napromieniowanych miejsc.

Jeżeli chodzi o kontekst historyczny to okej żadne problem. Ale! Zona powstała dopiero po wybuchu w 2006 roku. Natomiast pierwsze poważne wyprawy badawcze miały miejsce w roku 2010, wtedy to natrafiają na mutanty i anomalie.
andrei98 napisał(a):
Aby cała sytuacja nie wyszła z pod kontroli został przeprowadzony nabór na tak zwanych stalkerów, czyli żołnierzy mających za zadanie kontrolować Zonę i jej okolice, żeby mutanty nie wkroczyły w strefę zamieszkania ludzi.

Nieprawda! Stalkerzy są to kłusownicy, którzy szukają artefaktów i nie był prowadzony żaden pobór. Stalkerzy sami z własnej woli i poszukiwania bogactwa zeszli się do Zony.
andrei98 napisał(a):Cała akcja musiała zostać przeprowadzona bardzo szybko, więc władze Ukrainy nie marnowały czasu. Od razu złożyły zamówienie broni, amunicji, pojazdów pancernych w Rosjii.

Jeżeli akcja miała być prowadzona być błyskawicznie to byłby tylko ZSRR a nie Ukraina i Rosja.

Teraz czas na główną cześć powieści.

1.Nie rozumiem czemu ciężarówka zatrzymała się w lesie a nie dojechała do obozu, mimo iż nowi rekruci nie mieli wyposażenia. I skąd wiedzieli gdzie jest ten obóz?
2.Jak po jednym strzale bohater wiedział jak:
-Przeładować broń
-Trafić celnie w nibypsa
-I jeżeli dobrze rozumiem przełączać karabin na tryb ognia pojedynczego <---> tryb ognia automatycznego
3.Jak karabin snajperski Kiriszenki mógł strzelać tak szybko jak karabin automatyczny?!
4.10 minut na załatwienie 30 nibypsów przez zgraje rekrutów pierwszy raz dzierżący karabin oraz Kiriszenka.( z opisów nie wynika nic więcej) Jak to możliwe? Szczególnie że nie podałeś liczby rekrutów lub ogólnie żołnierzy którzy brali udział w starciu.
5.Anomalie grawitacyjne nie powietrzne. Mały błąd ale razi w oczy :)
6. Pod koniec pierwszego rozdziału piszesz, że Możenko wypił trzy butelki wódki i urwał mu się film. Następnie czytamy że "wypił dwie butelki wódki i urwał mu się film". Logika?
7. Wątpię aby rekruta (mimo odwagi) posyłano od razu na misję. A gdzie trening? Lub chociaż test na wytrzymałość i koncentrację?
8. 15 rubli za dwie porcje kiełbasy? Nie wydaje mi się.
9. AK-47 na naboje snajperskie?! Serio?!

Uwagi ogólne:
1. Daj sobie spokój z aż takim dokładnym podawaniem godzin.
2. Opisy więcej opisów.
3. Gdy rozmawiają dwie osoby nie musisz pisać po każdym dialogu kto to powiedział.

Opis części trzeciej.

1. Emisja nie następuję tak szybko.
2. Znaki zapytania by się przydały(resztę gramatyki nie sprawdzam nie jest ona moją silną stroną)
3. Lebiediew jest przywódcą Czystego Nieba, a położenie bazy Czystego Nieba znają tylko członkowie tejże frakcji. Dowód na to mamy grając w Stalkera : Czyste Niebo, gdy Szrama miał zasłaniane oczy aby nie wiedział gdzie dokładnie mieści się baza.
4.Przeżyć Emisję można tylko za pomocą antybiotyku. Co prawda szrama dwa razy przeżył emisję ale miał szczęście. Takie przypadek raz na milion.

Podsumowanie

Opowieść fajnie zbudowana. Interesująca fabuła i pomysł, jednak radzę poszperać co nie co o Zonie na stalker.pl Jestem ciekaw jak się rozwinie wątek główny.

EDIT: Jak uważasz że oceniam zbyt surowo to pisz na PW
EDIT 2: Werewolver masz rzeczywiście racje
Ostatnio edytowany przez Paus 22 Mar 2012, 18:40, edytowano w sumie 2 razy
"Dwie rzeczy popychają ludzi do działania – interes i strach"- Napoleon Bonaparte
Awatar użytkownika
Paus
Stalker

Posty: 95
Dołączenie: 17 Sty 2010, 13:12
Ostatnio był: 11 Sty 2023, 00:33
Miejscowość: Baza Stalkerów w Agropromie
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 13

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez Werewolver w 22 Mar 2012, 00:06

Paus napisał(a):Jeżeli chodzi o kontekst historyczny to okej żadne problem. Ale! Zona powstała dopiero po wybuchu w 2008 roku.

Błąd! W 2006 roku, ale poza tym uwagi trafne.
Image
Awatar użytkownika
Werewolver
Tropiciel

Posty: 216
Dołączenie: 06 Lut 2011, 13:53
Ostatnio był: 03 Kwi 2014, 20:53
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Storming Obokan
Kozaki: 37

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez andrei98 w 22 Mar 2012, 18:46

tak ale ja tego opowiadania nie pisałem na podstawie gry, wymysłilem całą fabułę sam :D
"Im dłuższa droga w Zonie, tym bezpieczniejsza"

andrei98
Wygnany z Zony

Posty: 10
Dołączenie: 21 Mar 2012, 20:55
Ostatnio był: 10 Paź 2018, 02:50
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 3

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez Paus w 22 Mar 2012, 19:29

Więc Andrei wytłumacz mi czemu tytuł Twej opowieści brzmi "S.T.A.L.K.E.R-Początek" Skoro jak twierdzisz odbiega on od fabuły bardzo mocno a także nie ma powiązania z oryginalną serią Stalkera?
"Dwie rzeczy popychają ludzi do działania – interes i strach"- Napoleon Bonaparte
Awatar użytkownika
Paus
Stalker

Posty: 95
Dołączenie: 17 Sty 2010, 13:12
Ostatnio był: 11 Sty 2023, 00:33
Miejscowość: Baza Stalkerów w Agropromie
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Vintar BC
Kozaki: 13

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez tmatrix7 w 22 Mar 2012, 21:12

No, no! Powiem nawet, że ciekawsze nieco od mojego. Sam ocenisz Andrei. Jest dużo pomyłek co do faktów znanych z serii gier STALKER. Jednak nikt Ci nie zabrania improwizować. :)

P.S. - Za jakiś czas wystawię moje opowiadanie na forum, które jest już zakończone. Sprawdzę je jeszcze żeby nie było błędów. :wódka:

Pozdro z nad Jantaru! :D
tmatrix7
Ostatnio edytowany przez tmatrix7, 24 Mar 2012, 17:39, edytowano w sumie 1 raz

Za ten post tmatrix7 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive andrei98, eibon7.
Awatar użytkownika
tmatrix7
Stalker

Posty: 60
Dołączenie: 06 Mar 2011, 16:48
Ostatnio był: 11 Mar 2022, 11:06
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Gauss Gun
Kozaki: 19

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez andrei98 w 22 Mar 2012, 21:30

jest to początek powstania tak zwanego zawodu :stalker, opisałem w nim (jeszcze bede pisał) do czego byli powołani, czym sie zamowali. jest w nim tyle błedow poniewaz pisałem to na szybko, bo tak wgl. to jest mooje zadanie na j.polski więc poswięcać nad tym duzo czasu nie chcialem :+:
"Im dłuższa droga w Zonie, tym bezpieczniejsza"

Za ten post andrei98 otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive iwan-iwanowicz.

andrei98
Wygnany z Zony

Posty: 10
Dołączenie: 21 Mar 2012, 20:55
Ostatnio był: 10 Paź 2018, 02:50
Miejscowość: Prypeć
Frakcja: Samotnicy
Ulubiona broń: Akm 74/2U
Kozaki: 3

Re: S.T.A.L.K.E.R-Początek

Postprzez iwan-iwanowicz w 22 Mar 2012, 22:41

Bardzo fajne opowiadanka fajnie się je czyta. :wódka:

Za ten post iwan-iwanowicz otrzymał następujące punkty reputacji:
Positive andrei98.
Awatar użytkownika
iwan-iwanowicz
Stalker

Posty: 51
Dołączenie: 25 Lut 2010, 22:29
Ostatnio był: 23 Gru 2014, 23:09
Frakcja: Czyste Niebo
Ulubiona broń: "Tunder" 5.45
Kozaki: -3

Następna

Powróć do O-powieści w odcinkach

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 14 gości