Chciałem tej gry. Jak Bóg mi świadkiem chciałem tej gry. Od samego początku śledziłem informacje o niej w czasach, kiedy jeszcze nie istniało pojęcie "otwarty świat gry".
A potem przyszły opóźnienia, zmiany, nowa generacja konsol. Aż wreszcie producent powiedział, że gra nie ukaże się na PC, bo "da się w nią grać tylko siedząc na kanapie, a przy biurku już nie". Coś we mnie pękło. Przestałem się pienić, że dana gra nie wychodzi na PC i staje się ekskuzywem dla konsoli. Oczywiście, ciągle interesuję się nowinkami, ale kiedy "tracimy" kolejne tytuły, nie odczuwam już tego żalu co kiedyś.
Teraz, kiedy hype na Alana dawno ostygł, grafika mocno się postarzała a niegdyś rewolucyjne rozwiązania dawno skopiowano, ulepszono i powielono, nie wiem czy znajdę w sobie resztki pierwotnego zapału. Na pewno nie w cenie premierowej.