O to mi właśnie chodzi, Soviet. Tak czy siak źle - czy demo, czy pełna wersja. Może i mniej gryzienia jak ze Steamem... Ale każdy z takich programów, czy jak to nazwać, jest do bani - ostatnio godzinę się męczyłem ze znajomą, żebyśmy mogli pograć w Resident Evil 5 w coopa, obsługiwane przez Windows For Life, czy jak to "cudo" się nazywa...
Rozumiem, gdybym grał na piracie - ale żeby oryginał sprawiał takie problemy? Kiedyś to się po prostu kilkoma kliknięciami uruchamiało grę sieciową, a teraz trzeba się żreć z tym co niemiara... Dlatego mam mieszane uczucia co do Mass Effect 3.