Hmmm...
- Grafika/stabilność: 50%
- Grywalność: 50%
- Fabuła/Misje: 30%
- Klimat: 80%
- Ekwipunek/broń/PDA: 95%
- Udźwiękowienie: 100%
- FINALNA OCENA: 67,5%
Grafika/stabilność:Cóż, grafika jest bardzo ładna, nowy silnik i w ogóle, ale mimo że jestem bardzo cierpliwy i pełen stoickiego spokoju, to płynność, którą miałem grając w Czyste Niebo doprowadzała mnie do szewskiej pasji, a @caleba pewnie po minucie wpędziłaby do grobu
Przez znaczną część przygód w Zonie grało się fatalnie - przy moim złomie Cień Czarnobyla na średnich ustawieniach i przy statycznym oświetleniu jest jeszcze grywalny, a Czyste Niebo nawet przy minimalnych wartościach chodzi niemiłosiernie topornie. Poziom trudności - Początkujący; inaczej nie było mowy o jakiejkolwiek grze przy prawie pokazie slajdów
Grywalność:Wciągnął mnie ten drugi S.TA.L.K.E.R. nieszczególnie - zapłaciłem to wypadało skończyć, poza tym chciałem jednak zobaczyć na własne oczy jak to się prezentuje. Tak czy siak, wracać do niego w najbliższym czasie nie zamierzam. Początek nawet niezły, później (jako że wcześniej grałem w pozostałe części) nie zaskakuje, a końcówka to już absolutne rozczarowanie. Odnajdywanie pendrive'ów z ulepszeniami to przysłowiowe szukanie igły w stogu siana - chyba tylko
dla Wujka Jara wszystkie dostarczyłem. Trochę też brakowało możliwości przypisania dowolnych rodzajów broni do slotów w ekwipunku, które znamy z Zewu Prypeci. No i jeszcze to podrzucanie granatami co rusz - ku*wica murowana
Fabuła/misje:Nawet nie wiem za bardzo o co w tej części chodzi. Czułem się jak oglądając chińskie kino z gatunku kung-fu - na początku w miarę wszystko ogarniam, a dalej to już tylko łubu-dubu dostrzegam. Jakoś żadna misja nie utkwiła mi na dłużej w pamięci, a od Limańska to ci co grali wiedzą jak jest. No i ten motyw z helikopterem - aż mi się
Far Cry przypomniał i misja ze zestrzeliwaniem Crowe'a, i chociaż było nieporównanie łatwiej to nie jest to komplement. No dobra, to mi utkwiło
Klimat:Tu nie mogę mieć za wiele zastrzeżeń - S.TA.L.K.E.R. to w końcu S.TA.L.K.E.R. Wizualnie nadal jest nastrojowo, niektóre lokacje robią lepsze wrażenie niż w Cieniu (na przykład Jantar), inne są spartaczone w porównaniu z pierwszą częścią (choćby Dolina Mroku - zbyt sielska). No i nowe lokacje, które całkiem nieźle wypadają - moim faworytem jest zdecydowanie Czerwony Las, choć gdyby był jeszcze bardziej mroczny wcale bym się nie obraził. Całość psują niestety przeciętna fabuła i nieciekawe misje, które na siłę ciągną akcję ku przodowi oraz mało charakterni bohaterowie. Zmarnowany potencjał Limańska też zaniża moją ocenę tego aspektu. Aaa, zapomniałbym. Strasznie rzutują na klimat te pielgrzymki stalkerów po całej Zonie - jakieś czarnobylskie hadżdż się tam odbywa czy jak? O ile w Cieniu Czarnobyla było to dobrze wyważone między rozrywką a zdrowym rozsądkiem, w Zewie Prypeci było nastrojowo i w miarę przekonująco realistycznie, ale czasem wiało strasznie nudą, to w Czystym Niebie jest istna komedia
Ekwipunek/broń/PDA:Menu ekwipunku bardzo wygodne i stylowe. To samo HUD. Broń dobrze znana z poprzedniej części, czyli pozytywnie - plus PKM, którego i tak nie używałem, ale miło że się znalazło dla niego miejsce. I wreszcie mamy możliwość naprawy wyposażenia. Niestety możliwości modyfikacji broni jakieś takie niepełne, nieprzemyślane i niedopracowane, dlatego nie daję stu procent.
Udźwiękowienie:Nieszczególnie mnie to obchodzi w grach, przywiązuję do tego małą wagę, poza tym nie przeszkadzało mi w S.TA.L.K.E.R.Z-e wcale, stąd maks punktów.
Finalna ocena:Czyste Niebo to moim zdaniem - co obrazuje końcowa ocena - gra trochę więcej jak średnia. Ma parę ciekawych i przydatnych elementów jak na przykład technicy-mechanicy, przewodnicy, detektory, grafika. Ma też wady - optymalizacja, fabułą, misje, bugi. Choć czy ja wiem... Jeden tylko miałem błąd - i to mało istotny - z wrogo nastawionymi Wolnościowcami w Dolinie Mroku, którzy strzelali do mnie przy przechodzeniu do i z Wysypiska. No i kilka CTD, ale w porównaniu z Cieniem Czarnobyla to i tak niewiele. Dla tych co grali wcześniej w Zew Prypeci, te zmiany w stosunku do pierwszego S.T.A.L.K.E.R.-a będą, moim zdaniem, małą zachętą do potyczki z Czystym Niebem.
Był w tej grze potencjał, ale gdzieś umarł na drodze twórczej i jest to przykre. Wojny frakcji były świetnym pomysłem - grając w Cień Czarnobyla pewnie wielu chciało dołączyć do którejś i nakopać oponentom, tylko fatalnie została ta koncepcja zrealizowana. Ot, zwykłe wybijanie członków przeciwnej organizacji, zdobywanie przyczółków i w rezultacie szturm na bazę główną. Można było wymyślić jakieś ciekawe misje, jakieś dywersje, intrygi, sabotaże, a nie tylko zwykłe odgrywanie Rambo
Poza tym, nawet to było koślawo wykonane. Ileż ja się naczekałem, żeby panowie z Wolności wykazali jakiekolwiek, choćby najmniejsze, zainteresowanie tym co się dzieje, jakieś minimalne działania ofensywne.... a tu lipa. Czekałem i czekałem po zdobyciu przyczółka na posiłki i się nie doczekałem. I dałem sobie spokój. Z likwidacją bandytów było już trochę lepiej, ale i tak nie wszystko szło po mojej myśli na początku - hordy adwersarzy pojawiające się niczym tandetne zabawki z taśm produkcyjnych w jakiejś chińskiej fabryczce kiczu. Jednak zastosowanie innej strategii od razu zmieniło obraz wydarzeń. Z Wolnością niestety żadne manewry nie pomagały, ale może jeszcze kiedyś wrócę do tej gry z tego tylko powodu, bo nie daje mi to spokoju
Można też było dodać free-play i Wojny Frakcji byłyby tu świetnym powodem do dodatkowej gry po zakończeniu wątku głównego.
Była też świetna mapa, czytaj Limańśk. Cóż, jest to jakaś niepojęta dla mnie przypadłość umysłowa panów z GSC, którzy najlepsze kąski zawsze muszą zostawić niedogotowane. Takie sympatyczne miasteczko i znowu tak po macoszemu potraktowane. Wstyd i rozczarowanie. Nawet na chwilę nie mogłem się nim nacieszyć, bo albo przeciwnicy zlatywali się nie wiadomo skąd w ilościach hurtowych, albo trzeba było gnać naprzód. A można było coś mądrzejszego wykoncypować.
Zakończenie?