przez Dovchenko w 03 Maj 2011, 14:01
Cóż, ja jestem całym sercem za Powinnością, ale nie mogę do nich dołączyć. Wykonuję dla Woronina zadania, jakie mi tylko da. Wszyscy powinnościowcy są do mnie przyjaźnie nastawieni, a kiedy gadam z płk. Petrienką, ciągle nie mam kwestii, żeby mnie przyjął. Co robię źle? Ktoś mnie poratuje?
Kogóż to z nas tonący nie wiózł wrak, któż z nas zaprzeczyć może - że ułomny?
Kogóż nie łudził oślepiony ptak, kogóż w bezludzie nie wiódł pies bezdomny?
A przecież wciąż przyciąga strefa ogrodzona, i ogrodzona nie bez celu chcemy wierzyć;
To nie my w Zonie - to nam odebrana Zona,nam ją niepewnym, ale własnym krokiem mierzyć
Póki nadziei gorycz wreszcie nie pokona.