Terminus napisał(a):Ej zwolennicy legalizacji zdecydujcie się w końcu czy uzależnia czy nie, bo dotąd tyle było gardłowania że nie
Marihuana uzależnia bez dwóch zdań. Jest jednak wiele różnic w rodzaju uzależnienia. Na naszym forum pewnie siedzie wiele osób uzależnionych od komputera. I jest to uzależnienie leczone. Nie mówiąc o tym że jeden z silniej uzależniających środków na ziemi (zabijający też nie mało) jest coś co spożywamy wszyscy czyli cukier.
Kwestia jednak jest taka jak i przy alkoholu, dla jednego uzależnienie będzie polegało na piciu 2 piw dziennie bo nie zaśnie. A dla drugiego picie na umór do wyrzygu.
Ludzka psychika jest złożona. Do tego jest to uzależnienie (marihuana) psychiczne. Ja jak już palę a pale rzadko (ostatni raz paliłem 3 miesiące temu). Uważam się jednak za osobę uzależnioną (miałem okres w życiu że paliłem przez rok codziennie). Bo jak już mam to palę aż się skończy(miałem okres w życiu że paliłem przez rok codziennie). Jest to jednak uzależnienie nad którym da się panować. Nie chce to nie idę i nie kupuje. Nie wpłynęło to negatywnie na moje życie. Studia skończone, praca jest żona i dziecko też. A że lubię czasem zapalić to moja sprawa inni lubią wypić.
Terminus napisał(a):Wniosek z tego co piszesz jest taki, że nastolatkowie dalej zostają klientelą organizacji przestępczych i legalizacja nic w tym zakresie nie zmienia. Zresztą legalizacja w Holandii nie wyeliminowała przestępczości narkotykowej, która zwyczajnie dostosowała się do zmienionego ryku.
No nie do końca. Bo dilerzy w Holandii sprzedają głównie narkotyki twarde na które popyt przecież sprzedaż marihuany nie wpływa. Amsterdam to jedno z głównych miejsc przerzutowych dla min. kokainy. A znając nastolatków załatwią to tak jak załatwiają sobie teraz alkohol. Czyli poproszą starszego kolegę żeby kupił albo żula
Lucjusz napisał(a):Inaczej będziesz gadać gdy zostaniesz rodzicem i Ci dzieciak naćpany do domu przyjdzie.
To znaczy że ponosisz klęskę jako rodzic. Bo to z jakiegoś powodu dzieciak chwyta z alkohol czy narkotyki. Nie z braku pomysłów co robić wieczorem.
Różnią się tylko wpływem na organizm środka uzależniającego.
No i Termi tu mówisz z sensem. A ja dodam od siebie, że wpływ na organizm nie jest duży. Choć na pewno jest.
THC wpływa na wytwarzanie neuroprzekaźników. Ale na to samo wpływa n:p czekolada. Kwestia jest taka żeby nie za dużo nie za często. czyli jak ze wszystkim.
Ktoś tam jeszcze pisał że cena będzie wysoka. W Holenderskim coffeshopie cena to od 3 do 12-15 euro za gram. W zależności od jakości oraz czy to nie np: haszysz. Więc jak widać wcale nie tak drogo skoro u nas w detalu to 30 złoty u bandyty, za rzadko kiedy 0,7 grama. A tam odważone 1g. A to za 3 euro jak na nasze warunki jest i tak niezłe. A do tego zero chemii. Bo jeszcze trzeba wiedzieć że dliler czasem wzmocni zioło jakimś syfem. A tam masz pewność tego co kupujesz.
Generalnie: SADZIĆ, PALIĆ, ZALEGALIZOWAĆ.
Bo w ramach ostatniej nagonki na temat w mediach, w radiowej trójce wypowiadał się młody chłopak ok 21 lat i opowiadał jak został zatrzymany przez policję. Znaleziono przy nim zioło. Za odważone potem na komendzie 0,3 grama dostał 3 miesiące w zawieszeniu na 2 lata. Pół roku później policja znalazła przy nim fifkę ze śladami palenia. Badania potwierdziły że palono w niej marihuanę. I odsiedział 3 miesiące w więzieniu. CHORE!!!