Kampania dla pojedynczego gracza ukończona. Nie odbiega zbytnio od standardów znanych z poprzednich części: jest krótka (5h 8m) i napakowana akcją. Wydaje mi się, że jest tu troszkę za dużo momentów, w których jesteśmy głównie widzem (masa sekwencji samochodowo-łodziowo-lotniczych), ale ogólnie są to dwa wieczory fajnego grania. Fabuła trzyma się kupy, choć dopatrzyć można się wielu idiotyzmów, szczególnie na początku gry. Później jest już lepiej, choć próba powrotu do krozeni, czyli lądowanie na plaży jest raczej zabawne niż mądre
.
Co najbardziej mnie zaskoczyło: dobre zakończenie! Ta gra/seria po prostu się kończy i wszystkie wątki są podociągane do końca, co w obecnych czasach, gdy producenci w 90% przypadkach pozostawiają zakończenie otwarte, bo "a może zrobimy sequel", jest wielkim osiągnięciem. Z drugiej strony, takie postawienie sprawy zmusza nas do zadanie sobie pytania: co będzie dalej z serią? W obecnej sytuacji wydanie gry o tyltu Modern Warfare 4 wydaje się nieuzasadnione, choćby z fabularnego punktu widzenia.
Grafika: w porównianiu do BF3 to jest tu tragedia. Zarówno dzwięki jak i grafika tkwią w miejscu od paru lat i jedynie modele postaci i broni wciąż prezentują się imponująco. Jest tu podobnie jak w Rage: naparzanie z karabinów jest fajne, ale gdy tylko zatrzymamy się na chwilę by popatrzeć na tekstury... Trzeba jednak przyznać, że stabilne 60FPS to jest to
.
Ogólnie rzecz biorąc Modern Warfare 3 w single to gra dobra, choć przyznać trzeba, że najmniej innowacyjna z całej serii. Activision musi mocno się postarać i zacząć coś zmieniać (i to mocno), jeśli dalej chce doić graczy, takich jak ja
.