Terminus napisał(a):Uwielbiam argumenty typu: "na taśmie, której nikt nie widział podobno jest prawda, lub na filmie na którym nic nie widać zapewne jest rakieta a nie samolot"
Owszem, nikt nie widział, dlatego, że wszystkie nagrania, zostały skonfiskowane przez FBI, niedługo po zamachu, a pracownikom stacji benzynowej - której to właśnie kamery zarejestrowały moment uderzenia - wyraźnie zabroniono rozmawiać o tym co widzieli. A ową taśmę wystarczy pokazać opinii publicznej. Ucięło, by to w 100% wszystkie spekulacje. Dlaczego zatem tego nie zrobią?
Terminus napisał(a):Z Tomahawka lub małego samolotu też zostałyby jakieś szczątki, czyż nie?
Owszem, znaleziono pewien silnik. Problem w tym, że nie należał on do Boeinga. I jakoś nadal trudno mi uwierzyć, że Boeing 757, przebił się przez 3 metry żelbetonu, robiąc przy tym drugą wyrwę, w kręgu C - 3 kręgi od miejsca uderzenia.
Terminus napisał(a):Aha. Zdjęcia jak szczątki samolotu są usuwane przez amerykańskie służby to na pewno zdjęcia jak podrzucają "szczątki" by potem twierdzić, że nic się nie zachowało?
Hmm... Wszystkie pozostałości samolotu były na tyle małe, że można je było podnieść rękami. Czyli co? Samolot wyparował z powodu pożaru paliwa? I mimo takiego straszliwego pożaru, który pochłonął 60-tonowego Boeinga, udało się zidentyfikować 184 z 189 ciał? Coś tu chyba nie gra?
PS. Miło mi się dyskutuje z kimś na poziomie
W polskim internecie to rzadko spotykane