przez Gizbarus w 25 Lis 2011, 14:44
Eh, temat się rozwinął, zanim zdążyłem się rozpisać:P
Swego czasu napaliłem się na Witchera 'jedynkę' i wywaliłem na niego 70 zł (Edycja Rozszerzona). Pograłem trochę, doszedłem bodajże do trzeciego czy czwartego aktu i miałem dość - efekt psuło dodatkowo pełne spolszczenie... Tak sztucznie 'soczystego' języka dawno nie słyszałem... Do tego mechanika walki zanudzała wg mnie na śmierć, płotki i krzaki nie do przejścia doprowadzały do szału, fabuła totalnie mnie nie wciągnęła, a na dodatek wybory moralne niespecjalnie do mnie przemawiały - zwłaszcza, że wiele z tych spraw dałoby rozwiązać na trzeci sposób, nie przewidziany oczywiście przez twórców... Wywaliłem grę i sprzedałem czym prędzej, bleh.
Do Witchera 2 też podszedłem z ogromną ostrożnością i w sumie też niezbyt mnie wciągnął - owszem, fabuła ciekawsza, walki lepiej rozwiązane, ekwipunek nie wołał już o pomstę do niebios... Ale jednak mimo wszystko to nie to. Chyba po prostu wypaliłem się po parokrotnym przeczytaniu sagi - Wiedźmin przejadł mi się w każdej postaci.
...jednak szczerze przyznaję, że twórcy zrobili postęp i druga część jest o wiele lepsza od jedynki. To nieczęste, żeby uczyli się na błędach.