Terminus napisał(a):Już mieliśmy rok 2000, milenijną pluskwę i setki "przepowiedni" i interpretacji poezji Nostradamusa na tamten rok...
I jakoś ludzkość nie popadła w obłęd.
Terminusie, proszę Cię - kto wierzył w milenijną pluskwę? W gruncie rzeczy mało osób w ogóle słyszało o tym 'problemie', a większość z tych, do których ta wieść dotarła po prostu popukała się w głowę. Coś tam z 2000 roku pamiętam i żeby o tym 'końcu świata' móc chociażby usłyszeć, to trzeba było wręcz szukać informacji ;D W kwestię zamieszek zagłębiał się nie będę, bo po prostu nie pamiętam i wierzę Ci na słowo, że ich nie było. Ale przy okazji innych 'armagedonów' chyba się zdarzały, nie? Nie mówię o ogólnoświatowej panice, tylko o lokalnych, niewielkich rozróbach.
Z 2012 jest o tyle inaczej, że trąbią o nim prawie wszyscy. Codziennie się o tym słyszy, choćby się nie chciało - bo to temat nagłaśniany i - bądź co bądź - ciekawy dla ludzi. Robią o tym dokumenty, filmy, piszą piosenki, wiersze, książki, a nawet poradniki(!) typu 'jak przetrwać 2012'. Ciągle nowe teorie odnośnie tej daty powstają, a Nostradamus przewraca się w grobie. Nawet coraz to nowe 'dowody' powstają, samozwańczy 'badacze' naciągają wszystko tak, żeby na tą datę wskazywało. A ludzie w to wierzą... Co niektórzy wręcz wypatrują znaków obwieszczających przybycie Jeźdźców Apokalipsy ;D rozbicie się Tupolewa, erupcja Islandzkiego wulkanu o zabójczej nazwie ;D, katastrofy ekologiczne - ludzie biorą to za zapowiedź końca! Paranoja? Ano, paranoja, ale niestety - mówię to, co sam zaobserwowałem u otoczenia. I ja sam, osobiście, znam wiele osób, które w ten najbliższy 'koniec świata' święcie wierzą. Może nie świadczy to o nich za dobrze, ale fakt pozostaje faktem - chociaż 2012 to będzie rok jak każdy inny, to jego kwestia jest za bardzo nagłośniona i za dużo osób w to wierzy, by mogło to przejść tak spokojnie jak z 'pluskwą'. A szkoda. I w sumie to bym się cieszył, gdybym się mylił. W gruncie rzeczy to już ten 2000 rok był groźniejszy, bo usterki rzeczywiście się zdarzały - ale w 2012 niczego takiego nie będzie. Tylko naprawdę mam nieodparte wrażenie, że ludziom zacznie zdrowo(choro?) odpieprzać. Ale o tym przekonamy się za rok, prawda? ;D
Wheeljack - nie wiem dlaczego, ale po przeczytaniu 'przepowiedni o trzech kawałkach'(brzmi groźnie ;D) ujrzałem jedenastoletniego pseudo-koksa rzucającego dwukilogramowym kamykiem na odległość niemalże... metra
ale porównanie dentysty do końca świata rozumiem. Współczuć tylko.
Edit:
vandr - dokładnie o to mi chodzi ;D
I niczego tutaj nie przepowiadam, tylko stwierdzam, że może być... 'ciekawie'. Przez ludzi właśnie.