ulvhedin napisał(a):No nie Forumowy Torquemada(jednak ma coś z wspólnego oryginałem - tak jak tamten jest MŁOTEM), Wam tego nie wyjaśni bo mu to nie na rękę - ten typ tak ma
Młotem na poganiane wilczki? Zaiste żadna to zasługa pokonać tak lichego oponenta. Nawet wilczku nie wiesz, że "Malleus Maleficarum" [Młot na czarownice] nie napisał Torquemada tylko Heinrich Kramer.
Dlaczego uważasz, że akurat ja mam wyjaśniać każdy idiotyzm napisany przeciwko chrześcijaństwu? Tym bardziej, że gdybyś potrafił samodzielnie kojarzyć i myśleć sam byś zweryfikował nonsensy wypisywane np. na stronie na którą się powołujesz. Ale ponieważ nie potrafisz sam tego zrobić [czego was uczą w tym gimnazjum?] to parę wyjątków:
"
Dla konkwistadorów i Kościoła, zagrabienie Ameryki było jeszcze jedną krucjatą." - bzdura. Nikt nigdy nie traktował podboju Ameryki jako krucjaty. Kolumb tam dopływa w 1492r. Ostatnia krucjata miała miejsce w 1270r. Gdzie Rzym gdzie Krym... Konkwista wynikała z problemów społecznych w Hiszpanii borykającej się z nadmiarem rycerstwa, które rozrosło się w czasach wojen z arabami na półwyspie Iberyjskim. Po wojnie nie było z czego ich utrzymywać, nie było ziemi na nadawanie lenn, więc wyruszali do Nowego Świata tam się wzbogacić i zdobyć majątki ziemskie. Cel konkwisty był czysto merkantylny. Zaczęła się o wiele wcześniej zanim do Ameryki przybył pierwszy misjonarz.
"
Jezuita José de Anchieta twierdził: „Miecz i żelazny pręt to najlepsi kaznodzieje”. I tego oto człowieka Jan Paweł II beatyfikował w 1980 roku, nazywając go „apostołem Brazylii, wzorem dla całej generacji misjonarzy” Autor strony nie wiedział, lub zapomniał napisać, że to misjonarze tacy jak on spisywali świadectwa historyczne Indian, tworzyli gramatykę ich języków, bronili Indian przed kolonizatorami i łowcami niewolników przez co byli przez nich zwalczani politycznie i siłą... Więc wg autora tej strony "wierni kościołowi" mordowali jezuitów broniących Indian? Ansurd! W grę wchodziła tylko ekonomia i grabież a nie religia.
Przypisywanie Cortezowi zapędów religijnych jest rozczulające. Prowadził typowe wyprawy grabieżcze a większość ofiar o których tak barwnie tam pisze padło z rąk współbraci Indian, którzy przy okazji wypraw nielicznych Hiszpanów postanowili rozprawić się z silniejszymi sąsiadami. Domyślam się, że oni też robili by "krzewić chrześciajaństwo"? Poza tym akurat wyprawa Corteza była stricte prywatnym przedsięwzięciem po tym jak się pokłócił ze zwierzchnikami i wyruszył na własną wyprawę z częścią ludzi.
Równie zabawne jest to, że autor strony używając do podkreślenia okrucieństw "chrześcijan" cytatów bp. Las Casas nie zauważył, że zamieścił ocenę konkwistadorów: "okrutnymi, bezlitosnymi ludźmi, podobnymi do zwierząt drapieżnych, więc ci dusiciele, ci śmiertelni wrogowie rodu ludzkiego". Rozumiem, że jak wysoki duchowny tak ocenia tych ludzi to trudno to uznać za poparcie kościoła, którego jest zwierzchnikiem dla barbarzyństwa władz wojskowych. Pomijam to, że ten raport miał służyć zawiadomieniu władz w Hiszpanii i ukróceniu tych zbrodni. Ale tego też tam nie wspominają...
"
Za sprawą chrześcijaństwa zginęło więcej ludzi niż za sprawą jakiejkolwiek innej religii na świecie. A to wszystko z imieniem Boga na ustach." - akurat to zupełna bzdura w świetle faktów historycznych. Wojen prowadzonych "w imieniu chrześcijaństwa" było stosunkowo mało, chyba że wszystkie wojny w jakich brali udział chrześcijanie w tym wojny domowe w Anglii czy polsko-krzyżakie też będziemy wliczać do "ofiar chrześcijaństwa". Wystarczy sobie poczytać trochę historię. Wyprawy z przyczyn religijnych Timura Chromego przeciwko Indiom czy Gruzjii w czasie których w ciągu jednego dnia ginęło więcej ludzi niż w czasach wszystkich wypraw krzyżowych, albo rzezie Ormian lub etiopskich Koptów.
Nie zamierzam odnosić się do szczegółów egzekucji. Taka pornografia śmierci mnie nie interesuje. W pewnych warunkach 90% społeczeństwa wg psychologów może stać się mordercami i sadystami. A opisy zbrodni konkwistadorów nie różnią się specjalnie od opisów okrucieństwa ateistów z SS czy NKWD...